Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 19:00.

Ledwo co zakończył się piłkarski weekend, a już będziemy mieli kolejne emocje związane z następną kolejką, która tym razem rozgrywana jest w środku tygodnia. W spotkaniu 6 rundy francuskiej Ligue 1 rywalizować będą FC Nantes i AS Saint-Etienne. Na to właśnie starcie serdecznie zapraszamy w tej relacji!

FC Nantes

Podopieczni René Girarda bardzo źle rozpoczęli nowy sezon i z pewnością będą chcieli jak najszybciej poprawić swoją dyspozycję bowiem ich priorytetem jest utrzymanie się. Aktualnie "Kanarki" odnajdujemy na osiemnastej lokacie w całej stawce, a więc na miejscu, które zmusza do rozgrywania meczu barażowego z ekipą z Ligue 2. Jak na razie mają oni na koncie tylko jedno zwycięstwo, a sięgnęli po nie pokonując na wyjeździe Dijon 1:0. Później przyszły trzy porażki z rzędu, kolejno z: Monaco (0:1), Bordeaux (0:1) i Metz (0:3). Kilka dni temu zespołowi z zachodniej Francji udało się przełamać i wywalczyli wyjazdowy remis 1:1 z Nancy. Jak łatwo policzyć przy jego nazwie widnieją cztery punkty.

AS Saint-Etienne

Z kolei popularni "Zieloni" wydaje się, że do tej pory są dosyć zadowoleni z osiągniętych wyników. Całkiem nieźle weszli w rozgrywki 2016/2017 i z nadzieją mogą patrzeć w przyszłość, która zapowiada się obiecująco. Podopieczni Christophe Galtiera są na ósmej pozycji w ligowym zestawieniu, lecz trzeba zwrócić uwagę na fakt z jakimi zespołami się już mierzyli. Na inaugurację nieznacznie przegrali oni z Bordeaux 2:3, jednak następnie zasłużenie pokonali u siebie Montpellier 3:1. Kolejne dwa mecze to remisy 0:0 i 1:1 z Toulouse i PSG, co należy uznać za dobre rezultaty. W miniony weekend ASSE różnicą jednej bramki (1:0) zwyciężyło nad Bastią i sięgnęło po drugi triumf w tym sezonie.

Wracając jeszcze do Nantes nie sposób nie wspomnieć o naszym rodaku, reprezentancie Polski – Mariuszu Stępińskim, który przeniósł się do Francji pod koniec letniego okienka transferowego z Ruchu Chorzów. Swojego debiutu Polak nie będzie wspominać zbyt dobrze bo mimo, że wyszedł w pierwszym składzie to nie pokazał nic ponadprzeciętnego i jego ekipa wyraźnie przegrała z Metz. Kolejny mecz był już jednak o wiele lepszy, ponieważ polski snajper wpisał się na listę strzelców w spotkaniu z Nancy czym zapewnił swojej drużynie remis. Ponadto rozegrał pełne dziewięćdziesiąt minut.

Zdaniem bukmacherów minimalnym faworytem zapowiadanego spotkania są gospodarze, na których triumf kurs wynosi 1:2,53. Natomiast jeśli padnie remis to za każdą postawioną złotówkę można zgarnąć 2,9 zł. Zwycięstwo podopiecznych Christophe Galtiera "buki" stawiają w stosunku 1:3,1.

Początek tego starcia zaplanowany jest na godzinę 19:00, jednak kilkadziesiąt minut wcześniej będzie można zapoznać się z wyjściowymi składami. Serdecznie zapraszamy do spędzenia czasu razem z nami w ten środowy wieczór! Do usłyszenia na lajfach!

Tak prezentują się wyjściowe składy na to spotkanie:

FC Nantes:
Riou (C) – Dubois, Walongwa, Vizcarrondo, Lucas Lima – Bammou, Gillet, Harit, Kačaniklić – Sala, Stępiński

AS Saint-Étienne:
Ruffier – Pierre-Gabriel, Perrin (C), Lacroix, F. Pogba – Dabo, Veretout, Lemoine – Hamouma, Monnet-Paquet – Roux

Próba długiego podania Lacroixa w kierunku Roux była zdecydowanie za słaba i francuski snajper nie miał szans na opanowanie futbolówki.

Od pierwszego gwizdka w posiadaniu piłki praktycznie bez przerwy są przyjezdni, którzy chcą narzucić swoje warunki gry.

Sala zdecydowanie za ostro wszedł w Pogbę podczas walki z nim w powietrzu. Tego samego zdania był również sędzia i odgwizdał faul.

Groźnie zrobiło się w szesnastce gości po ostrym dośrodkowaniu w wykonaniu Bammou. Szarżował Kacaniklić, lecz ostatecznie został czysto zatrzymany.

Dalekie wybicie Riou do Stępińskiego, jednak ten znajdował się na pozycji spalonej i nie mógł brać udziału w tej fazie akcji.

Na murawę upadł teraz Lemoine, który bez udziału rywala doznał jakiegoś urazu. Prawdopodobnie jest to skutek niezbyt dokładnie odbytej rozgrzewki w jego wykonaniu.

Doświadczony pomocnik ewidentnie ma problemy z lewym kolanem. Zaopiekowali się nim lekarze i od razu orzekli, że konieczna będzie zmiana.

Odważnie środkiem pola ruszył teraz Veretout. Francuz wyraźnie szukał miejsca do oddania strzału. Skutecznie uniemożliwił mu to jeden z graczy miejscowych.

Wyrzut futbolówki z autu na głowę do Sali, który wygrywa główkę. Zakończyć to chciał Kacanikilić, choć uniemożliwił mu to Perrin.

Bardzo ładna akcja w wykonaniu miejscowych! Harit ruszył środkiem pola i po drodze minął jednego z rywali po czym dograł do Sali. Ten płaskim podaniem wzdłuż bramki szukał Stępińskiego, ale zorientował się w tym wszystkim Dabo.

Kolejne wysokie zagranie w kierunku aktywnego ostatnio Sali. Tym razem napastnik rodem z Argentyny nie upilnował swojej pozycji i znalazł się na spalonym.

Harit znalazł sobie trochę wolnego miejsca na lewej stronie i ruszył w tę strefę. Nadział się on na nogę Dabo i Nantes będzie miało rzut wolny.

Całkiem niezła centra w okolice piątego metra została wypiąstkowana przez przytomnie wychodzącego Ruffiera.

Kacaniklić sprytnie wykorzystał zasłonę w postaci Dabo i precyzyjnie uderzył z prawej nogi. Ta próba leciała wprost w Ruffiera i wyłapał ją francuski bramkarz.

Pokazał się na wolne pole Stępiński i otrzymał podanie wzdłuż linii bocznej. Polak jednak za szybko wystartował i wpadł w pułapkę ofsajdową.

Do tego rzutu wolnego podszedł sam poszkodowany i wykonał on go fatalnie. Nie dość, że za mocno to jeszcze o wiele za wysoko.

Lucas Lima podłączył się do ataku na lewej flance i udało mu się wykonać płaską wrzutkę. Przeczytał ją Ruffier, który zaliczył kolejną dobrą interwencję.

Osamotniony w ataku Hamouma musiał się ostro napracować by poradzić sobie z Vizcarrondo. Ostatecznie sędzia odgwizdał przewinienie tego drugiego.

Potężną bombę ze stałego fragmentu gry posłał Tannane. Ta próba Marokańczyka była jednak wyraźnie przesadzona o dobrych kilka metrów.

Znów dał o sobie znać Sala, który dosyć szczęśliwie zrobił sobie miejsce na strzał. Mimo to arbiter boczny dostrzegł jego pozycję spaloną i podniósł chorągiewkę.

Długo swoją akcję budują teraz podopieczni René Girarda. Zdecydowanie widać ich przewagę po czerwonej kartce dla Malcuita.

Harit efektownym balansem ciała zwiódł stojącego naprzeciw niego Veretouta. Ten podstawił mu nogę i sędzia przyznał rzut wolny dla Nantes.

Całkiem niezłe uderzenie z lewej nogi posłał Lucas Lima. Piłka leciała z odpowiednią siłą, ale zabrakło jej celności gdyż trafiła wprost w bramkarza ASSE.

W dwójkę do kontry ruszyli Monnet-Paquet i Tannane. Ten pierwszy wypuścił w bój kolegę, który przegrał rywalizację biegową z Duboisem.

Hamouma miał nadspodziewanie dużo miejsca przed polem karnym Nantes i od razu to wykorzystał. Spróbował swoich sił, ale chyba nie należy tego nawet komentować.

Walongwa będąc spóźnionym zaatakował stojącego tyłem do bramki Roux. Francuz został "poskrobany" po ścięgnie Achillesa i mocno to odczuł.

Stępiński cofnął się nieco do środka by pomóc w rozegraniu. Nie przydał się tam zbytnio, ponieważ wykonał niedokładne podanie do Sali.

Całkiem niezły atak w wykonaniu gospodarzy. Lucas Lima rozpędził się lewą flanką i dokładnie zacentrował do Sali, który odnalazł jeszcze Harita. Francuz huknął bez przyjęcia wysoko ponad poprzeczką.

Z bardzo dobrej strony pokazał się teraz Kacaniklić! Szybkim zwodem minął on stojącego przed nim przeciwnika i wpadł w szesnastkę. Zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale o kilka centymetrów minął on słupek.

Odegrać się próbowali goście, a konkretnie Tannane do spółki z Hamoumą. Wszystko wyglądało bardzo obiecująco, mimo to w końcu ich plany popsuł Vizcarrondo.

Ożywił się w ostatnich minutach Harit. Tym razem szarżował on na lewym skrzydle i aby go powstrzymać przewinienie musiał popełnić Pajot.

Sędzia dorzuca aż trzy dodatkowe minuty do regulaminowych czterdziestu pięciu.

Z dosyć sporej odległości swoich sił spróbował Bammou. Marokańczykowi do szczęścia zabrakło jednak dosyć sporo metrów.

Ładnie to wymyślił Gillet! Będąc w środku pola posłał wysokie podanie w szesnastkę w kierunku Sali. Ten dał się wyprzedzić Lacroixowi i nic z tego nie wynikło.

Stępiński ładnie ruszył ze środka na skrzydło i posłał dośrodkowanie w szesnastkę. Został ono jednak wybite przez Lacroixa.

Gospodarze po akcji Sali mieli rzut rożny. Po nim do uderzenia również doszedł wspomniany Argentyńczyk, lecz spudłował dosyć mocno.

Hamouma mocno odczuł ten wślizg przeciwnika i potrzebował pomocy medycznej. Po kilkudziesięciu sekundach powrócił on do gry.

Dwukrotnie wrzutkę z lewej flanki posłał ofensywnie usposobiony Lucas Lima. Najpierw została ona przecięta, a kolejną złapał Ruffier.

Bammou znalazł sobie miejsce przy linii bramkowej i odważnie chciał wbiec w pole karne ASSE. Jego zamiary przeczytał Dabo i miejscowi będą mieli korner.

Po nim blisko bramki "Zielonych" nie wydarzyło się zupełnie nic ciekawego i w końcu będą mogli zbudować swoją akcję.

Długie, prostopadłe podanie po linii do Bammou. Było ono minimalnie za mocne i Marokańczyk nawet nie powalczył o piłkę.

Miejscowi dwukrotnie próbowali obsłużyć pokazującego się w polu karnym Stępińskiego. Najpierw chciał to zrobić Kacaniklić, a po chwili Gillet, jednak Polak w obu przypadkach został uprzedzony.

Wyraźnie przeciągnął swoje dośrodkowanie Bammou. Na jego szczęście akcję zamknął jeszcze podłączający się Lucas Lima.

Kacaniklić odważnie zbiegł ze skrzydła do środka i miał dobry pomysł mu obsłużyć Salę. Szwed zrobił to minimalnie za mocno i szansa przepadła.

Ciężar gry wziął na siebie Tannane, który poszarżował przy linii i wywalczył rzut rożny dla swojej drużyny. Pierwszy w tym meczu.

W ofensywie pokazał się Harit, mimo to jego intencje przeczytał Pajot i powstrzymał rozpędzonego pomocnika Nantes.

Roux nie popisał się w ataku bowiem odskoczyła mu futbolówka. Wykorzystał to Walongwa i wywalczył rzut wolny dla swojego zespołu.

Swoich sił z dystansu po raz kolejny próbował Sala. Argentyńczyk celował przy dalszym słupku, jednak na jego drodze stanął jeden z przeciwników.

Lucas Lima dośrodkowuje z narożnika na pierwszy słupek w kierunku Stępińskiego. Polak wygrywa rywalizację w powietrzu, mimo to pudłuje o kilka metrów.

Na murawie po starciu z Hamoumą leży Walongwa. Reprezentant Konga doznał jakiegoś poważniejszego urazu i prawdopodobnie nie będzie mógł grać dalej.

Wciąż opatrywany jest obrońca gospodarzy. Po chwili zostaje on zniesiony z boiska na noszach. Ciężko określić co stało się czarnoskóremu zawodnikowi.

Długo w posiadaniu futbolówki utrzymują się teraz miejscowi. Chcą oni w końcu rozmontować dobrze ustawioną obronę rywali.

Jeszcze raz z lewej flanki dośrodkował Lucas Lima. Znów świetnie zachował się Lacroix, który oddalił niebezpieczeństwo.

Po rożnym wykonywanym przez Rongiera w okolicach bramki ASSE nie wydarzyło się nic ciekawego, chociaż dobry pomysł miał Vizcarrondo.

Hammouma i Tannane kombinowali na prawej stronie i starali się zostawić za plecami Lucasa Limę. Ten jednak zachował się perfekcyjnie i wykopnął piłkę w aut.

Harit ruszył środkiem pola i zrobił sobie sporo miejsca. W końcu od tyłu podciął go jeden z pomocników gości i sędzia przyznał rzut wolny.

Nie popisał się Lucas Lima, którego dośrodkowanie było za niskie i nie mogło w jakikolwiek sposób zagrozić bramce strzeżonej przez Ruffiera.

Veretout wykonywał ten stały fragment gry i posłał futbolówkę na całkiem niezłej wysokości. Z linii bramkowej dobrze wyszedł Riou i wyłapał ją.

Sprytnie na lewej flance pograł teraz Pierre-Gabriel z Tannane. Udało im się zyskać bardzo cenny czas, który gra na ich korzyść.

Gillet zagapił się w środkowej części boiska i zaliczył fatalną stratę. Na jego szczęście błąd naprawił kolega z obrony – Kwateng.

Wybicie Ruffiera na prawo do Monnet-Paquet. Ten przegrał jednak pojedynek główkowy i akcję znów będą budować "Kanarki".

Po złym wybiciu wykonaniu Lacroixa piłka spadła pod nogi Harita, który długo się nie zastanawiał i potężnie huknął z prawej nogi! Na posterunku był jednak Ruffier!

Ruszył lewą flanką aktywny w ostatnich minutach Harit. Chciał on wpaść w pole karne, jednak jego zamiary przeczytał Pajot i nie pozwolił mu na to.

Dubois podłączył się do ataku ofensywnego i ścigał się z Tannane. Walczyli oni bark w bark i zdaniem arbitra przewinienie popełnił prawy obrońca Nantes. Nie może zgodzić się z tym Dubois.

Tym razem ciśnienia nie wytrzymał Stępiński, który podciął zastawiającego się Dabo. Gospodarze są już wyraźnie podirytowani nie zmieniającym się wynikiem.

Sędzia dorzuca cztery dodatkowe minuty do regulaminowych dziewięćdziesięciu.

Bardzo rozsądnie w ostatnich minutach gra zespół z Saint-Etienne. Gdzie tylko mogą zyskują czas i udaje im się to bardzo dobrze.

Pajot chciał uruchomić pokazującego się Tannane. Wykonał nieco za słabe podanie, mimo to jego drużyna wciąż utrzymuje się w posiadaniu piłki.