Korona – Śląsk | 3:0 (koniec) | | | Arka – Lechia | 0:1 (koniec) |
Stal M. – Stomil | 1:3 (koniec) | | | Zagłębie S. – Ruch | 2:1 (koniec) |
Victoria Sul. – Sokół | 3:3 (koniec) |
Betis – Getafe | 2:2 (koniec) |
Eintracht – Werder | 2:1 (koniec) |
Rennes – Bordeaux | 1:0 (koniec) |
Zeleziarne – AS Trencin | 1:8 (koniec) | | | Prešov – Michalovce | 1:0 (koniec) | | | Dunajska – Slovan | 2:1 (koniec) |
Seattle – Vancouver | 2:0 (koniec) |
finał
Korona Kielce
3:0
(1:0)
Śląsk Wrocław
Krzysztof
Gole:
26. Cvijanovič (kar.), 67. Kaczarawa, 72. Cvijanovič
Posiadanie piłki: 55 % : 45 %.
Strzały celne: 6:2. Strzały niecelne: 3:2. Rzuty rożne: 9:2. Spalone: 1:2. Foule: 15:17.
Sędziowie:
Główny: Zbigniew Dobrynin
Widownia: 8 147
Kartki: 16. Cebula (KRN)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 55 % : 45 %.
Strzały celne: 6:2. Strzały niecelne: 3:2. Rzuty rożne: 9:2. Spalone: 1:2. Foule: 15:17.
Korona Kielce:
Gostomski – Kosakiewicz, Rymaniak (C), Kovacević, Kallaste – Cvijanovič, Żubrowski, Możdżeń, Cebula (68. Jukić) – Soriano (62. Kiełb), Kaczarawa (76. Diaw).
Zmiany: Alomerovic – Miś, Diaw, Burdenski, Jukić, Górski, Kiełb.
Trener:
Śląsk Wrocław: Wrąbel – Pich (69. Madej), Pawelec, Celeban (C), Čotra – Kosecki, Srnić (75. Pałaszewski), Chrapek, Vacek – Piech (46. Tarasovs), Robak.
Zmiany: Słowik – Tarasovs, Augusto Pereira Loureiro, Poprawa, Pałaszewski, Łyszczarz, Madej.
Trener:
Zmiany: Alomerovic – Miś, Diaw, Burdenski, Jukić, Górski, Kiełb.
Trener:
Śląsk Wrocław: Wrąbel – Pich (69. Madej), Pawelec, Celeban (C), Čotra – Kosecki, Srnić (75. Pałaszewski), Chrapek, Vacek – Piech (46. Tarasovs), Robak.
Zmiany: Słowik – Tarasovs, Augusto Pereira Loureiro, Poprawa, Pałaszewski, Łyszczarz, Madej.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Zbigniew Dobrynin
Widownia: 8 147
Dokładność podań: 79% – 73%
Strzelcem bramki GORAN CVIJANOVIČ.
Po dośrodkowaniu Kiełba z rzutu rożnego celnie uderzał głową Kaczarawa. Wrąbel odbił futbolówkę przed siebie, a moment później Kaczarawa znowu dopadł do niej. Tym razem zabawił się z rywalami, a skorzystał z tego Cvijanović, trafiając z bliskiej odległości.
Strzelcem bramki NIKA KACZARAWA.
Błyskawiczna akcja Korony. Kallaste miękko wrzuca z lewej strony pola karnego, a Możdżeń główkuje na dalszy słupek. Tam pojawia się jeszcze Kaczarawa i wbija futbolówkę do siatki z najbliższej odległości!
Strzały celne: 4 – 2
Strzały celne: 4 – 2
Bramkę z rzutu karnego zdobywa GORAN CVIJANOVIČ.
Pewne uderzenie Cvijanovicia. Piłkarz Korony posyła piłkę w środek, a Wrąbel rzuca się w swój lewy róg. Gospodarze na prowadzeniu!
Korona Kielce: Gostomski – Kosakiewicz, Rymaniak (C), Kovacević, Kallaste – Cvijanovič, Żubrowski, Możdżeń, Cebula – Soriano, Kaczarawa.
Rezerwowi: Alomerovic – Miś, Diaw, Burdenski, Jukić, Górski, Kiełb.
Śląsk Wrocław: Wrąbel – Pich, Pawelec, Celeban (C), Čotra – Kosecki, Srnić, Chrapek, Vacek – Piech, Robak.
Rezerwowi: Słowik – Tarasovs, Augusto Pereira Loureiro, Poprawa, Pałaszewski, Łyszczarz, Madej.
Sędzia główny: Zbigniew Dobrynin.
Korona Kielce: Gostomski – Rymaniak, Kovacevic, Diaw – Kosakiewicz, Żubrowski, Cvijanović, Możdżeń, Kallaste – Kiełb, Górski.
Śląsk Wrocław: Wrąbel – Pawelec, Celeban, Tarasovs, Cotra – Chrapek, Srnić – Kosecki, Vacek, Pich – Robak.
Sędzia główny: Zbigniew Dobrynin.
Wrocławianie również zostali diametralnie odmienieni przed bieżącym sezonem. Drużynę wzmocniło wiele indywidualności, zaś podobnie jak w przypadku Korony, Śląsk radzi sobie całkiem dobrze. Z dwoma punktami mniej podopieczni Jana Urbana plasują się na ósmym miejscu w tabeli. W ubiegłej kolejce WKS rozbił przed własną publicznością szczecińską Pogoń. Bohaterem meczu został Marcin Robak, autor dwóch trafień. Wynik na 3-0 ustalił inny z nowym snajperów klubu, czyli Arkadiusz Piech.
Rymaniak i spółka znajdują się w znakomitej formie. Scyzory oraz ich kibice wciąż pewnie są pod wrażeniem wspaniałego wyjazdowego zwycięstwa nad Lechią Gdańsk. Dzięki ostatnim wynikom (Korona nie przegrała oficjalnego meczu od 15 września, czyli pechowej porażki z Lechem 0-1) wskoczyli na szóste miejsce w tabeli i do liderującego Górnika kielczanie tracą zaledwie cztery oczka. To tym bardziej zadziwiający rezultat, ponieważ większość obserwatorów naszej ligi skazywała, przed startem rozgrywek, koroniarzy do walki o utrzymanie. Tymczasem Gino Letteri wraz ze swoją świtą po cichu wykręcają wynik ponad normę. To jednak dopiero półmetek.