Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:00.

Przed nami ostatni sobotni mecz w ramach 17 kolejki PKO Ekstraklasy. Zmierzą się w nim Legia Warszawa i Korona Kielce. Choć faworytem są gospodarze to liczymy, że goście staną na wysokości zadania.

Legia Warszawa

Warszawianie trwających rozgrywek nie zaczęli tak jakby sobie to wyobrażali bowiem notowali zdecydowanie za dużo potknięć w lidze. Wydaje się jednak, że było to spowodowane rzuceniem wszystkich sił na eliminacje Ligi Europy. Niestety nie udało się awansować, więc wzięto się za odrabianie strat. Legia pod wodzą Aleksandara Vukovicia nie porywała stylem gry, ale z tygodnia na tydzień wyglądało to coraz lepiej. Serbski szkoleniowiec w końcu nieco ustabilizował skład i to przełożyło się na wyniki. Seria czterech zwycięstw z rzędu została przerwana dopiero w poprzedniej kolejce, kiedy to "Legioniści" ulegli w Szczecinie z miejscową Pogonią 1:3. W tym momencie drużyna z Warszawy jest na czwartej lokacie, a przy jej nazwie widnieje dwadzieścia dziewięć punktów. Strata do liderującej wspomnianej Pogoni to tylko dwa "oczka", więc sytuacja w czubie tabeli jest bardzo rozwojowa.

Korona Kielce

"Złocisto-Krwiści" mają za sobą fatalny początek tego sezonu, kiedy to na swoje konto dopisywali niemal same porażki, co sprawiło, że już na starcie wylądowali w dolnej części tabeli. Za tak słabe rezultaty posadę stracił Gino Lettieri, a zastąpił go Mirosław Smyła. Pod jego wodzą gra uległa wyraźnej poprawie i wreszcie przełożyło się to w ostatnich tygodniach na wyniki. Aktualnie Korona notuje serię trzech meczów bez porażki bowiem pokonała Zagłębie Lubin 1:0, zremisowała bezbramkowo z Lechem Poznań i rozprawiła się Rakowem Częstochowa 3:0. Na ten moment drużynę z Kielc odnajdujemy na trzynastej pozycji z dorobkiem piętnastu punktów, a przewaga nad ostatnią Wisłą Kraków to cztery "oczka". Wyraźnym mankamentem kielczan jest skuteczność pod bramką rywala, gdyż w szesnastu spotkaniach strzelili oni tylko dziesięć bramek.

Analizując najnowszą historię spotkań pomiędzy Legią, a Koroną wyraźnie widać kto zazwyczaj jest górą w tych potyczkach. To ekipa ze stolicy, która w pięciu poprzednich meczach tylko raz dała się pokonać Koronie. Było to stosunkowo dawno bowiem nieco ponad dwa lata temu. Poza tym cztery zwycięstwa "Legionistów" kolejno 3:1, 2:1, 3:0 i 2:1. Statystyki są więc po stronie podopiecznych Aleksandara Vukovicia, jednak jak wiemy to nie one grają na boisku i o wyniku decydują tylko i wyłącznie umiejętności piłkarskie.

Początek zapowiadanego starcia w sobotni wieczór o godzinie 20:00. Warszawianie z pewnością będą chcieli zmazać "plamę" po poprzedniej wpadce z Pogonią Szczecin. Przyjezdni z kolei mają nadzieję na kontynuowanie swojej dobrej serii. Zobaczymy kto będzie schodził z murawy z uśmiechem na ustach z poczuciem dobrze wykonanego zadania. Bądźcie Państwo z nami na lajfach!

Tak prezentują się wyjściowe jedenastki obu ekip:

Legia Warszawa:
Majecki – Vesović, Jędrzejczyk, Lewczuk, Karbownik – Martins, Antolić – Wszołek, Luquinhas, Novikovas – Niezgoda

Korona Kielce:
Kozioł – Spychała, A. Kovacević, Márquez, Dziwniel – Lioi, Gnjatić, Żubrowski, Cebula – Djuranović, Papadopulos

Daleki wrzut z autu w wykonaniu Spychały. Przepychał się w polu karnym Papadopulos, jednak nie dali się przechytrzyć obrońcy Legii.

Znów podłączył się do ofensywy Spychała. Jego dośrodkowanie pozostawiło sporo do życzenia i z piątego metra zaczynać będzie Majecki.

Niezgoda nie zrozumiał się na prawym skrzydle z Wszołkiem. Napastnik za mocno podał do swojego kolegi. Aut dla Korony.

Bardzo odważny początek przyjezdnych, którzy spokojnie rozgrywali akcję na połowie warszawian. W końcu zdecydował się na strzał Cebula i nieznacznie spudłował.

Lioi bez problemów przedarł się środkiem pola i trzeba było podawać na lewo do Djuranovicia. Argentyńczyk nie zrobił tego przez co szansa przepadła.

Przeciągnięta wrzutka Wszołka z prawego skrzydła. Nie mógł nawet powalczyć Niezgoda, ale przy drugim narożniku pola karnego był jeszcze Novikovas.

Karbownik kapitalnie przedarł się z lewej flanki do środka! Jeszcze chciał obsłużyć Niezgodę, lecz zrobił to niedokładnie. Jęk zawodu na trybunach.

Spychała dośrodkowuje i futbolówka spada pod nogi Cebuli. Ten momentalnie huknął. Przyblokował to wślizgiem Jędrzejczyk.

Bardzo szybki atak Legii środkiem pola! Martins rozprowadził na prawo do Wszołka, który nawija Dziwniela, schodząc na lewą nogę! Strzał totalnie nieudany bowiem zanotował on kiks.

Luquinhas w dosyć prosty sposób stracił piłkę, pomimo to szybko naprawił swój błąd, zatrzymując rozpędzającego się Djuranovicia.

Karbownik chciał pograć z klepki na lewej stronie z Novikovasem i Niezgodą. Początek wyglądał nieźle, choć w końcowej fazie zabrakło dokładności.

Spychała efektownie wpada w szesnastkę i łamie na lewą nogę! Na jego nieszczęście futbolówka odbija się od uciekającego Djuranovicia.

Wszołek kolejny raz przesadził z centrą w kierunku Niezgody. Jak na razie ci dwaj zawodnicy nie mogą znaleźć wspólnego języka.

Niezgoda inteligentnie przepuszcza piłkę między nogami i ta trafia do Luquinhasa. Brazylijczykowi zabrakło dobrego przyjęcia.

Jakiegoś urazu doznał Gnjatić, który trzyma się za mięsień uda. Wydaje się, że to nic poważnego i będzie w stanie grać dalej.

Przesadził z dalekim zagraniem na lewo do Novikovasa Antolić. Chorwat nie popisał się i zacznie z piątego metra Kozioł.

Vesović mając dużo wolnej przestrzeni na prawej flance przeciągnął centrę. Oddala zagrożenie poza linię boczną Spychała.

W ostatnich minutach wreszcie zaczęła zarysowywać się przewaga podopiecznych Aleksandara Vukovicia. Wydaje się, że uporządkowali oni już swoją grę.

Żubrowski sprytnie zastawił się w środku pola. Dobrze to zrobił bowiem Antolić był bliski przejęcia i wyprowadzenia szybkiej kontry.

Nie popisał się teraz Majecki, którego wykop do Karbownika był za mocny. Młody lewy obrońca nie był w stanie tego opanować.

Bardzo udany powrót na własną połowę zanotował teraz Wszołek. Dobrze uprzedził on podłączającego się do ofensywy Dziwniela.

Uruchomienie rozpędzonego Wszołka, który walczył z Dziwnielem. Zdaniem sędziego przepisy przekroczył skrzydłowy Legii i użył gwizdka.

Lioi ładnie wpada w szesnastkę i ostro podaje wzdłuż bramki! Tam Papadopulosa uprzedza wślizgiem Lewczuk.

Nieźła, dynamiczna wymiana Wszołka z Martinsem! Polak momentalnie był w polu karnym skąd niecelnie obsłużył Kante.

Antolić dokładnie dośrodkowuje spod chorągiewki w poszukiwaniu Lewczuka. Spokojnie interweniowali przyjezdni i oddalili zagrożenie.

Przyspieszył grę Kante, schodząc do rozegrania. Wszystko kończy się przewinieniem Żubrowskiego na Niezgodzie. Będzie rzut wolny.

Znów skutecznie w defensywie zachowali się "Złocisto-Krwiści" dosyć spokojnie oddalając niebezpieczeństwo spod bramki Kozioła.

Wypuszczony na wolne pole Papadopulos! Czeski snajper zbyt długo zwlekał z podaniem do pokazującego się Cebuli i uratował to Lewczuk.

Momentalna odpowiedź gospodarzy! Luquinhas pięknie prostopadle obsługuje Kante! Ten już szykował się do uderzenia, ale wślizgiem wyprzedził go Kovacević!

Dziwniel poszukał Djuranovicia i przy próbie interwencji poślizgnął się Jędrzejczyk. Na jego szczęście na posterunku był jeszcze Karbownik.

Papadopulos efektownie z pierwszej piłki poszukał Djuranovicia! Pomysł dobry, jednak z wykonaniem było już nieco gorzej.

Kante przebija się lewym skrzydłem i przytomnie obsługuje nieobstawionego na jedenastym metrze Niezgodę! Temu zabrakło przyjęcia.

Efektownie poklepał Djuranović z Cebulą i Papadopulosem! To mogło się podobać, pomimo tego nie doszło nawet do strzału.

Sędzia dorzuca trzy dodatkowe minuty do regulaminowych czterdziestu pięciu.

Żubrowski niecelnie rozciąga grę na lewo do Dziwniela. Wszystko pod kontrolą miał oddalający zagrożenie Vesović.

Końcówka pierwszej części wyraźnie należy do podopiecznych Mirosława Smyły. Mają oni piłkę przy nogach, jednak niewiele z tego wynika.

Dwójkowa wymiana Niezgody z Kante kończy się nieporozumieniem już w szesnastce. Jęk zawodu na trybunach po prostopadłym podaniu.

Kante zabiera futbolówkę przeciwnikowi na jego połowie i postanowił spróbować swoich sił z dystansu. Wykonania nie trzeba jednak komentować.

Cebula dryblował przy narożniku i nadział się na dwójkę Vesović-Kante. Przewinienie pomocnika Korony na rezerwowym Legii.

Ładne, prostopadłe zagranie od Luquinhasa do rozpędzonego Wszołka! Ten zrobił sobie miejsce i uderzył przy dalszym słupku! Nieznaczne pudło.

Vesović odważnie rozpędził się prawym skrzydłem, choć wydaje się, że było to trochę pochopne. Nie udało mu się nawet wywalczyć autu.

Karbownik na pełnej szybkości wpada w pole karne i poszukał Luquinhasa. W dobrym momencie wstawił nogę Spychała, oddalając zagrożenie.

Spychała bardzo groźnie centruje w szesnastkę gospodarzy! Tam wytworzyło się niemałe zamieszanie, ale ostatecznie uspokaja wszystko Majecki.

Radin mądrze wprowadza środkiem Lioia, któremu nie udało się przechytrzyć Jędrzejczyka. Kapitan miejscowych nie dał się przepchnąć.

Dziwniel dobrze wrzuca z lewej flanki w poszukiwaniu kolegów. Niespodziewanie przewraca się Lewczuk, ale obyło się bez konsekwencji.

Vesović pokazuje się w ofensywie i udaje mu się dośrodkować. Czarnogórzec zrobił to zbyt mocno. Wyłapuje to w miarę spokojnie Kozioł.

Coraz lepiej wyglądają podopieczni Aleksandara Vukovicia. Zapowiada nam się na trzeciego gola, który prawdopodobnie zamknie ten mecz.

Długie zagranie od Marqueza do osamotnionego Djuranovicia pozostawiło sporo do życzenia. Czarnogórzec był bez szans w walce z Lewczukiem.

W ostatnich minutach mamy sporo niedokładności ze strony zarówno jednych jak i drugich. Zobaczymy kto w końcu uspokoi grę.

Seria dośrodkowań w szesnastkę gospodarzy nie stwarza żadnego zagrożenia pod bramką Majeckiego. Młody bramkarz bez problemów interweniuje.

Dwójkowa wymiana Vesovicia z Wszołkiem na prawej stronie. Drugi z nich podaje wzdłuż bramki, lecz tam żaden z kolegów tego nie strącił.

Kante zdecydowanie pospieszył się z decyzją o uderzeniu z dystansu. Nie miał on przed sobą dużo miejsca i dał się zablokować.

Pacinda odważnie schodzi z prawej strony do środka na lewą nogę. Potężna próba leciała w światło bramki, ale dobrą interwencję notuje Majecki.

Djuranović był otoczony przez dwóch przeciwników, choć mimo to szukał jeszcze strzału. To nie miało większych szans na powodzenie.

Żubrowski świetnie dogrywa górą do urywającego się Pacindy! Słowak huknął z powietrza dosyć wysoko nad poprzeczką.

Djuranović nieźle minął Antolicia i momentalnie zdecydował się na uderzenie z prawej nogi! Próba dobra, choć leciała wprost w bramkarza miejscowych.

Od razu akcja wprowadzonego Rosołka. Centra na niezłej wysokości, jednak nie zdołał doskoczyć do niej Gwilia, a po chwili Wszołek.

Lewczuk został po rzucie wolnym i sprytnie zgrał futbolówkę do Kante. Gwinejczyk potężnie huknął z powietrza pod poprzeczką!

Wyraźnie wszystko pod kontrolą mają podopieczni Aleksandara Vukovicia. Grają oni piłką na połowie przeciwników, którzy tylko ją gonią.

Totalnie bez pomysłu grają "Złocisto-Krwiści". Jeśli tak to będzie wyglądać do końca to nie strzelą oni tutaj nawet bramki honorowej.

Vesović nie dał się minąć Cebuli i łatwo go przechytrzył. Ten pociągnął Czarnogórca za rękę, co uniemożliwiło wyprowadzenie kontry.

Żyro poszukał pokazującego się za Lewczukiem Djuranovicia. Były reprezentant Polski był czujny i oddalił niebezpieczeństwo.

Kante wpada w szesnastkę, gdzie chciał efektownie nawinąć Spychałę. Gwinejczyk poślizgnął się w kluczowym momencie przez co szansa przepadła.

Gwilia dokładnie centruje spod chorągiewki na głowę Lewczuka. Próba środkowego obrońcy szybuje nad poprzeczką. Zacznie Kozioł.

Gwilia dostrzegł zbiegającego w szesnastkę Vesovicia. Wyszedł z bramki Kozioł, który staranował czarnogórskiego zawodnika.

Potrzebował pomocy medycznej Vesović i nie wygląda to dobrze bowiem wygląda on na zamroczonego. Zobaczymy czy jeszcze wróci na boisko.

Arbiter dorzuca trzy dodatkowe minuty do regulaminowych dziewięćdziesięciu.

Kante efektownie odwraca się z rywalem na plecach i za szybko zdecydował się na uderzenie. Powinien on jeszcze obsłużyć Wszołka bądź Gwilię.