Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.

Przed nami ćwierćfinały Pucharu Polski! Podczas tej relacji przeniesiemy się do Pruszkowa, gdzie miejscowy Znicz podejmie poznańskiego Lecha. Emocji zapewne nie zabraknie. Koniecznie bądźcie z nami!

Na początek kilka słów o Pucharze Polski.

Są to cykliczne rozgrywki piłkarskie, organizowane co roku przez Polski Związek Piłki Nożnej dla polskich drużyn klubowych (zarówno amatorskich, jak i profesjonalnych). Zdobywca tytułu otrzymuje prawo gry w kwalifikacjach Ligi Europy UEFA oraz Superpucharze Ekstraklasy. Najbardziej prestiżowe i masowe ze wszystkich rozgrywek pucharowych prowadzonych kiedykolwiek w Polsce – z racji liczby uczestniczących w nim drużyn – potocznie nazywane pucharem tysiąca drużyn. Od sezonu 2013/2014 każdy mecz finałowy PP rozgrywany jest na Stadionie Narodowym w Warszawie. W zeszłym roku trofeum zgarnęła ekipa Zawiszy Bydgoszcz. Wiadome jest już, iż "Rycerze Pomorza" tego tytułu nie obronią, bowiem odpadli już w 1/16 finału.


(Wikipedia)

Lech Poznań w trwającym sezonie spisuje się całkiem nieźle. Podopieczni Macieja Skorży znajdują się na trzecim miejscu w tabeli T-Mobile Ekstraklasy, tracąc do liderującej Legii Warszawa pięć "oczek". W minionej kolejce krajowych rozgrywek Wielkopolanie zmierzyli się z Cracovią. Wówczas odnotowali bezbramkowy remis. To nie był najlepszy mecz w ich wykonaniu, nie można tego ukrywać. Warto odnotować, że najlepszym strzelcem w szeregach Kolejorza jest Kasper Hamalainen. Do tej pory Fin w potyczkach ligowych odnotował siedem trafień. Wydaje się, że to właśnie on może być kluczowym zawodnikiem drużyny w dzisiejszym starciu ze Zniczem.

Dotychczasowe mecze Lecha Poznań w ramach rozgrywek tegorocznego Pucharu Polski:

1/16 finału: Lech Poznań – Wisła Kraków 2:0
1/8 finału: Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 4:2 pd.

Natomiast Znicz Pruszków w zestawieniu polskiej II ligi plasuje się na lokacie piątej. Gospodarze dzisiejszego starcia mają zaledwie pięć punktów straty do czołowej trójki. Można więc rzec, iż w tym sezonie również przedstawiają dość dobrą formę. Jeżeli chodzi o Puchar Polski to bez najmniejszego problemu pokonali wszystkich przeciwników, począwszy od rundy przedwstępnej. W ostatniej kolejce ligowej zmierzyli się z Puszczą Niepołomice. Było to w listopadzie minionego roku. Wówczas odnotowali jednobramkowe zwycięstwo. Trafienie na swym koncie zapisał Maciej Górski, najskuteczniejszy snajper w drużynie (9 goli w aktualnych zmaganiach).

Dotychczasowe mecze Znicza Pruszków w ramach rozgrywek tegorocznego Pucharu Polski:

Runda przedwstępna: Wissa Szczuczyn – Znicz Pruszków 0:2
Runda wstępna: Odra Opole – Znicz Pruszków 1:2
I runda: Znicz Pruszków – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:1
1/16 finału: Stal Rzeszów – Znicz Pruszków 1:3
1/8 finału: Znicz Pruszków – Zagłębie Lubin 2:1

Niekwestionowanym faworytem tegoż spotkania jest drużyna Lecha Poznań. Fakt ten nie ulega najmniejszym wątpliwościom. Jednakże Znicz Pruszków również będzie posiadać pewne atuty, w postaci chociażby lokalnych fanów czy domowej murawy. Mimo tego należy pamiętać, iż jest to starcie ekipy ekstraklasowej z drugoligowej, a więc różnica klas jest ewidentna. Potyczkę tę można by niemalże porównać do starcia Dawida z Goliatem. Czy murowany kandydat do triumfu nie zawiedzie? Zobaczymy.

Warto odnotować, że zwycięzca tego dwumeczu zmierzy się z triumfatorem pary Błękitni Stargard Szczeciński – Cracovia. Tam też kandydat do wygranej jest widoczny gołym okiem. Przeciętnie spisujące się w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy "Pasy" nie powinny mieć większych problemów z pokonaniem "Wojowników Pomorza". Jeżeli tak by się stało, to wówczas może dojść do kolejnego pojedynku podopiecznych Roberta Podolińskiego z poznańską Lokomotywą. Aczkolwiek należy pamiętać, iż każdy scenariusz jest możliwy i wszystko zweryfikuje boisko.

Serdecznie zachęcamy do śledzenia naszej relacji z pierwszego spotkania w ramach 1/4 finału Pucharu Polski! Przypomnijmy, że starcie Znicza Pruszków z Lechem Poznań rozpocznie się o godzinie 18:00. Najpóźniej dwa kwadranse wcześniej zaprezentujemy składy wyjściowe oraz ławki rezerwowych obydwu drużyn. Ponadto nie zabraknie wielu ciekawych informacji, zdjęć oraz gifów z najbardziej frapujących akcji i goli. Koniecznie bądźcie z nami, do usłyszenia!

Rzućmy okiem na składy obydwu drużyn:

Znicz Pruszków: Bigajski – Niewulis, Jędrych, Gurzęda, Kucharski – Biedrzycki, Tomczyk, Rackiewicz, Nawrocki, Grudniewski – Górski.

Rezerwowi: Wienczatek – Chrzanowski, Banaszewski, Żurek, Kubicki, Dobosz, Kopciński.

Lech Poznań: Burić – Ceesay, Kadar, Kamiński, Henriquez – Trałka, Linetty – Formella, Kownacki, Keita – Ubiparip.

Rezerwowi: Gostomski – Kędziora, Pawłowski, Lovrenciscs, Bednarek, Djoum, Sadajew.

Sędziowie: Tomasz Wajda (Żywiec) – Sławomir Kowalewski, Marek Arys – Konrad Kiełczewski.

Zaczynamy! Lech Poznań zagra dziś w niebiesko-białych strojach. Natomiast miejscowi prezentować się będą w żółtych koszulkach oraz czerwonych spodenkach. Póki co przy piłce utrzymują się zawodnicy z Wielkopolski.

Znicz Pruszków próbował wyprowadzić nieco wyższy pressing, ale rywale momentalnie wybili to z głowy. Poznaniacy z wielkim spokojem i swobodą wymieniają się podaniami. Piłkarze Macieja Skorży nie spieszą się zbytnio z przejściem do strefy ofensywy.

Lechici przebili się na połowę przeciwnika. Następnie goście zaczęli rozgrywać atak pozycyjny. Nie przyniosło im to żadnych korzyści. Ponadto Keita faulował w okolicach linii środkowej Rackiewicza.

Kolejorz wciąż bardzo mozolnie i pasywnie. Przyjezdni spokojnie badają teren i próbują wyczuć intencje przeciwników. Tymczasem na trybunach wzmaga się doping lokalnych kibiców. Coś pięknego. Poznaniacy popełniają sporo prostych błędów technicznych.

Keita dość bezmyślnie stracił futbolówkę. Kapitalną interwencję nieopodal własnego pola karnego odnotował Niewulis. Rywal nie miał nic do powiedzenia. Zagrożenie zostało błyskawicznie oddalone.

Początek pojedynku bardzo nudny. Na murawie nie dzieje się praktycznie nic. Przy futbolówce częściej znajdują się goście z Poznania, którzy spokojnie "klepią". Podania chodzą jak po sznurku. Z widowni dobiegają pierwsze gwizdy. Fani oczekują akcji.

Ceesay dośrodkowywał w pole karne Znicza. Zrobił to totalnie niecelnie. Piłka nie doleciała do żadnego z jego drużynowych kolegów. Zamiar może i był całkiem niezły, ale wykonanie już niekoniecznie.

Lechici egzekwowali jeszcze rzut rożny, ale ten nie przyniósł im najmniejszych korzyści. Przeciwnicy błyskawicznie ruszyli z kontrą, ale ta została w mgnieniu oka zneutralizowana. Goście grają bardzo czujnie i uważnie.

Keita usiłował zgrywać do Kownackiego, ale doskonale w defensywie spisali się gospodarze. Po raz kolejny momentalnie oddalili potencjalne niebezpieczeństwo. Widoczne jest, iż podopieczni Banasika skupiają się na odpowiedniej defensywie.

Formella ładnie znalazł lukę w obronie gości i huknął zza pola karnego. Ostatecznie futbolówka minimalnie minęła słupek bramki gospodarzy. Tym razem goście z Poznania zdołali wywalczyć jedynie korner.

Cóż tu wiele mówić. Pruszkowianie póki co nie mają najmniejszych szans na przedarcie się do ataku. Lech dominuje, ku temu nie ma żadnych wątpliwości. Aczkolwiek taki scenariusz można było przewidzieć. Póki co zero niespodzianek.

Na razie zespół Znicza zmusza rywali do długiego przetrzymywania piłki, lecz podopieczni Macieja Skorży doskonale sobie z tym radzą. Generalnie na murawie dzieje się bardzo mało, żeby nie powiedzieć praktycznie nic.

Ładnie "klepią" lechici. Gracze w niebiesko-białych odzianiach praktycznie nie oddają inicjatywy. Teraz mieliśmy bardzo dobrą akcję Kolejorza. Formella zacnie odegrał do Ubiparipa, lecz ten trafił prosto w Bigajskiego. Fatalna próba.

Kwadrans gry za nami. Miejscowi fani liczą na niespodziankę, jednakże na razie nic takowej nie zwiastuje. Lech na pewno będzie chciał jak najszybciej strzelić bramkę. Czy to się powiedzie? Zobaczymy. Póki co przyjezdni zaliczyli na swym koncie trzy strzały.

Tempo meczu ani drgnie. Zawodnicy wciąż poruszają się po boisku niesłychanie wolno i mozolnie. Chyba czas się nieco rozkręcić i wywołać może jakąś burze. Póki co wszystkie zagrania są bardzo czytelne.

Znicz chciał kontratakować, ale bezskutecznie. Lech z wielkim spokojem kontroluje przebieg gry. Zapowiada się nam bardzo jednostronny spektakl. Gorąco jednak wierzymy, że spekulacje te okażą się niesłuszne. Chcemy walki!

Poznaniacy pozostawiają rywalom sporo wolnej powierzchni. Wydaje się, że ci powinni to nieco lepiej wykorzystać. Tymczasem faulowany był Karol Linetty. Pruszkowianie muszą uporządkować swoją grę, bo wdarło się w ich poczynania dużo chaosu.

Tutaj nie ma na co czekać, Znicz musi odrabiać straty. Miejscowi muszą spróbować osaczyć Lecha. Póki co przyjezdni nie dają im na to najmniejszych szans, ale trzeba czekać i się starać, nigdy nic nie wiadomo.

Mogło być bardzo groźnie! Potężne huknięcie w wykonaniu Rackiewicza zostało w ostatniej chwili zablokowane. To mogła być nawet bramka na miarę remisu. Obrona poznańskiej Lokomotywy popełniła ewidentny błąd.

Kiepsko prezentuje się dzisiaj Kadar oraz Ubiparip. Ten pierwszy notuje sporo niemądrych strat oraz niedokładnych podań, natomiast drugi jest kompletnie niewidoczny. Dotychczas odnotował jeden, góra dwa kontakty z futbolówką.

Gospodarze starają się, próbują walczyć, jednakowoż jakość leży po stronie rywali. To o wszystkim decyduje. Chęci zdobycia bramki pruszkowianom odmówić nie można, no ale brakuje trochę tej techniki oraz umiejętności.

W końcu zaczyna się coś dziać, w końcu gospodarze próbują grać bardziej otwarty futbol. Teraz mieli jeszcze okazję z rzutu rożnego, ale ostatecznie świetnie futbolówkę wyłuskał Jasmin Burić. Kolejna dobra obrona w wykonaniu tegoż goalkeepera.

Fakt, iż Znicz przeszedł niemalże całą drużyną do ataku wykorzystać próbował Keita. Zawodnik ten świetnie wyminął przeciwników i ruszył na ich bramkę. Ostatecznie wyraźnie chybił. Beznadziejna próba, to musiała być bramka.

Podopieczni Banasika egzekwowali rzut wolny, jednakże nie przyniosło to im nawet najmniejszych korzyści. Poznaniacy znakomicie rozczytali ich zamiary. Piłkarze Skorży nie popełniają nawet najmniejszych błędów.

W poczynaniach gospodarzy nadal widać sporo nerwów i pośpiechu. Zupełnie niepotrzebnie. Może, gdyby ustabilizowali swoją grę, to wówczas zdołaliby zaskoczyć gości z Wielkopolski. Tymczasem na murawie leży Górski.

Na szczęście reprezentant Znicza błyskawicznie podniósł się z boiska i kontynuuje swój udział w tym meczu. Lechici przeszli do defensywy i z wielkim spokojem wymieniają się podaniami. Piłka chodzi jak po sznurku!

Do końca pierwszej części spotkania pozostał już tylko kwadrans. Ależ nieubłaganie mija ten czas. Poznaniacy wciąż nie zrywają się do ataku. Teraz Henriquez zacnie minął rywali. Świetny indywidualny rajd Panamczyka!

Gubią się, ewidentnie gubią się gracze pruszkowskiego Znicza. Często popełniają bardzo proste błędy. To nie powinno się przydarzać. Na pewno nie na takim szczeblu rozgrywek i nie w starciu z rywalem takiej klasy.

Linetty ładnie chciał wykiwać rywali, lecz tym razem jego próba zakończyła się fiaskiem. Pruszkowianie ruszyli z atakiem, ale nie pomylił się Ceesay. Bardzo dobra interwencja. Zagranie Górskiego do Grudniewskiego zostało przecięte.

I znów Lech w obronie. Przyjezdni kompletnie się nie spieszą. Czekamy na jakieś kolejne akcje. Miejmy nadzieję, że szybko się to zmieni. Liczymy na dalsze emocje. Póki co z owymi dość krucho, cóż tu wiele dodawać.

Linetty spisuje się dziś naprawdę dobrze. Grajek ten często znajduje się przy piłce i wspomaga w akcjach swoich drużynowych kolegów. Maciej Skorża wciąż uspokaja swoich podopiecznych, nakazując im konstruowanie ataku pozycyjnego.

W grze gości brakuje takiego błyskawicznego przyspieszenia, które mogłoby zaskoczyć przeciwnika. Znicz stawia całkiem spory opór w defensywie. Gospodarze bronią się niemalże całym zespołem.

Biedrzycki nie miał miejsca do oddania strzału. Rywale przejęli inicjatywę i momentalnie ruszyli w stronę bramki Znicza. Kolejny atak pozycyjny. Nie wygląda to zbyt dobrze. Brakuje podkręcenia tempa. To nie podoba się zgromadzonym kibicom.

Niesłychanie wolno rozgrywają futbolówkę lechici. Spokojnie przesuwają się do przodu. Grają piłkę podobną do FC Barcelony – wolno, spokojnie i konsekwentnie. Obraz gry od początkowych minut ani drgnie.

Kapitalna sytuacja dla Znicza, ale jednak niewykorzystana. Grudniewski kapitalnie uciekł spod obrony Ceesay'a, lecz ostatecznie nie trafił w bramkę. Zabrakło mu chyba nieco techniki. Próbował zaskoczyć Buricia siłowo.

Keita również nie gra dziś zbyt dobrego meczu. Często się gubi i nie potrafi zaskoczyć Bigajskiego. Jego postawa pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Tymczasem Lech znów w ataku pozycyjnym...

Beznadziejne uderzenie Keity z dystansu. To był dopiero piąty strzał Lecha w dzisiejszym spotkaniu! Mało, no bardzo mało jest tych prób w wykonaniu gości. Ewidentnie nastawiają się na bronienie.

Gospodarze egzekwowali rzut rożny. Trałka popisał się wybiciem piłki poza pole gry. Następnie ponownie z kornera wznawiał Grudniewski. Tym razem inicjatywa trafiła na konto zawodników prowadzonych przez Skorżę.

Maciej Skorża prowadzi jakieś narady z całym sztabem szkoleniowym. Chyba były szkoleniowiec Legii Warszawa nie jest zbytnio zadowolony z poczynań swoich podopiecznych. Czyżby szykowały się jakieś zmiany w przerwę?

W szeregach miejscowych nikt się zbytnio nie wywyższa. Mało widoczni są Rackiewicz oraz Tomczyk. Sporadycznie do ataku ruszają Grudniewski oraz Górski. Należy jednak odnotować, że to właśnie ten drugi oddał jeden z ładniejszych strzałów w dzisiejszym spotkaniu.

Regulaminowy czas gry dobiegł końca. Na murawie przez moment leżał Dariusz Formella. Na szczęście zawodnik dość szybko się podniósł i zapewne będzie mógł kontynuować swój udział w tym spotkaniu.

Wracamy do Pruszkowa. Dobrze drugą połowę próbowali rozpocząć gracze Znicza, ale ich akcja została przerwana. Sędzia liniowy dopatrzył się pozycji spalonej. Obrona Lecha Poznań bardzo czujna, wciąż nie popełnia najmniejszych błędów.

Miejscowi wznawiali grę od rzutu wolnego z okolic strefy neutralnej. Nie przyniosło to im nawet najmniejszych korzyści. Futbolówka błyskawicznie znalazła się w objęciach Jasmina Buricia, który dotychczas przegrywał walkę o miejsce w składzie z Krzysztofem Kotorowskim.

Nawrocki ładnie odegrał do Grudniewskiego, którego strzał został świetnie zablokowany. To mogło się podobać lokalnym kibicom. Akcja była całkiem niezła. Ostatecznie bezproblemową interwencją popisał się goalkeeper przyjezdnych.

Lech bardzo ospale rozpoczął drugą odsłonę tegoż spotkania, co momentalnie doprowadziło do wyrównania. Poznaniacy wciąż grają bardzo mozolnie i wolno. To nie może zaskoczyć miejscowych. Gra Wielkopolan jest niesłychanie jasna i czytelna.

Ta bramka może dodać sił oraz animuszu pruszkowianom. Końcowy rezultat w dalszym ciągu pozostaje sprawą otwartą! Liczymy na bardzo emocjonujące widowisko. Póki co druga połowa jest niezła.

Rozkręcili nam się zawodnicy Znicza. Ciągle kotłuje się w granicach pola karnego poznańskiej Lokomotywy. Denerwuje się ławka rezerwowych gości. Zaczyna się robić niezwykle frapująco!

Lech gra stanowczo zbyt wolno. To musiało się w końcu skończyć utratą bramki. Doping miejscowych fanów nie ustaje. Chcą oni zachęcić swoich fanów do zdobycia kolejnego trafienia. Czy tak będzie? Zobaczymy.

Pogubił się teraz nieco Rackiewicz. Mógł ładnie zmylić obrońców rywala, ale tego nie uczynił. Ostatecznie pewną interwencję odnotował Jasmin Burić. Trener Skorża musi reagować. Niebawem kolejna modyfikacja w jego wykonaniu.

Zawodnicy w niebiesko-białych strojach są kompletnie pogubieni. Ich gra wygląda niesłychanie chaotycznie. Sporo niedokładnych podań w ich wykonaniu. Fatalnie prezentują się po przerwie poznaniacy, cóż tu wiele pisać.

Wiemy już kto pojawi się na boisku. Grę Lecha ma poprawić Zaur Sadajew. Wydaje się, że to dobry manewr szkoleniowca. Rosjanin ostatnimi czasy jest w sztosie. Przede wszystkim potrafi walczyć, co na pewno jest drużynie potrzebne.

Tomczyk uderzył z rzutu wolnego prosto w dobrze ustawiony mur. Tym razem popełnił spory błąd. Po chwili kontratak wyprowadzili rywale, ale Ubiparip nie zdołał umieścić piłki w siatce. Tylko rzut rożny!

Tymczasem na murawie leży Nawrocki. Miejmy nadzieję, że to nie jest jakaś poważniejsza kontuzja i zawodnik szybko wróci do walki o jak najlepszy rezultat dla swojej drużynie. Obecnie w posiadaniu inicjatywy znajdują się poznaniacy.

Przewaga psychologiczna jest po stronie Lecha, bo to oni zdołali zdobyć bramkę dającą prowadzenie. Ale to jest wciąż nic. Jak na utratę remisu zareagują gospodarze? Trudno powiedzieć, zobaczymy!

Cóż tu wiele mówić. Znakomita była ta zmiana Ubiparipa. Zaur Sadajew pokazał niesamowity charakter oraz kunszt piłkarski. Można powiedzieć, że rozbił i skompromitował Znicza Pruszków. Coś niesamowitego!

Do końca spotkania pozostało już tylko dwadzieścia minut. Czy pruszkowianie zdołają odrobić straty? Trzeba śmiało rzec, iż będzie to niesłychanie trudna sztuka. Gospodarze znaleźli się w niesamowicie trudnym położeniu.

Na pruszkowskim stadionie już chyba nikt nie wierzy w odmienienie losów tegoż spotkania. Znicz usiłuje atakować, ale najczęściej kończy się to fiaskiem. Od bramki zaczyna Burić. Nieco ponad kwadrans do końca.

Obecnie na boisku dzieje się bardzo niewiele. Zawodnicy Banasika są już nieco dobici tak błyskawiczną utratą trzech bramek. Nic w tym dziwnego. Natomiast przyjezdni spokojnie kontrolują przebieg spotkania.

Koniec spotkania zbliża się nieubłaganie. Tymczasem miejscowi egzekwowali jeszcze rzut rożny. Rackiewicz oddał centro-strzał zza pola karnego. Kiepska próba. Futbolówka bardzo wyraźnie minęła bramkę poznaniaków.

Dawid Kownacki usiłował zaskoczyć defensorów Znicza, ale ci wykazali kapitalną czujność. Piłkarze Banasika już mało ochoczo wyruszają z kolejnymi atakami. Lechici wciąż z wielkim spokojem kontrolują poszczególne zamiary rywali.

Mała ciekawostka na temat zawodnika, który przed chwilą pojawił się na boisku. Adam Chrzanowski ma dopiero nieco ponad piętnaście lat. Debiut w tak młodym wieku przeciwko drużynie ekstraklasowej. Coś niesamowitego!

Lech spokojnie rozgrywa futbolówkę na własnej połowie. Zawodnicy Macieja Skorży kompletnie nie spieszą się z kolejnym wyruszeniem w kierunku bramki rywali. Nie ma się co jednak dziwić – wynik jest dla nich bardzo korzystny.

Zaur Sadajew po wejściu smoka nieco opadł ze skrzydeł. Wydaje się, że swoje zrobił, więc już postanowił nieco spuścić z tonu. Pruszkowianie zostawiają rywalom sporo wolnego miejsca do rozgrywania futbolówki.

Z kornera dośrodkowywał Szymon Pawłowski. Była to bardzo kiepska centra. Przeciwnicy na moment znaleźli się w posiadaniu futbolówki. Następnie to lechici przeszli do konstruowania ataku pozycyjnego.

A jednak nie atak pozycyjny, a kolejna "klepka" w obronie. Piłka chodzi jak po sznurku. Ani przez chwilę nie gubi adresata. Tymczasem poznaniacy chcieli przyspieszyć, ale Keita nie zdołał domknąć akcji.

Gospodarze próbują nieco powalczyć, ale już nie mają na to zbytnio pomysłu. Pruszkowscy kibice powoli zaczynają opuszczać stadion. Rackiewicz dośrodkowywał w pole karne Lecha, ale tam świetnie interweniował Burić.

Tutaj już chyba nic nieprzewidzianego się nie wydarzy. Na trybunach słychać gromkie "Dzięki za walkę". Cóż tu wiele mówić. Słuszne podziękowania dla pruszkowskich zawodników. Chwilami naprawdę pokazywali spory potencjał.

Lech już nie chce forsować tempa. Pewne prowadzenie i zaczyna się niesamowita zabawa w ich wykonaniu. Znicz całym zespołem na własnej połowie. Można rzec, iż zawodnicy w żółto-czerwonych strojach "murują" swoją bramkę.

Do regulaminowego czasu gry zostały doliczone trzy minuty. Wydaje się, że przez ten okres nie wydarzy się już nic zaskakującego. Aktualnie w posiadaniu inicjatywy znajdują się reprezentanci pruszkowskiego Znicza.

Miejscowi wywalczyli nawet rzut wolny, z którego w pole karne dośrodkowywał Żurek. Kolejny raz pewną obronę zaprezentował Jasmin Burić. Goalkeeper Kolejorza nie popełniał dziś zbyt wielu błędów.

Za kilkanaście sekund rozpocznie się już ta ostatnia minuta dorzuconego czasu. Cóż tu wiele dodawać. Lechici z pewnymi małymi problemami zdołali zrealizować wyznaczony cel.