Legia – Wisła Pł. | 3:2 (koniec) | | | Górnik Z. – Korona | 2:2 (koniec) | | | Lech P. – Jagiellonia | 0:2 (koniec) |
Wisła K. – Zagłębie L. | 3:0 (koniec) |
Puszcza – GKS T. | 1:2 (koniec) | | | Wigry – Chrobry | 1:1 (koniec) | | | Raków – Ruch | 2:1 (koniec) |
Zagłębie S. – Bytovia | 2:1 (koniec) | | | Pogoń Sdl. – Górnik Ł. | 1:1 (koniec) | | | Odra O. – Stomil | 2:4 (koniec) |
Chojniczanka – Stal M. | 1:0 (koniec) | | | Miedź – Olimpia G. | 2:1 (koniec) | | | GKS K. – Podbeskidzie | 3:0 (koniec) |
Błękitni – Legionovia | 0:3 (koniec) | | | Gryf – ROW Rybnik | 0:1 (koniec) | | | Gwardia K. – MKS Kluczbork | 4:3 (koniec) |
Olimpia E. – Wisła Pu. | 1:1 (koniec) | | | Stal S. W. – Rozwój | 4:1 (koniec) | | | ŁKS – Radomiak | 3:0 (koniec) |
GKS Bełchatów – Warta | 0:1 (koniec) | | | Znicz – Garbarnia | 0:1 (koniec) |
Leicester – Arsenal | 3:1 (koniec) | | | Chelsea – Huddersfield Town | 1:1 (koniec) | | | Man City – Brighton | 3:1 (koniec) |
Tottenham – Newcastle | 1:0 (koniec) |
Juventus – AC Milan | 4:0 (koniec) |
FC Barcelona – Villarreal | 5:1 (koniec) | | | Sevilla – Real Madryt | 3:2 (koniec) |
Slavia – Jablonec | 3:1 (koniec) |
Sturm – FC Salzburg | 1:0 (po dogrywce) |
Tosno – Kursk | 2:1 (koniec) |
finał
GKS Katowice
3:0
(0:0)
Podbeskidzie Bielsko-Biała
Radosław Radczak
Gole:
52. Mączyński, 54. Klemenz, 77. Błąd
Posiadanie piłki: 47 % : 53 %.
Strzały celne: 17:5. Strzały niecelne: 9:2. Rzuty rożne: 6:5. Spalone: 1:0.
Sędziowie:
Główny: Mateusz Złotnicki
Liniowi: Andrzej Zbytniewski, Piotr Szubelski
Techniczny: Karol Iwanowicz
Widownia: 2450.
Kartki: 1. Kamiński (KAT), 32. Prokić (KAT), 40. Słaby (KAT), 58. Błąd (KAT), 62. Zejdler (KAT), 73. Mączyński (KAT) – 47. Modelski (POD), 61. Oleksy (POD)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 47 % : 53 %.
Strzały celne: 17:5. Strzały niecelne: 9:2. Rzuty rożne: 6:5. Spalone: 1:0.
GKS Katowice:
Wierzbicki – Słaby, Kamiński (C), Klemenz, Mączyński – Mandrysz (56. Skrzecz), Poczobut – Prokić (81. Goncerz), Zejdler (85. Kalinkowski), Błąd – Volaš.
Zmiany: Procek – Kalinkowski, Midzierski, Skrzecz, Goncerz, Kędziora, Słomka.
Trener:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Leszczyński – Modelski, Bougaidis, Malec, Oleksy – Sierpina, Palawandiszwili, Hanzel (57. Rakowski), Chmiel (57. Kolár) – Šabala, Tomczyk (74. Kostosz).
Zmiany: Fabisiak – Wiktorski, Rakowski, Moskwik, Kozak, Kostorz, Kolár.
Trener:
Zmiany: Procek – Kalinkowski, Midzierski, Skrzecz, Goncerz, Kędziora, Słomka.
Trener:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Leszczyński – Modelski, Bougaidis, Malec, Oleksy – Sierpina, Palawandiszwili, Hanzel (57. Rakowski), Chmiel (57. Kolár) – Šabala, Tomczyk (74. Kostosz).
Zmiany: Fabisiak – Wiktorski, Rakowski, Moskwik, Kozak, Kostorz, Kolár.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Mateusz Złotnicki
Liniowi: Andrzej Zbytniewski, Piotr Szubelski
Techniczny: Karol Iwanowicz
Widownia: 2450.
Posiadanie piłki: 47 % : 53 %.
Strzały na bramkę: 17:5.
Strzały niecelne: 9:2.
Rzuty rożne: 6:5.
Spalone: 1:0.
Strzelcem bramki ADRIAN BŁĄD.
Po błędzie Mavroudísa Bougaidisa do piłki dopadł ADRIAN BŁĄD, który doszedł w pole karne i oddał strzał z kąta, nie dając szans na skuteczną interwencję Rafałowi Leszczyńskiemu! 3:0!
Strzelcem bramki LUKAS KLEMENZ.
Po dośrodkowaniu z kornera Adriana Błąda źle z bramki wyszedł Rafała Leszczyńskiego, piłkę zgrał głową przed bramkę Dalibor Volaš, a tam znalazł się LUKAS KLEMENZ, który z najbliższej odległości wpakował głową piłkę do siatki! 2:0!
Strzelcem bramki MATEUSZ MĄCZYŃSKI.
Ależ gol! Po kolejnej stracie gości Bartłomiej Poczobut zagrał na lewą stronę do MATEUSZA MĄCZYŃSKIEGO, który oddał centrostrzał, źle ustawiony był Rafał Leszczyński i piłka wpadła do siatki! 1:0!
GKS Katowice: Wierzbicki – Słaby, Kamiński (C), Klemenz, Mączyński – Mandrysz, Poczobut – Prokić, Zejdler, Błąd – Volaš.
Rezerwowi: Procek – Kalinkowski, Midzierski, Skrzecz, Goncerz, Kędziora, Słomka.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Leszczyński – Modelski, Bougaidis, Malec, Oleksy – Sierpina, Palawandiszwili, Hanzel (C), Chmiel – Šabala, Tomczyk.
Rezerwowi: Fabisiak – Wiktorski, Rakowski, Moskwik, Kozak, Kostorz, Kolár.
Sędziowie:
Główny: Mateusz Złotnicki
Liniowi: Andrzej Zbytniewski, Piotr Szubelski
Techniczny: Karol Iwanowicz.
Mimo ostatniej słabej dyspozycji gospodarzy, to właśnie oni będą według bukmacherów faworytami środowej rywalizacji. Za każdą postawioną bowiem na GKS złotówkę można zdobyć 2,1 zł. W przypadku tak upodobanego przez Podbeskidzie remisu, wygrana wypłacana będzie po kursie 1:3,05. Szanse na kolejne zwycięstwo "Górali" w Katowicach typuje się na 1:3,55.
W ostatnich latach obie ekipy spotykały się ze sobą dość regularnie. Sporo z tych starć rozegranych zostało właśnie na Stadionie Miejskim w stolicy Śląska. Tam goście radzili sobie zaskakująco dobrze. Jak się bowiem okazuje z ostatnich pięciu wizyt w Katowicach Podbeskidzie aż trzykrotnie wywoziło komplet punktów i tylko raz musiało uznać wyższość przeciwnika.
Warto jednak dodać, iż pierwszy w tym sezonie mecz pomiędzy obiema drużynami skończył się triumfem "GieKSy". Zawodnicy Paszulewicza rzutem na taśmę rozstrzygnęli derbowe spotkanie na swoją korzyść, wygrywając w Bielsku-Białej 2:1 dzięki bramce w doliczonym czasie drugiej części gry. Czy w środę Podbeskidzie weźmie rewanż za porażkę przed własną publicznością?
Jeżeli istnieje jakiś epitet opisujący w tym sezonie ekipę "Górali" to z pewnością jest to "drużyna remisów". Nikt bowiem tak często nie dzielił się punktami z przeciwnikami jak właśnie Podbeskidzie. Od początku rozgrywek bielszczanie aż trzynastokrotnie kończyli spotkanie z jednym ligowym oczkiem. Taka postawę idealnie odzwierciedla pozycja środowych gości w tabeli. Dziesiąta lokata podopiecznych Adama Noconia sprawia, że w końcówce sezonu Podbeskidzie o nic już właściwie nie walczy. W klubie już powoli myśli się o kolejnej kampanii, co też potwierdzają słowa trenera zespołu ze Śląska. Warto zwrócić uwagę, iż na ten moment bielszczanie notują serię jedenastu pojedynków bez porażki, choć aż osiem z nich kończyło się remisami.
Wydawać by się mogło, że w ostatnich tygodniach piłkarze prowadzeni przez Jacka Paszulewicza robią wszystko, by znów uniknąć awansu do elity. Świetnie spisująca się do tej pory "GieKSa" przegrała bowiem dwa z trzech minionych pojedynków, a po raz ostatni środowi gospodarze trzy punkty zdobyli 21 kwietnia. To zdecydowanie za długa seria jak na kandydata do awansu, o czym doskonale wie szkoleniowiec katowiczan. Po weekendowej porażce ze Stomilem Olsztyn trener Paszulewicz w niewybrednych słowach wypowiedział się o grze swoich podopiecznych w tym pojedynku. GKS na ten moment zajmuje trzecią lokatę w tabeli mając tyle samo oczek, co druga Stal Mielec oraz czwarta Chojniczanka. Katowiczanie zagrają pod dużą presją, bo na kolejne wpadki nie mogą sobie pozwolić.