Radwańska – Bencic | 2:0 (koniec) |
finał
Agnieszka Radwańska
(7)
|
2 |
6 | 6 | ||
Belinda Bencic
(8)
|
0 |
2 | 2 |
Krzysztof
Czas meczu: 1:21 2. set: 0:40 |
|||
Radwańska | Bencic | ||
---|---|---|---|
2. set | Mecz | 2. set | |
Suma zdobytych punktów | |||
35 | 70 | 50 | 27 |
Najwięcej punktów z rzędu | |||
4 | 6 | 5 | 5 |
Piłki setowe | |||
2 | 4 | 0 | 0 |
Piłki meczowe | |||
2 | 2 | 0 | 0 |
Statystyki serwisu | |||
Czas gemów serwisowych | |||
0:16 | 0:26 | 0:38 | 0:17 |
Asy ** | |||
3 | 6 | 2 | 0 |
Podwójne błędy ** | |||
0 | 1 | 2 | 2 |
Gemy wygrane przy swoim serwisie | |||
3 / 4 75 % |
7 / 8 88 % |
3 / 8 38 % |
1 / 4 25 % |
Obronione przełamania | |||
1 / 2 50 % |
1 / 2 50 % |
9 / 14 64 % |
5 / 8 63 % |
Punkty zdobyte przy serwisie | |||
16 / 27 59 % |
32 / 48 67 % |
34 / 72 47 % |
16 / 35 46 % |
Statystyki returnu | |||
Przełamania | |||
3 / 8 38 % |
5 / 14 36 % |
1 / 2 50 % |
1 / 2 50 % |
Punkty zdobyte przy returnie | |||
19 / 35 54 % |
38 / 72 53 % |
16 / 48 33 % |
11 / 27 41 % |
Informacja dla statystyk | |||
** Statystyki asów i podwójnych błędów w trakcie trwania seta są nieoficjalne. |
Agnieszka Radwańska
Kraj: Polska
Data urodzenia: 06.03.1989
Wiek: 35 lata
Trzymanie: praworęczny
Wysokość: 172 cm
Waga: 56 kg
Umieszczony: 7
Belinda Bencic
Kraj: Szwajcaria
Data urodzenia: 10.03.1997
Wiek: 27 lata
Trzymanie: praworęczny
Wysokość: 175 cm
Waga: 63 kg
Umieszczony: 8
Kraj: Polska
Data urodzenia: 06.03.1989
Wiek: 35 lata
Trzymanie: praworęczny
Wysokość: 172 cm
Waga: 56 kg
Umieszczony: 7
Belinda Bencic
Kraj: Szwajcaria
Data urodzenia: 10.03.1997
Wiek: 27 lata
Trzymanie: praworęczny
Wysokość: 175 cm
Waga: 63 kg
Umieszczony: 8
Julie Kjendlie
Polska tenisistka skutecznie zrewanżowała się osiemnastoletniej Szwajcarce. Po kiepskim starcie Belinda Bencic następnie coraz bardziej się frustrowała, nie miała żadnej recepty na fantastycznie dysponowaną rywalkę. Agę dopadł tylko jeden kryzys, w końcówce drugiego seta, ale na szczęście nie potrwał on zbyt długo. W ten sposób zamknęła rewelacyjny tydzień i wierzymy, że ta forma prędko już jej nie opuści. Wielkie gratulacje dla naszej najlepszej tenisistki! (06:46:00)
Jarosław Kowalski: Radwańska najwyraźniej zamarzyła sobie grę w turnieju Masters i przypominała sobie swój najlepszy tenis. Jej gra w defensywie podczas zawodów w Tokio to poezja, a najlepszym przykładem był mecz z Cibulkovą. Jak dotąd bez straty seta, może tu wygrać ponownie jeśli utrzyma swój poziom.
Artur Michalak: Agnieszka nawiązuje do swoich najlepszych występów w tym roku. Szybka nawierzchnia w Tokio jest wręcz stworzona dla niej. Finał to szansa na rewanż za Eastbourne i widzę dwa warianty: Aga wygrywa w dwóch setach lub przegrywa w trzech po słabym decydującym secie. Obyśmy mogli oglądać ten pierwszy scenariusz.
Szwajcarka to absolutny fenomen. Przebojem wdarła się do czołówki rankingu WTA, a to przecież dopiero początek jej znakomicie zapowiadającej się kariery. Mało tego. W przypadku zwycięstwa nad Agnieszką, Bencic awansuje do pierwszej dziesiątki!
W Tokio problemy miała tylko w spotkaniu z Sam Stosur. Australijka zdołała wygrać pierwszą partię w tie-breaku, ale w dwóch kolejnych Belinda nie dała jej szans. W drugiej odsłonie zadecydowało jedno przełamanie, a trzecim secie słaby start Samanty, która szybko oddała dwa podania i musiała gonić od stanu 0-3*. W kolejnych pojedynkach Bencic już nie pozostawiała przeciwniczkom złudzeń. Najpierw odprawiła turniejową trójkę – Garbine Muguruzę, a w półfinale oddała zaledwie sześć gemów rozstawionej z jedynką Caroline Wozniacki.
Droga Bencic do finału:
1R: Xu Yifan – 6-0 6-0
2R: Samantha Stosur – 6-7(5) 6-3 6-4
QF: Garbiñe Muguruza – 7-6(1) 6-1
SF: Caroline Wozniacki – 6-4 6-4
1R: CoCo Vandeweghe – 6-3 6-3
2R: Elina Switolina – 6-4 6-1
QF: Karolína Plíšková – 7-5 6-2
SF: Dominika Cibulková – 6-4 6-1
W starciu z Dominiką Cibulkovą w pierwszej partii było dość nerwowo. Po rozpoczęciu meczu od *2-0 wydawało się, że Aga bez większych problemów utrzyma przewagę i rozstrzygnie pierwszą partię na swoją korzyść. Wtedy nagle Słowaczka zainaugurowała swój koncert. Wszystko jej wchodziło, posyłała winnera za winnerem, a krakowianka mogła się tylko temu przyglądać. Coraz bardziej sfrustrowanej Isi pozostawało jedynie przeczekać ten moment.
Polce pomógł pewnie wygrany swój serwis w gemie lacostowskim. To przerwało serię czterech wygranych gemów z rzędu rywalki. Na początku następnego wydawało się, że Dominika utrzyma prowadzenie i wyjdzie na 5-2*. Przy stanie *30-0 popełniła jednak podwójny błąd serwisowy, a w kolejnej wymianie zdecydowała się na skrót. Nie był to najlepszy pomysł. Cibulkova dobrze zna Polkę i zdawała sobie sprawę, że ona takie piłki lubi odgrywać najbardziej. Mimo wszystko to zrobiła i straciła ważny punkt, moim zdaniem przełomowy.
Agę to nakręciło. Zdołała przełamać w tym gemie, dzięki fantastycznym returnom. Rozpędzona Isia wygrała trzy kolejne gemy i skończyła pierwszego seta 6-4. W drugim już nie było większej historii. Polka szła za ciosem, wygrywała kolejne punkty i gemy, korzystając z faktu, iż rozbita rywalka popełnia coraz więcej błędu. Mnóstwo punktów Radwańska zdobyła kontrując nieprzygotowane ataki Słowaczki.
Polka w Tokio jest w niesamowitej formie. Często powtarza, że ten turniej wyjątkowo jej leży, co zresztą potwierdzają rezultaty. W ciągu pięciu ostatnich lat aż trzykrotnie dochodziła tutaj do finału. Raz udało się jej zwyciężyć. Miało to miejsce w 2011 roku. O tym już wspominałem przy okazji zapowiedzi półfinału.
Przed tym decydującym starciem z Bencic jestem przekonany, że pomoże jej fakt, iż to właśnie jej rywalka jest stawiana w roli faworytki. Inaczej było przed pojedynkiem finałowym w Eastbourne, gdzie na krakowiance ciążyła spora presja. W tamtym okresie często Agnieszce przydarzały się tego typu mecze, w których w decydującym secie myślami była zupełnie gdzie indziej i oddawała go łatwo przeciwniczkom. Teraz to zupełnie inna tenisistka, choć minęło raptem od tamtego czasu kilka-kilkanaście tygodni.
Bardzo trudno jest wskazać faworytkę tego starcia. Bukmacherzy mimo wszystko więcej szans dają osiemnastolatce. My natomiast jesteśmy przekonani, że nie dojdzie do powtórki z Eastbourne, gdzie w decydującym o tytule pojedynku górą była Belinda
(6-4 4-6 6-0 – nasza relacja z tamtego meczu). Czekamy na rewanż!