wydarzenie zakończone
PŚ Rybińsk - 10 km stylem dowolnym kobiet

Astrid Uhrenholdt Jacobsen

(Stephen, Boehler)

Piątek 23.01.2015, 10:00 • Biegi narciarskie
     
    Bieg Justyny pokazuje, że ciągle brak jej wytrzymałości. 36. lokata na 48 startujących biegaczek, przy nieobecności prawie całej czołówki światowej, nie napawa nas optymizmem w kontekście Mistrzostw Świata w Falun.
     
    Bardzo dobry występ Sylwii Jaśkowiec. Jedenasta pozycja Polki to powód do zadowolenia. Sylwia powoli dochodzi do optymalnej formy.
     
    10km
    Kowalczyk w końcu dobiegła. 36. lokata Polki na 48. pań. Prawie 3 minuty za Jacobsen.
     
    Jaśkowiec będzie tego piątku 11. Brawo Sylwia!
     
    Strata Polki będzie olbrzymia. Sporo metrów do mety, a Polka traci już prawie 2 minuty.
     
    Justyna potwornie zmęczona zmierza do mety.
     
    10km
    Jaśkowiec dotarła do mety. Polka aktualnie jest 6. Do obecnego numeru 1 – Hagen, traci 32.3 s
     
    6.9km
    Kowalczyk słabnie z kilometra na kilometr. Dopiero 26. miejsce i prawie 1,5 minuty straty do liderki.
     
    8.5km
    Jaśkowiec po 8 km traci 20 sekund do aktualnej liderki Tanyginy i jest 5.
     
    5km
    Justyna dopiero 15. Jej strata to 52.5 s do Jacobsen.
     
    6.9km
    Jaśkowiec po 6 km zajmuje 4. miejsce. Traci 23 sekundy do aktualnej liderki Roponen.
     
    3.5km
    Justyna mocno pracuje. Polka dopiero 15. Potężna 30 sekundowa strata Polki.
     
    5km
    Jaśkowiec jest 6. na półmetku. Jej strata do liderki wynosi prawie 24 sekundy.
     
    1.9km
    Kowalczyk jest w tym momencie 10. Traci ponad 10 sekund do Jacobsen.
     
    3.5km
    Jaśkowiec melduje się na 4. lokacie. Traci do Finki Roponen 16.1 s
     
    Justyna wyruszyła!
     
    1.9km
    Sylwia Jaśkowiec jest 4. na pierwszym pomiarze. Traci ponad 10 sekund do Roponen.
     
    Sylwia Jaśkowiec jest już na trasie.
     
    Polacy będą mogli kibicować dwóm biało-czerwonym. Justyna Kowalczyk wybiegnie na trasę jako ostatnia zawodniczka, zaś Sylwia Jaśkowiec jako 30.
    Komentuje

    Maria Pawlak