Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15:00.

Startujemy z 14 kolejką 2 ligi polskiej! Tutaj przerwy reprezentacyjne nie wchodzą w grę i nie ma czasu na odpoczynek. W tej relacji zajmiemy się pojedynkiem ROW-u 1964 Rybnik z Olimpią Grudziądz.

ROW 1964 Rybnik

Dla rybniczan poprzedni sezon nie był zbyt udany, gdyż niemal do końca musieli drżeć o utrzymanie, ale ostatecznie ta misja się powiodła. Pięć punktów przewagi i końcowa dwunasta lokata. Zdecydowano się na roszadę na ławce trenerskiej, a funkcję opiekuna ekipy powierzono Dariuszowi Sieklińskiemu. 51-latek jak na razie nie dał zbytniego powiewu świeżości, gdyż wyniki nadal nie są do końca zadowalające. Po trzynastu spotkaniach udało się zgromadzić czternaście punktów, sięgając po trzy zwycięstwa i pięć remisów. Jak łatwo policzyć "Zielono-Czarni" pięciokrotnie schodzili z boiska pokonani. Na ten moment odnajdujemy ich na trzynastym miejscu z dwunastoma strzelonymi golami i piętnastoma straconymi. Największym mankamentem ROW-u jest gra w kratkę i bardzo chwiejna forma, co na pewno nie może zadowalać kibiców.

Olimpia Grudziądz

"Olimpijczycy" to spadkowicz z I ligi, w której byli stałym bywalcem, lecz w końcu musieli się z nią pożegnać po kilku dobrych latach. Pomimo słabych nastrojów od razu wzięto się ostro do pracy by szybko powrócić na zaplecze Ekstraklasy. Trenerem został Mariusz Pawlak i stosunkowo szybko udało mu się poukładać zespół po swojemu, a co najważniejsze są tego pozytywne efekty. Na ten moment bowiem grudziądzanie są na świetnej czwartej pozycji z dorobkiem dwudziestu trzech punktów po trzynastu meczach. Aż siedem triumfów, dwa remisy i tylko cztery porażki – te statystyki wyglądają całkiem nieźle, a dodatkowo dochodzi do tego sporo strzelonych goli. Olimpia mogła myśleć nawet o atakowaniu pozycji lidera, jednak ostatnie dwie porażki z rzędu mocno skomplikowały sprawę. W sobotę zespół z kujawsko-pomorskiego na pewno będzie starał się powrócić na właściwe tory i dalej mknąć po awans.

Historia spotkań pomiędzy ROW-em, a Olimpią nie jest zbyt bogata bowiem w ostatnich latach mierzyli się ze sobą tylko dwukrotnie. W listopadzie 2013 roku na wyjeździe 2:1 zwyciężyli grudziądzanie, by kilka miesięcy później (czerwiec 2014) osiągnąć dokładnie taki sam rezultat tyle, że na własnym stadionie. Jeśli chodzi o wskazanie faworyta to ostatnia forma obu drużyn nie wskazuje wyraźnie na jedną z nich. Pomimo to większe szanse można dać przyjezdnym, choćby dlatego, że są wyżej w tabeli.

Na relację z tego starcia zapraszamy Państwa bardzo serdecznie w sobotę na godzinę 15:00. Liczymy na sporo emocji i przede wszystkim dużo bramek! Do usłyszenia na lajfach!

Składy wyjściowe:

ROW 1964 Rybnik:
Łubik – Janik (C), Jaroszewski, Krotofil, Okuniewicz, Zawadzki, Spratek, Bukowiec, Kujawa, Tkocz, Bojdys

Olimpia Grudziądz:
Muzyk – Wawszczyk, Kaczmarek (C), Papikyan, Ziętarski, Śmietanko, Hirsz, Ciechanowski, Nakrosius, Witasik, Handzlik

Odważnie zaatakowali od początku gospodarze. Po zamieszaniu uderzenie oddał Krotofil, jednak po rykoszecie udało mu się wywalczyć rzut rożny.

Tkocz centruje z rzutu rożnego. Zrobiło się trochę niebezpiecznie, choć ostatecznie górą był wychodzący z bramki Muzyk.

Krotofil fauluje w okolicach środka pola Handzlika. Sędzia był dobrze ustawiony i niemal od razu użył gwizdka, przyznając rzut wolny.

Ostre dośrodkowanie z pole karne ROW-u. Tam najprzytomniej zachował się Kujawa, który bez zastanowienia oddalił niebezpieczeństwo.

Daleki wyrzut z autu w szesnastkę miejscowych, ale arbiter przerwa grę. Jego zdaniem Hirsz przekroczył przepisy w walce o piłkę z obrońcą.

Tym razem stały fragment gry mieli gospodarze. Dobra centra zostaje oddalona przez defensorów ubranych w zielono-białe koszulki.

Papikyan znalazł sobie trochę miejsca i zdecydował się spróbować swoich sił z dystansu. Jego próba odbija się od pleców Janika, który odczuł to.

Janik chciał uruchomić na wolnej pozycji Bojdysa. To podanie było wyraźnie za mocne i ułatwione zadanie miał czujny Muzyk.

Nakrosius pokazał się na prawym skrzydle skąd zacentrował w poszukiwaniu Hirsza. Zgrywa on do środka do Handzlika, ale on nie zrozumiał jego intencji.

Bukowiec zbyt długo holował piłkę przy swojej nodze. Mógł on szybciej podawać do lepiej ustawiony kolegów, którzy mają o to do niego pretensje.

Spratek zgrywa futbolówkę za siebie, jednak na jego nieszczęście za plecami nie było żadnego z jego kolegów.

W tych pierwszych niemal piętnastu minutach mamy sporo niedokładności z obu stron. Żadna z ekip nie potrafi zbudować składnej akcji.

Okuniewicz dostał dobre podanie po linii, jednak był osamotniony i nie mógł zbyt wiele zdziałać. Udało mu się wywalczyć wrzut z autu.

Krotofil daleko wrzuca futbolówkę z autu i zmusił do piąstkowania Muzyka. ROW będzie miał kolejny rzut rożny.

Ciechanowski z wielką łatwością ogrywa stojącego przed nim Bukowca. Przewinienie drugiego z nich kończy się rzutem wolnym.

Papikyan wykonuje wrzutkę na dalszy słupek. Zgranie do środka jednego z jego kolegów, lecz nic z tego nie wynika.

Papikyan efektownie poradził sobie z rywalem na trzydziestym metrze i huknął z prawej nogi. Nie musiał nawet interweniować Łubik.

Przycisnęli teraz miejscowi. Najpierw groźna wrzutka Jaroszewskiego, a następnie strzały Tkocza! Dali radę w kluczowych momentach grudziądzanie.

Wawszczyk wysoko wyszedł za Spratkiem. Fauluje środkowy obrońca gości, choć nie może się on z tym zgodzić i protestuje dosyć wyraźnie.

Szybko chciała odpowiedzieć Olimpia, jednak czujnie na przedpolu zachował się Łubik, który niemal od razu rozpoczął akcję swojej ekipy.

Okuniewicz sprytnie zastawił się przed atakującym go Wawszczykiem. Będzie stały fragment gry dla ROW-u z niezłej pozycji.

Niesamowicie przycisnęli miejscowi, którzy chcą pójść za ciosem. Duże zamieszanie w polu karnym, po chwili seria uderzeń. Nadal mamy 1:0.

Dobra odpowiedź podopiecznych Mariusza Pawlaka. Rajd Hirsza lewą stroną kończy się podaniem do nadbiegającego Papikyana, któremu zabrakło przyjęcia. Strzelał jeszcze kolejno Handzlik i Hirsz, choć bezskutecznie.

Papikyan efektownie minął przy linii bocznej Krotofila. Faul prawego obrońcy i nadal będą atakować grudziądzanie.

Długo konstruowali swój atak przyjezdni na prawej stronie. Sporo podań w trójkącie ostatecznie kończy się zupełnie niewymuszoną stratą.

Krotofil efektownie uruchamia na wolnym polu Spratka, a ten momentalnie zagrywa do wbiegającego Tkocza. Dobrze przeczytali to rywale.

Papikyan łamie akcję do środka i przytomnie wycofuje do nadbiegającego Ziętarskiego. Zupełnie nieudana próba. Zaczynać będzie Łubik.

Ładnie zagęszczają jak na razie środek pola gospodarze. To mocno utrudnia przeciwnikom wyjście z szybkimi kontratakami.

Wyraźnie ucierpiał w tym starciu Handzlik i musi on zostać przebadany przez swoich lekarzy klubowych. Zobaczymy czy będzie w stanie grać dalej.

Znów dał o sobie znać Papikyan! Jego szarża w polu karnym kończy się strzałem wyblokowanym w ostatnim momencie przez Bojdysa.

Jeszcze jedna szarża Papikyana! Minął on na prawym skrzydle dwóch przeciwników i zagrał wzdłuż bramki. Tam dobrze zachował się Łubik.

Handzlik będąc tyłem do bramki zastawił się przed atakującym go Bojdysem. Przewinienie środkowego obrońcy i będzie rzut wolny.

Trochę wymuszona wrzutka z lewego skrzydła w poszukiwaniu Kaczmarka. Ten jednak nie miał większych szans w pojedynku z Łubikiem.

Przycisnęła w końcówce pierwszej części Olimpia. Seria szybkich podań i prób z dystansu kończy się rzutem rożnym.

Sporo niedokładności w pierwszych akcjach drugiej odsłony. Pomimo to widać, że obie ekipy raczej nie chcą zwalniać tempa.

Długo budują swoje akcje ofensywne gospodarze, którzy starają się szukać wolnych stref pomiędzy liniami rywali.

Jaroszewski przedarł się lewym skrzydłem skąd udało mu się dośrodkować. Zrobił to jednak za głęboko i złapał piłkę Muzyk.

Papikyan ruszył z kontrą lewą flanką, gdzie miał dużo wolnego miejsca. Wpada w pole karne i po starciu z Janikiem pada na murawę. Nie ma mowy o jedenastce.

Tkocz dośrodkowuje z prawej strony i nagle zza pleców Witasika pojawił się Okuniewicz. Uderzenie z trudnej pozycji szybuje nad poprzeczką.

Śmietanko dostrzegł na dalszym słupku niepilnowanego Hirsza, jednak jego podanie górą okazało się wyraźnie za mocne.

Papikyan centruje z lewego skrzydła do czekającego tam Handzlika, którego w ostatnim momencie uprzedza bodajże Jaroszewski.

Mieli rzut rożny grudziądzanie, jednak Witasik zbyt agresywnie walczył o pozycję i arbiter odgwizdał przewinienie środkowego obrońcy.

Krotofil sprytnie do Bukowca, który zagrywa wzdłuż bramki. Czujny był Muzyk, notując udane piąstkowanie przed siebie.

Papikyan efektowną piętką uruchamia obiegającego go Kaczmarka. Jego wrzutka po ziemi po rykoszecie ląduje w rękawicach Łubika.

Okuniewicz chciał nabić przeciwnika, nabijając Witasika, ale sędzia był dobrze ustawiony i nie dał się oszukać napastnikowi ROW-u, który domagał się kornera.

W ostatnich minutach mamy sporo niedokładności z obu stron. Zarówno jednym jak i drugim ciężko wymienić kilka podań.

Hirsz postanowił przeprowadzić samotny rajd w pole karne i powiodło mu się to. Uderzenie z ostrego kąta nie mogło zaskoczyć Łubika.

Pierwsza udana interwencja Koleczko, który doskonale przeczytał zamiary Papikyana. Nie jest łatwo upilnować dzisiaj Ormianina.

Szybka kontra ROW-u lewym skrzydłem po rzucie rożnym dla gości. Nie przyniosła ona jednak skutku, gdyż udanym powrotem popisał się Ciechanowski.

Okuniewicz płasko dośrodkowuje po ziemi w poszukiwaniu Spratka. Wślizgiem przecina to łatający dziurę Nakrosius.

Przycisnęli w ostatnich minutach podopieczni Dariusza Sieklińskiego. Seria podań w szesnastkę przeciwników nie daje odpocząć defensorom Olimpii.

Mogą mówić o sporym pechu ofensywni zawodnicy gospodarzy. Gdy wydaje się, że już wszystko zrobili idealnie to zawsze nagle pojawia się rywal.

Nie ma wątpliwości co do tego, że ostatnie minuty należą do gospodarzy. Co z tego skoro jedynym sposobem są dzisiaj wrzutki z bocznych sektorów.

Znów bardzo konkretni byli przyjezdni. Niezła wymiana Śmietanko z Kamińskim kończy się mocnym, choć niecelnym uderzeniem z prostego podbicia.

Okuniewicz poszarżował na lewym skrzydle i w końcu podał wzdłuż bramki. Piłka nieszczęśliwie odbija się od nóg Ciechanowskiego, który był bliski gola samobójczego.

Krotofil pokazał się w ofensywie, ale tam nadział się na zastawiającego go Wawszczyka. Ewidentny faul prawego obrońcy.

Niebezpieczne starcie Brychlika z wychodzącym z bramki Muzykiem. Na całe szczęście nic poważnego nie stało się żadnemu z nich.

Przycisnęli teraz przyjezdni, którzy po szybkiej akcji wpakowali piłkę do siatki, jednak Kita był na ewidentnym i nawet nie protestował.

Wyraźnie poczuli swoją szansę gracze Olimpii, którzy niemal wciąż są teraz na połowie przeciwników. Gospodarzy czekają ciężkie ostatnie minuty.

Brychlik sprytnie odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym rywali i złożył się do przewrotki. Futbolówka ląduje na górnej siatce bramki.

Okuniewicz świetnie odwrócił się i podał do nadbiegającego Spratka! Ten miał sporo miejsca, pomimo to oddał zbyt lekki strzał, ułatwiając zadanie Muzykowi.

Ciekawa wymiana Papikyana z Wawszczykiem, jednak podłączający się lewy obrońca dał się złapać w pułapkę ofsajdową.

W międzyczasie sędzia doliczył cztery dodatkowe minuty do regulaminowych dziewięćdziesięciu.

Ciechanowski ładnie odnajduje w polu karnym Ziętarskiego, który nie potrafił trafić w bramkę z niezłej pozycji. Można było wyciągnąć z tego zdecydowanie więcej.

Wyraźnie grają już na czas gospodarze, lecz nie ma się im co dziwić. Jednego zawodnika mniej na boisku, a także zmęczenie daje już o sobie wyraźnie znać.