Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:30.

W drugim z sobotnich pojedynków w ramach 9 kolejki PKO Ekstraklasy przeniesiemy się na północ Polski. Tam miejscowa Lechia Gdańsk podejmować będzie Koronę Kielce. Faworytem gospodarze, choć w polskiej piłce możliwe jest absolutnie wszystko.

Lechia Gdańsk

Podopieczni Piotra Stokowca początku nowych rozgrywek nie mogą zapewne zaliczyć do udanych. Wyraźnie skupili się oni na kwalifikacjach do Ligi Europy, gdzie przyszło im zmierzyć się z duńskim Brondby. "Lechiści" zaprezentowali się z naprawdę niezłej strony i niewiele zabrakło im by awansować do kolejnej rundy. Ostatecznie jednak musieli uznać wyższość rywali, a dwumecz ten wyraźnie odbił się na wynikach osiąganych w lidze. Tam bowiem biało-zieloni dopiero od niedawna złapali swój rytm i wydaje się, że teraz będzie już tylko lepiej. Na ten moment mają oni na swoim koncie trzynaście punktów na co złożyły się trzy zwycięstwa i cztery remisy. Co warto zauważyć Lechia do tej pory doznała tylko jednej porażki. Aktualnie plasuje się ona na szóstej lokacie.

Korona Kielce

"Złocisto-Krwiści" z kolei po umiarkowanym poprzednim sezonie w tym mieli nadzieję na choć minimalną poprawę i awans do grupy mistrzowskiej. Początek tych rozgrywek zdecydowanie nie należał jednak do udanych bowiem w ośmiu kolejkach udało się wygrać tylko jeden raz. Miało to miejsce na inaugurację w meczu z Rakowem Częstochowa (1:0). Później nastąpił wyraźny kryzys i kielczanie zanotowali aż pięć porażek i dołożyli dwa remisy. W tym momencie cierpliwość do Gino Lettieriego się skończyła, więc postanowiono się z nim pożegnać. Od kilku dni pieczę nad drużyną sprawuje Mirosław Smyła, która ma za zadanie niemal od razu poprawić wyniki Korony. Na ten moment bowiem jest ona dopiero na czternastej lokacie z pięcioma "oczkami" w garści.

Historia konfrontacji pomiędzy Lechią, a Koroną wskazuje nam, że ich pojedynki zawsze były bardzo ciekawe i nieprzewidywalne. W minionym sezonie to gdańszczanie najpierw wygrali 2:0, a następnie padł remis 0:0. Jednak dwa lata temu to kielczanie okazali się zdecydowanie lepsi. Triumfy 5:0 i 1:0 pokazują, że potrafią oni znaleźć patent na drużynę z północy Polski.

Na relację z tego spotkania zapraszamy bardzo serdecznie w sobotnie popołudnie. Początek równo o godzinie 17:30. Która z ekip wyjdzie zwycięsko z tego starcia? Tego dowiemy się niebawem! Bądźcie Państwo z nami na lajfach!

Wyjściowe składy obu ekip:

Lechia Gdańsk:
Kuciak – Fila, Nalepa, Augustyn, Mladenović – Haraslin, Kubicki, Łukasik (C), Gajos, Udovicić – Sobiech

Korona Kielce:
Kozioł – Spychała, A. Kovacević, Márquez, Gardawski – Gnjatić, Radin, Cebula, Pačinda, Jukić – Papadopulos

Leży na murawie Kovacević. Oberwał on w starciu powietrznym od Sobiecha, jednak wydaje się, że będzie w stanie grać dalej.

Kovacević po otrzymaniu pomocy medycznej zdołał podnieść się z boiska przy pomocy swoich lekarzy. Po chwili wrócił na murawę.

Nieudane prostopadłe podanie z linii obrony do Haraslina. Słowacki skrzydłowy nie zrozumiał intencji jednego z kolegów.

Gardawski wdał się w drybling z Gajosem i nagle niespodziewanie padł na murawę. Nie było tutaj mowy o przewinieniu.

Fila doznał jakiegoś urazu przy linii bocznej po kontakcie z Gardawskim. Całe szczęście nie stało mu się nic groźnego.

Sobiech świetnie rozciąga grę na prawo do Fili. Jego wrzutka miała potencjał, lecz Gajos nie zdołał wywalczyć sobie pozycji.

Sobiech nisko zszedł do rozegrania i został od tyłu sfaulowany przez wychodzącego za nim Marqueza. Nieco oberwał były reprezentant Polski.

Mladenović mając sporo wolnego miejsca w polu karnym centruje wzdłuż bramki! Na jego nieszczęście zarówno Sobiech jak i Fila za szybko wbiegli.

W ostatnich minutach obraz gry zdecydowanie należy do podopiecznych Piotra Stokowca. To oni częściej mają futbolówkę i długo budują ataki.

Papadopulos powalczył przy linii bocznej z zastawiającym się Nalepą. Zdaniem sędziego czeski napastnik przekroczył przepisy.

Piłka po rykoszecie przy próbie podania spadła pod nogi Papadopulosa. Jego uderzenie z dwudziestu metrów zostało zablokowane.

Mladenović zupełnie nie zrozumiał się teraz z Udoviciciem. Zagranie jednego do drugiego było wyraźnie za plecy.

Gardawski nieźle dośrodkowuje w pole karne, choć tam górował Augustyn. Po chwili Jukić chciał wywalczyć jeszcze rzut rożny.

Szybka kontra Lechii lewym skrzydłem. Mladenović będąc w szesnastce wpada na Spychałę i domaga się gwizdka. Arbiter nie przychylił się do tej decyzji.

Długie, nieprzemyślane podanie Marqueza do Cebuli. Nie miał on większych szans na opanowanie futbolówki i zrobił to Augustyn.

Haraslin trochę na siłę zacentrował spod narożnika właściwie do nikogo bowiem w szesnastce nie było żadnego z jego kolegów.

Pacinda świetnie zagrywa wzdłuż bramki do wbiegającego na dalszy słupek Spychały! Młodzieżowcowi zabrakło centymetrów.

Dobra wrzutka Haraslina z rzutu rożnego spada idealnie na głowę Augustyna. Próba doświadczonego stopera szybuje nad poprzeczką.

Gardawski kolejny raz centruje z lewej flanki. Pacinda chciał efektownie uderzyć z powietrza, ale nie trafił nawet w bramkę.

Daleki wrzut Haraslina z autu spada na głowę Sobiecha. Ten przedłuża do Nalepy, który jeszcze do Gajosa. Na ich nieszczęście nie zorientował się były gracz Lecha.

Kubicki pokazał się w ofensywie, jednak został sprytnie zatrzymany przez Gardawskiego. Zastawił się on i został powalony.

Mladenović świetnie wrzuca na pole karne w kierunku Sobiecha. Czujny Kozioł ratuje sytuację wychodząc z bramki.

Seria wrzutek z obu stron w okolice bramki strzeżonej przez Kozła. Radzą sobie jak na razie defensorzy ekipy z Kielc.

Po niezłej wymianie Lechii na prawej stronie piłka spada pod nogi nadbiegającego Kubickiego. Skiksował środkowy pomocnik i zacznie Kozioł.

Co ciekawe gościom już drugi raz w tym spotkaniu przeszkadza sędzia i z tego powodu nie mogą oni dojść do piłki. Sporo pretensji kielczan.

Jukić wyzwał na pojedynek Filę, jednak młodzieżowiec gospodarzy nie dał się prześcignąć skrzydłowemu rodem z Bośni.

Kubicki dobrze dogrywa na prawo do Fili, ale ten kiepsko centruje do kolegów. Po chwili nie popisał się także wspomniany Kubicki.

Przyjezdni nie zdołali wykorzystać ciekawego stałego fragmentu gry bowiem nie doszedł do centry Pacindy Marquez.

Ostre choć zgodne z przepisami wejście Łukasika w nogi Jukicia. Bośniak mocno oberwał. Na całe szczęście będzie mógł grać dalej.

Fila dobrze odnajduje na dalszym słupku wbiegającego Udovicicia. Serb huknął z powietrza kilka metrów nad poprzeczką.

Augustyn odnalazł rozpędzającego się Udovicicia, jednak serbski skrzydłowy nie zdołał opanować futbolówki przy linii.

Arbitrzy orzekli jednak, iż pozycja strzelca bramki była dozwolona. Wynik 1:0 pozostaje więc na tablicy świetlnej. Lechia prowadzi!

Sobiech dostrzegł wolny korytarz pomiędzy rywalami na dogranie do Haraslina. W dobrym momencie pojawił się jednak Kovacević.

Cebula ruszył odważnie na przebój z trzydziestego metra i nadział się na Nalepę. Coś stało się pomocnikowi przy upadku i potrzebuje on pomocy medycznej.

Nie popisał się Fila za słabo zagrywając do pokazującego się Sobiecha. Musiał naprawiać błąd młodszego kolegi snajper z numerem dziewięćdziesiątym.

Fila znów pokazał się w ofensywie. Niezła, płaska centra do Sobiecha, a jego zatrzymuje wracający Gnjatić. Uratował on swoich kolegów od straty gola.

W końcówce tej pierwszej odsłony inicjatywa zdecydowanie należy do podopiecznych Piotra Stokowca. To oni częściej mają piłkę i znajdują się bliżej bramki przeciwników.

Niezła wrzutka Pacindy z lewego skrzydła spada dokładnie na głowę Jukicia. Strzał skrzydłowego Korony nie mógł zaskoczyć Kuciaka.

Spychała miał dobry pomysł by uruchomić Papadopulosa, jednak zrobił to wyraźnie za mocno. Czeski napastnik nie miał szans powalczyć.

Mladenović do Udovicicia, a ten został od tyłu zaatakowany przez Jukicia. Wyraźne przewinienie na serbskim zawodniku.

Leży teraz na boisku Mladenović, który mocno ucierpiał po wejściu Pacindy. Całe szczęście będzie on w stanie kontynuować grę.

Korona zaatakowała teraz rywali wysokim pressingiem i sprawia to sporo problemów gdańszczanom. Nieźle pracuje całym zespołem ekipa z Kielc.

Mlandenović wyzwał na pojedynek Spychałę. Ten skutecznie wyczekał przeciwnika do samego końca i nie dał się przedryblować.

Gajos przechytrzył Gnjaticia i wyskoczył zza jego pleców. Przewraca się Polak, jednak arbiter nie odgwizduje przewinienia.

Ładnie pokazał się na lewej flance Pućko. Złamanie ataku do środka i zabrakło ostatniego podania do czekającego Papadopulosa.

Pacinda trochę na siłę chciał przedrzeć się przez trzech przeciwników. To nie miało większych szans na powodzenie.

Przewinienie Gajosa na własnej połowie i kielczanie będą mieli stały fragment gry. Zobaczymy czy zrobi się groźnie.

Pacinda ciekawie centruje w poszukiwaniu Marqueza. Tam Hiszpan przekracza przepisy na skaczącym do niego Gajosie.

Paixao pokazuje się do gry, cofając do rozegrania, ale na razie nie może porozumieć się z kolegami. Tym razem Kubicki podał mu za plecy.

Paixao wywalczył futbolówkę w narożniku boiska i dośrodkował w poszukiwaniu Kubickiego. Kozioł wyczuł intencje Portugalczyka.

Długie zagranie do Wolskiego, który do końca powalczył z Gardawskim. Lepszy w tym pojedynku bark w bark okazał się lewy obrońca.

Próba prostopadłego podania Spychały do rozpędzonego Pacindy. Słowak odpuścił sobie bowiem widział wychodzącego Kuciaka.

Kubicki miał dobry pomysł gdy był już w polu karnym by dograć jeszcze do Udovicicia. Przeczytał to w idealnym momencie Marquez.

Wyraźnie opadli już z sił zawodnicy z Kielc. Coraz więcej miejsca mają gdańszczanie i wydaje się, że są bliżsi strzelenia gola niż stracenia.

Djuranović skutecznie poradził sobie z Augustynem, a ten po chwili zastawił mu drogę. Nieprzepisowe zagranie i odgwizdany faul.

Pacinda centruje z rzutu wolnego na głowę Kovacevicia, który zgrywa piłkę jeszcze dalej. Na jego nieszczęście nie było tam żadnego z kolegów.

Gardawski dośrodkowuje z lewego skrzydła do Djuranovicia. W powietrzu znów najlepszy okazał się Augustyn, oddalając zagrożenie.

Do rzutu wolnego podszedł Mladenović, jednak jego centra pozostawiła sporo do życzenia. Nie potrafił doskoczyć do niej nawet Nalepa.

Brawa dla Paixao. Portugalczyk do samego końca nacisnął Kozła i to zmusiło go do popełniania błędu. Będzie aut dla ekipy gospodarzy.

Wypuszczony w bój Djuranović. Powalczył on z Augustynem i lepszy był drugi z nich, który od początku miał lepszą pozycję startową.

Mladenović na pełnej szybkości ruszył lewym skrzydłem i zacentrował na dalszy słupek. Wracający Gardawski wybija piłkę na korner.

Po tym rzucie rożnym dla Lechii nie wydarzyło się nic ciekawego bowiem żaden z zawodników miejscowych nie zdołał wygrać pojedynku powietrznego.

Miejscowi od kilku dobrych minut nie oddają futbolówki swoim przeciwnikom. Długie budowanie akcji i sporo podań na czterdziestym metrze.

Gnjatić zalicza odbiór w kole środkowym i starał się poszukać Djuranovicia. Zupełnie nie zrozumieli się obaj gracze.

Żyro ładnie przyjął sobie futbolówkę w polu karnym, pomimo tego nagle zza jego pleców wyskoczył Fila. Młodszy zawodnik sprytnie wywalczył faul.

Sędzia dolicza trzy dodatkowe minuty do regulaminowych dziewięćdziesięciu.

Pacinda ciekawie odnajduje Djuranovicia, a ten nawija Nalepę! Zrobiło się groźnie i wrócił w ostatnim możliwym momencie Mladenović.