Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.

Serdecznie zapraszam na spotkanie 25. kolejki Nice 1. ligi pomiędzy GKSem Tychy a Chojniczanką Chojnice. Początek już jutro o 18 na Stadionie Miejskim w Tychach przy ulicy Edukacji.

GKS TYCHY
Gospodarze wraz z Odrą Opole są najlepiej grającą drużyną przed własną publicznością. Praca wykonana zimą przez Tarasiewicz procentuje – od przerwy tyszanie wygrali wszystkie mecze. Spokojnie pną się w górę ligowej tabeli zostawiając za sobą (w tym momencie już na 7 punktów) widmo spadku. Ostatni mecz "Trójkolorowych" to derby z Ruchem Chorzów wygrane 2:0. Tym razem rywal wydaje się jednak dużo bardziej wymagający. Do "miasta, gdzie najlepsze piwo jest" przyjeżdża wicelider z Pomorza. Będzie to dobry test dla gospodarzy, jaki tak naprawdę poczynili postęp. Dobrą informacją dla kibiców GKSu jest za pewne informacja, że do składu mogą wrócić kontuzjowany ostatnio Ćwielong oraz wykartkowany w meczu z "Niebieskimi" Zapolnik.

CHOJNICZANKA CHOJNICE
Po ostatnim spotkaniu na własnym terenie chojniczan czeka wyjazd na trudny teren do Tychów. Ostatni mecz poza własnym stadionem '"Żółto-biało-czerwoni" grali również na Śląsku. W spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała padł wynik 0:0. Co prawda Pomorzanie mają o dwa mecze rozegrane mniej, niż cała reszta drużyn bijących się o awans, to na plecach czuć oddech nacierających Wigier. Aby umocnić się na pozycji wicelider lub pokusić się nawet o zajęcie fotelu lidera, goście powinni poszukać w tym spotkaniu kompletu punktów. Powinna pomóc im w tym znakomicie spisująca się, najlepsza w lidze defensywa.

Patrząc na bilans obu zespołów faworyt powinien być jeden: spośród dwunastu pojedynków aż połowę wygrały Chojnice, pięciokrotnie padał remis, GKS tylko raz zainkasował komplet punktów.
Ostatnie spotkanie pomiędzy tymi zespołami miało miejsce w Chojnicach 10 września 2017 roku. Na własnym terenie Chojniczanka rozbiła "Trójkolorowych" 3:0, bramki w tym meczu zdobywali Tomasz Boczek, Wojciech Lisowski oraz Paweł Zawistowski.

Od bramki zaczyna Jałocha.

Gra toczy się głównie w środku pola

Agresywnie Grzelak odwija się Grzybkowi. Będzie rzut wolny dla GKSu.

Dobrze uderzona piłka przez Grzeszczyka, blisko branki samobójczej, Janukiewicz jednak zachowuje czujność.

Rzut rożny dla GKSu.

Wydaje się, że rzutu karnego nie powinno być, jeden z zawodników z Pomorza dał arbitrowi pretekst do podyktowania "wapna". Później Daniel podszedł jeszcze do Lisowskiego i chciał mu przesunąć piłkę, za co w konsekwencji otrzymał żółty kartonik.

Pomimo znakomitej pogody, warunki do gry są ciężkie. Murawa pod bramką Janukiewicza jest w zasadzie klepiskiem.

Faul w ataku Górskiego.

Ależ blisko tyszanie zdobycia bramki. Mocne wbicie po ziemi piłki przez Grzeszczyka z ostrego kąta niemal wzdłuż linii bramkowej. Dogrania jednak nikt nie przecina i ostatecznie od bramki rozpoczyna golkiper przyjezdnych.

Zaostrza się gra, Hubert Wołkąkiewicz przez moment leżał na murawie po kontakcie z Kamilem Zapolnikiem.

Świetna akcja duetu Grzeszczyk-Zapolnik. Kapitan Tychów świetnie podaje prostopadle do byłego zawodnika Wigier, który zmusza Janukiewicza do wyjścia z bramki. Ostatecznie triumfuje bramkarz.

Jeszcze jeden korner dla Tychów. Tym razem jednak nic z niego nie wynika.

Jeszcze jedno starcie z lewej strony gości, a prawej gospodarzy. Duet Grzelak-Pietruszka zdecydowanie nie ma dzisiaj litości dla swoich rywali.

Rzut rożny dla "Trójkolorowych" który ostatecznie kończy sam Grzeszczyk niecelnym strzałem.

Jeszcze jedno starcie między Górskim a Biernatem. Panowie za sobą zdecydowanie nie przepadają.

Tym razem to jeden z zawodników gospodarzy przekroczył przepisy. Rzut wolny z lewej strony dla chojniczan. Grzelak decyduje się na bezpośrednie uderzenie. Strzał jest jednak niecelny.

Rzut wolny dla Tychów. Nic się nie dzieje, w następstwie tego goście starają się wyprowadzić kontratak, który kończy się niepowodzeniem.

Pomimo, że zespoły walczą o skrajne różne cele, w spotkaniu jest wiele walki i agresji. wydaje się, że to rzut karny podyktowany na początku spotkania tak naelektryzował oba zespoły.

Arbiter dolicza 1 minutę.

Zapolnik wychodził sam na sam z Janukiewiczem, jednak nieprzepisowo powstrzymuje go Boczek.

Przypomnijmy składy obu ekip.

GKS Tychy: Jałocha – Grzybek,. Biernat, Tanżyna, Abramowicz – Boguslawski, Daniel – Bernhardt, Grzeszczyk, Wróblewski – Zapolnik.


Rezerwowi: Igaz – Mańka, Matusiak, Fidziukiewicz, Vojtusz, Biegański, Piątek.

Chojniczanka Chojnice: Janukiewicz – Lisowski, Wołąkiewicz, Boczek, Pietruszka – Podgórski, Zawistowski – Grzelak, Ryczkowski, Steblecki – Górski.


Rezerwowi: Wnuk – Kieruzle, Fila, Danielewicz, Bąk, Mikołajczak, Drozdowicz.

Sędziowie: Jacek Małyszek.

Od samego początku tyszanie znów naciskają, nie minęła pierwsza minuta drugiej połowy, a oni już zagościli w polu karnym gości.

Po zaciętym początku gra nieco się uspokoiła.

Grzeszczyk, ładna akcja indywidualna kapitana "Trójkolorowych" na lewej flance zakończona jednak totalnie nie udanym centrostrzałem.

Wysoki pressing założony teraz przez gospodarzy.

Pierwszy raz gości Chojniczanka na połowie GKSu, efektem takiego działania jest rzut rożny, który jednak nie przynosi wymiernych skutków.

Nieco mocniej dociska teraz Chojniczanka, to oni teraz dyktują warunki gry.

Rzut rożny dla gości.

Ładna akcja gości zakończona strzałem z półwoleja. Jałocha jednak spokojnie wyłapuje futbolówkę.

Akcja na przebój młodego Wróblewskiego po którym GKS ma rzut z autu. Daleki wyrzut Abramowicza i w konsekwencji korner dla "Trójkolorowych".

Faul na czterdziestym metrze od bramki Janukiewicza na Grzeszczyku.

Dobre, zacięte widowisko, żadna ze stron nie odpuszcza.

Niebezpieczne starcie w polu karnym gospodarzy. Daniel Tanżyna pada i rozcina sobie łuk brwiowy zalewając się strumieniem krwi.

Drużyna "Trójkolorowych" zatem przez moment w dziesiątkę.

Defensywa tyszan już kompletna.

Akcja z lewej strony po której Bernhardt dośrodkowuje po ziemi. W efekcie mamy rzut z autu dla gospodarzy.

Dzisiejsze spotkanie ogląda 2803 widzów.

Tempo spotkania nieco siadło.

Głupi faul w środku boiska byłego stopera tyskiego GKSu.

Błąd Matusiaka przy wyprowadzeniu piłki, na szczęcie dla gospodarzy, bez konsekwencji.

Arbiter dolicza cztery minuty.

Rzut wolny dla GKSu. Nic nie wynika poprawia Abramowicz z autu. Ponownie fiasko.

Gospodarze starają się zawiązać akcję z lewej strony, jednak uniemożliwia im to arbiter który odgwizduje spalonego.

Na boisku leży Lisowski.