Pol. Gdańska – FC Toruń | 3:8 (koniec) |
Red Devils – Szczecin | 2:2 (koniec) |
finał
Futsal Politechnika Gdańska
3:8
(0:6)
FC Toruń
Krzysztof
Gole:
29. Osiński, 35. Osiński, 40. Kopecki – 3. Wojciechowski, 4. Kieper, 5. Morozow, 12. Morozow, 13. Kieper (Kawka), 18. Kawka, 23. Suchocki (Mikołajewicz), 32. Kawka
Sędziowie: Swajda, Pipczyński
Widownia:
Spudłowany karny!:
Futsal Politechnika Gdańska:
Pytka, Chodorowski – Wardowski, M. Urtnowski, Pawlicki (C), Nowicki, Kozakiewicz, Kopecki, Iwosa, Sz. Urtnowski, Mikucziński, Osiński
Zmiany:
Trener:
FC Toruń: Neagu, Brończyk – Wojciechowski, Morozow (C), Mikołajewicz, Suchocki, Kieper, Szczepaniak, Świtoń, Witkowski, Domański, Rau, Kaczmarek
Zmiany:
Trener:
Zmiany:
Trener:
FC Toruń: Neagu, Brończyk – Wojciechowski, Morozow (C), Mikołajewicz, Suchocki, Kieper, Szczepaniak, Świtoń, Witkowski, Domański, Rau, Kaczmarek
Zmiany:
Trener:
Sędziowie: Swajda, Pipczyński
Widownia:
WOJCIECH KOPECKI strzela jeszcze gola w końcówce, ale odbywa się to przy okrzykach gości 'Ekstraklasa jest już nasza'.
MATEUSZ OSIŃSKI ponownie dobrze zamyka akcję. Wcześniej Wardowski minął dwóch rywali, lecz trafił w słupek. Piłka pozostała w boisku, dopadł do niej Osiński i po raz drugi dał powód do choć minimalnej radości gospodarzom.
DAWID KAWKA doszedł do odbitej piłki i z bliskiej odległości trafił do praktycznie pustej bramki. To jego drugie trafienie w dzisiejszym meczu.
MATEUSZ OSIŃSKI zmniejsza rozmiary porażki. Dobrze znalazł się na długim słupku, gdzie skutecznie zamknął akcję swojego zespołu.
Kapitalna kontra gości. Doskonale wybiegł Mikołajewicz z MICHAŁEM SUCHOCKIM, który skutecznie zakończył akcję.
DAWID KAWKA wpisuje się na listę strzelców. Piłka zgrana ze stałego fragmentu gry, po uderzeniu Kawki odbiła się od jednego z zawodników Politechniki i zmyliła Pytkę.
Kawka wykłada futbolówkę SYLWESTEROWI KIEPEROWI, a ten korzysta z sytuacji sam na sam z Pytką.
MYKOLA MOROZOW kończy kontrę swojego zespołu. Okazję na wyprowadzenie akcji w przewadze mieli gospodarze, lecz łatwo stracili piłkę i zostali za to skarceni.
MYKOLA MOROZOW dochodzi do obitej piłki i z bliskiej odległości pakuje ją do siatki.
SYLWESTER KIEPER podwyższa prowadzenie gości. Ponownie po wznowieniu gry z rzutu rożnego. Dogranie do Kiepera, który mocnym uderzeniem pokonuje Pytkę.
MICHAŁ WOJCIECHOWSKI otwiera wynik bezpośrednim strzałem z rzutu rożnego! Fatalny błąd golkipera Politechniki.
Lider ma sześć oczek przewagi nad zespołem z Gniezna, lecz jeden mecz rozegrany mniej. Ciężko sobie wyobrazić, aby w ostatnich trzech pojedynkach zespół, który przez piętnaście kolejek tylko raz stracił punkty, teraz nagle zaczął wszystko przegrywać. Dlatego można (można było nawet na półmetku sezonu) otwarcie stwierdzić, że drużyna Klaudiusza Hirscha w następnym sezonie powalczy w Ekstraklasie. Jestem przekonany, że do pojedynku z Politechniką Gdańską podejdą jednak ambicjonalnie i na pewno nie odpuszczą najbliższym przeciwnikom.
Piotrek Wardowski i spółka mają okazję do rehabilitacji i zrewanżowania się bardziej doświadczonym przeciwnikom. W poprzednim starciu zaprzepaścili doskonałą okazję na zwycięstwo ze zdecydowanym faworytem całych rozgrywek. Prowadzili nawet 5-3, a następnie 5-4 na minutę przed ostatnim gwizdkiem. Wtedy jednak torunianie wpakowali im cztery bramki i cieszyli się z końcowego triumfu. Po tym pojedynku trener Michał Janiak i jego zawodnicy nie czuli rozczarowania i część porażki zrzucili na decyzje sędziów. Na pewno podejdą do rewanżu mocno zmobilizowani.
Zapowiada się bardzo emocjonujące starcie, w którym nie powinno zabraknąć goli. W pierwszej rywalizacji tych ekip w tym sezonie podopieczni Klaudiusza Hirscha zwyciężyli w Toruniu 8-5.