Perugia – Lokomotiw | 3:1 (koniec) | | | Civitanova – Trentino | 3:1 (koniec) | | | ZAKSA – Friedrichshafen | 3:2 (koniec) |
BBTS – Trefl | 1:3 (koniec) | | | BKS Visła – Czarni | 0:3 (koniec) |
finał
BKS Visła Proline Bydgoszcz
|
0 |
20 | ||
Enea Czarni Radom
|
3 |
25; 29 |
Mateusz Nyka
BKS Visła Proline Bydgoszcz:
Ananiev, Goas, Jukiewicz, Gryc, Szalacha, Filipiak, Gorchaniuk, Sieńko, Bieńkowski, Sacharewicz, Akala
libero: A. Kowalski
Zmiany:
Trener:
Enea Czarni Radom:
Teryomenko, Ostrowski, Vincić, Żaliński, Ziobrowski, Filip, Droszyński, Rybicki, Huber, Fornal, Kwasowski
libero: Watten, Wasilewski
Zmiany:
Trener:
Ananiev, Goas, Jukiewicz, Gryc, Szalacha, Filipiak, Gorchaniuk, Sieńko, Bieńkowski, Sacharewicz, Akala
libero: A. Kowalski
Zmiany:
Trener:
Enea Czarni Radom:
Teryomenko, Ostrowski, Vincić, Żaliński, Ziobrowski, Filip, Droszyński, Rybicki, Huber, Fornal, Kwasowski
libero: Watten, Wasilewski
Zmiany:
Trener:
Sędziowie:
Piotr Król – Marcin Bejner
Widownia:
Łuczniczka Bydgoszcz: Ananiev, Szalacha, Filipiak, Gorchaniuk, Bieńkowski, Sacharewicz
libero: A. Kowalski
Cerrad Czarni Radom: Teryomenko, Vincić, Żaliński, Huber, Fornal, Kwasowski
libero: Watten
Drużyna z województwa mazowieckiego w obecnych rozgrywkach prezentuje się praktycznie identycznie jak w poprzednim sezonie. Wtedy zakończyli oni go na ósmej pozycji i tak sam jest na ten moment. Wyżej już na pewno nie awansują, gdyż strata do Asseco Resovii to aż dwanaście punktów, jednak radomianie muszą uważać na swoje plecy. Tam naciska zarówno Curpum Lubin jak i GKS Katowice, którzy również mają w planach poprawienie swojej sytuacji i walkę o wyższe miejsca. Ogólnie opisując Czarnych to jest to zespół który gra niesamowicie w kratkę, dlatego też ciężko zgadnąć w jakiej są aktualnie formie. Zwycięstwa przeplatają oni porażkami, co sprawia, że mają na koncie trzynaście triumfów i piętnaście porażek. Trener Robert Prygiel z pewnością musi mocno popracować nad koncentracją i utrzymaniem dobrej gry przez kilka meczów z rzędu.
Jeszcze przed minionym weekendem atmosfera w stolicy Kujaw i Pomorza była bardzo napięta i ciężko było tam znaleźć jakąkolwiek uśmiechniętą twarz. Mianowicie bydgoszczanie wylądowali na miejscu spadkowym z najwyższej klasy rozgrywkowej, dając się wyprzedzić BBTS-owi Bielsko-Biała. Rzucili oni jednak wszystko na jedną kartę i niespodziewanie zwyciężyli 3:2 w Lubinie pokonując faworyzowane Cuprum. Ten triumf sprawił, że podopieczni Jakuba Bednaruka znów są na ostatnim bezpiecznym miejscu, mając dwa "oczka" przewagi na bielszczanami. Drugi raz prawdopodobnie nie wypuszczą oni tego i będą mogli przygotowywać się do barażu z MKS-em Będzin. Podsumowując ten sezon jest fatalny dla ekipy z Bydgoszczy, gdyż po latach słabej gry liczono, że w końcu będzie można powalczyć o wyższe lokaty. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna i utrzymanie stało się głównym celem.