Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 02:00

Przed nami absolutny hit okresu przygotowawczego przed sezonem 2017/2018! W słonecznym Miami w Stanach Zjednoczonych naprzeciw siebie staną najlepsze hiszpańskie drużyny w historii. Mowa tutaj oczywiście o Realu Madryt i FC Barcelonie, których pojedynki określa się mianem El Clasico, a dodatkowo obaj szkoleniowcy podkreślają, że nie będzie to zwykły mecz towarzyski.

Real Madryt

"Królewscy" do nowych rozgrywek podchodzą w znakomitych nastrojach bowiem jak wszyscy zapewne pamiętają na przełomie maja i czerwca świętowali oni zdobycie zarówno pucharu za mistrzostwo Hiszpanii jak i Ligi Mistrzów. Nie ma co ukrywać, że był to jeden z lepszych sezonów w całej 115-letniej historii. Od tego czasu w zespole prowadzonym przez Zinedine Zidane doszło do sporych ruchów kadrowych, po których ciężko stwierdzić czy były to pozytywne zmiany czy raczej negatywne. Z klubem pożegnali się kolejno: Fabio Coentrao, Pepe, Mariano, James Rodriguez, Alvaro Morata i Danilo, natomiast nowymi twarzami są przede wszystkim młodzi Hiszpanie: Jesus Vallejo, Marcos Llorente, Borja Mayoral, Dani Ceballos, a także Francuz – Theo Hernandez. Jeśli chodzi o cele madrytczyków to jasnym i oczywistym jest chęć sięgnięcia po sześć trofeów, jednak oni sami wiedzą, że będzie to piekielnie trudne zadanie. Czy ekipie z Madrytu się to uda? Czas pokaże.

FC Barcelona

Zupełnie inne humory panują w obozie Katalończyków, którzy o minionym sezonie chcą jak najszybciej zapomnieć. Nie poszło im tak jak to planowali zarówno w rodzimej lidze, gdzie po bardzo zaciętej walce ostatecznie musieli uznać wyższość wspominanego poniżej Realu Madryt. Także rozgrywek Champions League nie będą wspominać dobrze, ponieważ pożegnali się z nimi już w ćwierćfinale. W nim bezkonkurencyjnie lepszy okazał się późniejszy finalista – Juventus Turyn. Jedynym sukcesem "Blaugrany" było sięgnięcie po Puchar Króla, w którym w ostatecznym pojedynku pokonali Deportivo Alaves. Jeśli chodzi o ruchy transferowe to w obozie FCB nie działo się aż tak dużo. Nowymi twarzami są: Nelson Semedo, Gerard Deulofeu, Marlon, a także wracający z wypożyczeń Munir El Haddadi, Thomas Vermaelen, Douglas i Sergi Samper. Camp Nou opuścili z kolei: Cristian Tello, Jordi Masip i Jeremy Mathieu. Warto również wspomnieć, że zatrudniono nowego szkoleniowca, którym został znany na hiszpańskim rynku Ernesto Valverde. Ma on za zadanie odbudowanie pozycji Barcelony zarówno w lidze jak i Europie. Niebawem okaże się z jakim skutkiem to poczynił.

Real Madryt do tej pory rozegrał dwa towarzyskie spotkania podczas swojego okresu przygotowawczego. W pierwszym z nich zmierzył się z Manchesterem United. Po regulaminowym czasie gry był remis 1:1, a po serii rzutów karnych ostatecznie triumfowały "Czerwone Diabły". Kolejnym rywalem był znów zespół z tego samego miasta, a konkretnie Manchester City. "Obywatele" pokazali swoją siłę i zabójczą skuteczność dzięki czemu wyraźnie wygrali aż 4:1.

Również barcelończycy jak na razie brali udział w dwóch sparingach w czasie presezonu. Najpierw udało im się pokonać Juventus Turyn 2:1, więc debiut nowego szkoleniowca można uznać jak najbardziej za udany. Następnie FCB także różnicą jednego gola (1:0) rozprawili się z Manchesterem United. Patrząc zatem na suche fakty w lepszej formie na ten moment są podopieczni Ernesto Valverde.

Na relację z tego wyśmienicie zapowiadającego się starcia zapraszamy w nocy z soboty na niedzielę! Pierwszy gwizdek planowany jest na godzinę 2:00. Mimo późnej pory bardzo liczymy na to, że będziecie Państwo z nami i wspólnie przeżyjemy ten pierwszy w tym sezonie Klasyk! Do usłyszenia na lajfach!

Znamy już wyjściowe składy, a oto one:

Real Madryt:
Navas – Carvajal, Ramos, Varane, Marcelo – Casemiro, Kovacić, Modrić – Bale, Benzema, Asensio

FC Barcelona:
Cillessen – Vidal, Pique, Umtiti, Alba – Busquets, Rakitić, Iniesta – Neymar, Suarez, Messi

Zarówno jedni jak i drudzy występują dzisiaj w swoich podstawowych strojach.

Już w pierwszej swojej akcji jakiegoś urazu doznał Neymar. Brazylijczyk nie podnosił się z murawy, lecz w końcu z pomocą lekarzy zszedł poza linię boczną.

Spokojnie swój atak budowali podopieczni Zinedine Zidane, jednak po chwili nadziali się na kontrę. Mimo to na posterunku był Carvajal.

Na bardzo dużym luzie grają jak na razie podopieczni Ernesto Valverde. Widać, że te dwie bramki mocno ich podbudowały.

Zszedł ze skrzydła do środka Neymar, szukając wolnej przestrzeni. Tam nadział się na Kovacicia i Casemiro, którzy łatwo go zatrzymali.

Kovacić dokładnie obsłużył stojącego przy linii bocznej Asensio. Młody Hiszpan próbował minąć Aleixa Vidala, lecz nie powiodło mu się to.

Neymar podciągnął akcję do linii końcowej i pięknie zagrał na dwudziesty metr do Rakiticia, który potężnie huknął obok lewego słupka.

Messiego momentalnie zaatakowało dwóch przeciwników, a przepisy przekroczył Ramos. Będziemy mieli rzut wolny.

Messi zaskakująco dla wszystkich zamiast strzelać wykonał podcinkę do Suareza. Urugwajczyk spróbował swoich sił z trudnej pozycji, ale mocno się pomylił.

Zagapił się w środkowej części boiska Casemiro, jednak po kilkunastu sekundach Brazylijczyk pięknie naprawił swój błąd.

Ofensywnie lewym skrzydłem podłączył się Kovacić, który szukał dośrodkowania do Benzemy. Na posterunku był Pique.

"Los Blancos" na krótko rozegrali rzut rożny, choć nie zaskoczyło to podopiecznych Ernesto Valverde. Ci okazali się lepsi w powietrzu.

Zawodnicy obu drużyn nie odstawiają nóg. Właściwie co chwilę mamy jakieś ostre wejścia bądź spięcia między graczami.

Neymar szukał sobie miejsca przed bramką "Królewskich", ale nadział się na Ramosa i Kovacicia. Skończyło się to szybką kontrą i niecelnym strzałem Modricia.

Bardzo wysoki pressing zastosowali teraz podopieczni Zinedine Zidane i byli bliscy zabrania piłki rywalom na pięć metrów od bramki. Zawahał się Pique, a także Cillessen.

Po stałym fragmencie gry, a także rzucie rożnym dla Barcelony w polu karnym Realu nie wydarzyło się nic ciekawego, ponieważ czujni byli gracze w białych koszulkach.

Świetnie górną futbolówkę do Modricia zgrał Bale i zapoczątkowało to ciekawy atak. Dobrze zachował się Benzema, lecz zepsuł wszystko Asensio.

Tym razem błysnął Bale i uruchomił na lewej flance Asensio. Ten nie upilnował swojej pozycji i wpadł w pułapkę ofsajdową.

Chwilowe problemy zdrowotne miał Alba, ale ostatecznie udało mu się podnieść z murawy i spokojnie grać dalej.

Sporo miejsca na dwudziestym metrze miał Messi i bez zastanowienia huknął on z lewej nogi, jednak mocno ponad poprzeczką.

Modrić rozciąga grę na lewo do pokazującego się Marcelo, który pomagał sobie ręką przy przyjęciu piłki. Dostrzegł to sędzia główny.

"Blaugrana" po raz kolejny będąc w polu karnym zaczęła kombinować, wykonując sporo podań. Wydaje się, że było to zupełnie niepotrzebne przez co szansa przepadła.

Optyczną przewagę mają gracze z Barcelony i to oni częściej prowadzą grę. Z kolei "Los Blancos" są bardziej konkretni w swoich atakach.

Obu drużynom brakuje jeszcze dokładności, co wychodzi od czasu do czasu, gdy w łatwych sytuacjach nie potrafią poklepać z kolegami.

Marcelo w swoim stylu zbiegł ze skrzydła do środka, ale było tam zbyt mało miejsca i zatrzymał go Pique z Umtitim.

Iniesta bez przyjęcia zagrywa do Neymara, który po raz kolejny starł się z Carvajalem. Ostatecznie kończy się na kornerze.

Sędzia dostrzegł przewinienie w ofensywie bodajże Umtitiego. Była do zdecydowanie słuszna decyzja amerykańskiego rozjemcy.

Messiemu udało się przedryblować aż trójkę przeciwników aż w końcu padł na murawę, jednak arbiter nie wskazał na "wapno", co było właściwym werdyktem.

Marcelo uruchomił na lewym skrzydle rozpędzonego Bale, choć atak został przerwany, ponieważ piłka szybując wyszła poza linię boczną.

Sędzia dorzuca jedną dodatkową minutę do regulaminowych czterdziestu pięciu.

Prostopadłe podanie na lewą flankę do Messiego było wyraźnie nie w tempo. Przez to w pułapkę ofsajdową wpadł Argentyńczyk.

Wysokim pressingiem podeszli "Królewscy", choć nie sprawiło to problemów ich przeciwnikom. Ci spokojnie wyszli z piłką.

Dwukrotnie w krótki odstępie czasu sfaulowany został Neymar. W obu przypadkach przepisy przekroczył Casemiro.

Neymar ścigał się z Carvajalem i padł na murawę. Sędzia wskazał jednak, że nie ma mowy o odgwizdaniu przewinienia.

Casemiro odważnie ruszył środkiem pola i przytomnie obsłużył na lewej stronie Bale. Walijczyk uderzył z prostego podbicia ponad poprzeczką.

Bale dokładnie dośrodkował po ziemi do Benzemy, który wycofał piłkę do Lucasa Vazqueza. Hiszpan szukał faulu, lecz nie odgwizdał go sędzia.

Marcelo postanowił przeprowadzić indywidualną szarżę i powiodła mu się ona, gdyż udało się oddać strzał, który poszybował wprost w Cillessena.

Zaostrzyła nam się teraz gra na murawie. Sędzia nie potrafi zapanować nad boiskowymi wydarzeniami i robi się gorąco.

Świetne zagranie za linię obrony do Alcacera, który gdyby tylko dobrze przyjął sobie futbolówkę to stanąłby oko w oko z Navasem!

Dwie oskrzydlające akcje pod rząd przeprowadził Neymar, mimo to po nich nie wydarzyło się nic ciekawego, gdyż Brazylijczyk nie zrozumiał się z kolegami.

Bale postanowił przeprowadzić indywidualny rajd między obrońcami "Blaugrany" i skończyło się to udaną interwencją Pique.

Isco rozciąga grę na lewo do Bale, który momentalnie poszukał wchodzącego Benzemy. Będziemy jeszcze mieli korner.

W szesnastce Katalończyków wytworzyło się spore zamieszanie, jednak ostatecznie nie doszło nawet do strzału.

Neymar na centymetry dogrywa na dalszy słupek do Denisa Suareza, który zbyt długo zwlekał z podaniem do czekających kolegów.

Neymar centruje z rzutu wolnego w kierunku Rakiticia. Chorwat ostro walczył z Carvajalem aż w końcu arbiter musiał przerwać grę.

Tuż po wejściu na murawę jakiegoś urazu doznał Digne. Francuz oderwał w kolano od rzucającego mu się pod nogi Ceballosa.

Pomocy medycznej potrzebował Digne i na całe szczęście lewy obrońca będzie mógł dokończyć swój występ w tym spotkaniu.

Barcelona miała rzut rożny, jednak bardzo dobrze w powietrzu zachowali się podopieczni Zinedine Zidane.

Po chwili jeszcze raz uderzenie oddał Isco. Tym razem piłkę bez jakichkolwiek problemów wyłapał wychodzący bramkarz Barcy.

Vallejo walczył w powietrzu z Ardą Turanem i zdaniem sędziego przewinienie przekroczył obrońca z numerem trzecim.

Od kilkudziesięciu sekund przed polem karnym Realu wciąż są gracze w granatowych koszulkach. Szukają oni swojej czwartej bramki po serii stałych fragmentów.

Katalończykom ewidentnie nie spieszy się już z konstruowaniem kolejnych ataków. Spokojnie wymieniają oni podania od nogi do nogi.

Ładnie przedzierał się Ceballos aż w końcu został przewrócony przez Sampera. Zapewne będą jeszcze walczyć "Królewscy".

Lucas Vazquez próbował wykorzystać niepewną interwencję Digne, ale Francuz ostatecznie zdołał oddalić zagrożenie.

Sędzia dolicza dwie dodatkowe minuty do regulaminowych dziewięćdziesięciu.

Znalazł sobie trochę miejsca Oscar i zdecydował się on na uderzenie z prawej nogi. To trafiło wprost w dobrze ustawionego Cillessena.

Jeszcze huknął po ziemi Mayoral, lecz hiszpańskiemu snajperowi do szczęścia zabrakło dosyć sporo metrów. Po tej próbie arbiter zakończył ten pojedynek.