Dobiegło końca spotkanie grupy C Ligi Europy, w którym rywalizowały zespoły Saint-Etienne i Anderlechtu. Trzeba szczerze przyznać, że nie porwało ono i spodziewaliśmy się zdecydowanie więcej. W pierwszej odsłonie działo się naprawdę mało i dosyć często powiewało nudą. W drugiej natomiast w końcu obejrzeliśmy gole i doczekaliśmy się emocji, których dostarczyło nam wyrównanie miejscowych w ostatniej minucie gry. Oczywistym jest, że to oni cieszą się z tego wyniku, a goście na pewno są załamani, że dali sobie wydrzeć zwycięstwo i to jeszcze w taki sposób. Nasz rodak występujący w ekipie "Fiołków" zagrał niecałe siedemdziesiąt minut i nie pokazał praktycznie nic godnego uwagi. Występ do zapomnienia.