Williams - Filipiak 6:0 (koniec)
wydarzenie zakończone
MŚ na 6 czerwonych: Mark Williams - Kacper Filipiak

6:0

Czwartek 04.09.2014, 10:00Snooker
     
    Za wspólnie spędzony czas dziękujemy państwu bardzo serdecznie i życzymy wszystkim fanom tego sportu wiele pozytywnych emocji w obserwacji poczynań naszego najlepszego obecnie zawodnika na arenie międzynarodowej w lajfy.com! (11:03:45)
     
    Trzeba przyznać, że mamy powód do dumy mimo tej porażki. Nasz bardzo młody zawodnik zdołał wyjść z fazy grupowej i z pewnością udało mu się pokazać w kręgu snookerowego świata. Mamy nadzieję, że kolejne występy Kacpra będą jeszcze bardziej owocne w sukcesy!
    Oficjalne potwierdzenie wyniku końcowego:

     
    Całe spotkanie dobiegło końca. Kacper nie dał rady ugrać choćby frejma w pojedynku z bardziej utytułowanym zawodnikiem i poległ zdecydowanie 6:0. Na tej fazie turnieju tylko jeden pojedynek może skończyć się jeszcze takim rezultatem.
     
    Niestety kolejny frejm również ląduje na koncie Walijczyka. Zapowiada się na szybki koniec tego pojedynku.
     
    Na ten moment Kacper jest postawiony już pod ścianą i nie wydaje się możliwe, aby był w stanie odwrócić losy tej rywalizacji. Dla osiemnastoletniego snookerzysty jeszcze jest zbyt wcześnie, aby móc walczyć jak równy z równym z byłą jedynką światowego rankingu.
     
    Sytuacja powoli robi się coraz gorsza. Prawie dwa razy starszy snookerzysta bez większych problemów wygrywa trzeciego frejma i zmierza po awans do 1/8 finału Mistrzostw Świata na sześciu czerwonych.
     
    W dalszym ciągu swoją przewagę powiększa Mark Williams. Niestety nie wróży to najlepiej na walkę o awans do kolejnej rundy dla naszego zawodnika. Trzymajmy mocno kciuki!
     
    Niestety pierwsza partia pada łupem Walijczyka. Ale nie ma potrzeby się załamywać, nadzieja w dalszym ciągu jest i trzeba wierzyć w odrobienie strat przez Polaka.
     
    Profesjonalną karierę, były numer jeden światowego rankingu, rozpoczął w 1992 roku. Od tego czasu wygrywał osiemnaście zawodów rankingowych. Trzykrotnie: Thailand Masters i China Open ; dwukrotnie: Welsh Open, Grand Prix, UK Championship oraz World Championship, a do tego jednokrotnie British Open, Irish Open, LG Cup, jak również German Masters.
     
    Przez sezony 2012/2013 oraz ubiegły 2013/2014 Walijczyk dopisał na swoje konto kwotę 163,388£, wywalczoną w sportowy sposób przy snookerowym stole.
     
    Dwukrotnie zdobywane przez Marka Williamsa brejki maksymalne miały miejsce odpowiednio podczas Mistrzostw Świata w 2005 roku oraz PTC Series 2010.
     
    W kwestii finansowej z pewnością bardzo dużo zyskał nasz młody snookerzysta na awansie z fazy grupowej. Za odpadnięcie w tamtej częsci Mistrzostw Świata jest przewidziana wygrana 625£. Tutaj już jest ona dwukrotnie wyższa i wynosi 1,250£. My jednak liczymy na sprawienie dużej niespodzianki przez Polaka i awans do 1/8!
     
    Warto przytoczyć w tym momencie kibicom mecze rozegrane na tym turnieju przez naszego reprezentanta. Rozpoczął on świetnie i po pierwszym dniu miał dwa zwycięstwa na koncie (5:0 z Ahmedem Galalem oraz 5:2 z Thirapongpaiboonem). Kolejne dni nie były już tak bardzo owocne w zdobycze punktowe dla Filipiaka. Trzy porażki i to praktycznie bez zdobytych frejmów (5:0 z Liangiem Wenbo i Stephenem Maguirem oraz 5:1 z Joe Perrym). Takie jednak wyniki pozwoliły Kacprowi na awans do 1/16 finałów Mistrzostw Świata na sześciu czerwonych!
     
    Trzydziesto dziewięciu letni zawodnik w swojej grupie miał dosyć łatwą przeprawę i jedynym rywalem, który mógł mu zagrozić, był John Higgins. Rozpoczął od wygranej z Chaouki Yousfi 5:0, po czym zmierzył się z rodakiem Jamiesem Rhysem Clarkiem. Również z nim poradził sobie, ale nie tak zdecydowanie (5:3). Następnie przyszła pora na konfrontację z Australijczykiem Adrianem Ridley'em i tutaj również spokojny tryumf 5:2. Czwarty mecz to była czwarta wygrana z rzędu (5:3 z Kritsanutem Lertsattayatthornem). Dopiero w ostatnim pojedynku, poprzedzającym rywalizację z Filipiakiem, musiał uznać wyższość Higginsa (4:5).
     
    To był ostatni start tego snookerzysty przed Mistrzostwami Świata na sześciu czerwonych. Tutaj jednak wiodło mu się już zdecydowanie lepiej. Zajął pierwsze miejsce w swojej grupie ponosząc jedynie jedną porażkę.
     
    Potem przyszły udane kwalifikacje do Shanghai Masters, w których wygrał z Tajlandczykiem 5:3. Niestety od razu po tej rywalizacji mamy kolejny mocny zawód . W Euro Tour II Mark Williams już w pierwszej rundzie uległ zdecydowanie niżej rozstawionemu Rodowi Lawlerowi 4:3 i pożegnał się z turniejem.
     
    W dalszej kolejności przyszła pora na Euro Tour, gdzie w końcu przyszedł zwiastun zwyżki formy. W pierwszych rundach bez problemów uporał się z trzema rywalami, trzy razy wygrywając 4:1. Dopiero w IV rundzie trafił jednak na uznanego rywala, z którym poniósł porażkę 4:1.

    Dawid Czempisz