Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.

W sobotnie popołudnie o godzinie 18 wystartuje równolegle aż 8 spotkań Ekstraklasy! 30 kolejka jest ostatnią rundą fazy zasadniczej. Kibice z niejednego polskiego miasta będą uważnie śledzić poczynania swoich ulubieńców, bowiem kilka drużyn balansuje na granicy grupy mistrzowskiej i spadkowej. Jednym słowem – będzie się działo!

Cracovia Kraków

Zacznijmy od zespołu gości. Zespół o długoletniej tradycji, bo sięgającej 1906 roku, wciąż zajmuje bardzo wysoką pozycję w tabeli, pomimo tego, iż runda wiosenna nie układa się po ich myśli. Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego mają za sobą ciężkie tygodnie. Bezbramkowy remis z Górnikiem Łęczna, podział punktów w Szczecinie oraz porażka z Legią i Lechem Poznań. Ostatni raz "Pasy" tryumfowały 2 marca w meczu z chorzowskim Ruchem. Niepowodzenia nie przyniosły ze sobą drastycznych skutków, ponieważ krakowski zespół wciąż zajmuje 3. lokatę, która pozwala na walkę o europejskie Puchary. Ostatni tak udany sezon Cracovia miała w latach 2006/2007. Wówczas mecze były rozgrywane pod szyldem Orange Ekstraklasy, a krakowianie ostatecznie ulokowali się na 4. pozycji.

Jeśli Cracovia wciąż marzy o rozgrywkach na poziomie europejskim, to musi zacząć uciekać rywalom. Po piętach "Pasom" depcze Lech Poznań i rewelacja rundy wiosennej, czyli Zagłębie Lubin. Rywal nie jest najtrudniejszy, ale to wcale nie oznacza, że mecz ten będzie należał do łatwych.

Śląsk Wrocław

Wrocławianie przeżywają istny dreszczowiec. Drużyna Śląska balansuje na granicy utrzymania, a do zapewnienia sobie bezpiecznej pozycji jeszcze daleka droga. Po 29 rundach gospodarze mają na swoim koncie 31 punktów i... najmniej strzelonych bramek spośród wszystkich zespołów Ekstraklasy! Śląsk Wrocław zapewne z wielką uwagę będzie przyglądał się poczynaniom swoich bliskich rywali takich jak Górnik Łęczna, Termalica Brut-Bet Nieciecza czy Korona Kielce. Z nożem na gardle nie gra się łatwo, ale czy gospodarze mają inny wybór?

Miejscowy zespół jest na fali wznoszącej. Remis z Ruchem Chorzów i wygrana z Lechem Poznań dodały skrzydeł Śląskowi Wrocław, ale nieudane mecze z niżej notowanymi rywalami mają swoje konsekwencje w postaci 14. miejsca w tabeli. Do Wrocławia przyjeżdża silny przeciwnik, który będzie chciał udanie zakończyć rundę zasadniczą. Przeszkodzić rywalom będzie naprawdę trudno.

Tryumfatora tego spotkania upatruje się w Cracovii. Przyjezdni początkowo za cel stawiali sobie miejsce w pierwszej ósemce, jednak sezon zweryfikował ich plany. Krakowianie chcą się podnieść po ostatnich porażkach i zbliżyć do udziału w europejskich pucharach. Śląsk zagra pod większą presją. Widmo spadku wciąż zagląda w oczy gospodarzom. Jednym słowem – Cracovia może, a Śląsk musi wygrać to spotkanie.

Arbitrem głównym spotkanie będzie Hiroyuki Kimura (Japonia). Asystować mu będzie dwóch rodaków: Toshiyuki Nagi oraz Toshiyuki Tanaka. Przypominamy, że mecz rozpocznie się o godzinie 18:00.

Ostatnia kolejka rundy zasadniczej polskiej Ekstraklasy – tego nie można przegapić. Gorąco zapraszamy na lajfy.com!

Do pierwszego gwizdka pozostało około 10 minut. Jak wygląda sytuacja we Wrocławiu?

Rozpoczęliśmy widowisko we Wrocławiu! Morioka podaje do Mervo. Kilka chwil później faulują przyjezdni na swojej połowie.

Odważnie ruszył Mervó na lewej flance. Dośrodkowanie w okolicę 11 metra nie przyniosło żadnych rezultatów. Pierwsze minuty spokojne, choć mecz przebiega całkiem dynamicznie.

Hołota traci futbolówkę w środku pola na rzecz Cetnarskiego. Faulowany gracz "Pasów". Arbiter z Japonii zdecydował się tylko na ostrzeżenie słowne.

Obie drużyny nie zwalniają tempa. Pomimo, iż nie ogladamy szybkich akcji i kontrataków, wyraźnie widać, że obie ekipy są niezwykle zmotywowane. Dużo gry w środku pola, szykuje się ciekawy mecz.

Jendrisek zdecydował się na wrzutkę w pole karne. Spokojnie i pewnie interweniuje Abramowicz.

Hateley do Mervo. Węgier przepuszcza piłkę do Dudy. Pomysł dobry, ale spalił na panewce. Gospodarze wywalczyli zaledwie aut.

Robert Pich zapoznaje się z murawą w polu karnym krakowskiego zespołu. Japoński arbiter wskazuje, że gramy dalej!

Moriaka miał w planach szybki kontratak. Błyskawicznie wybili mu to z głowy obrońcy z Krakowa, którzy zdążyli wrócić do własnej strefy.

Rzut wolny dla Cracovii. Zawodnik przyjezdnych fatalnie dośrodkowuje. Bez problemu przechwytuje piłkę Abramowicz.

Lekkim presingiem wychodzą gospodarze. Taktyka ta nie zdaje egzaminu. Cracovia przejmuje inicjatywę i po chwili mamy rzut rożny dla "Pasów".

Goście zdecydowanie częściej znajdują się przy piłce. Wyraźnie widać, że gol strzelony na początku pierwszej połowy dodał im skrzydeł.

Śląsk próbuje coraz to nowych rozwiązań. Próba przerzucenia piłki na drugie skrzydło kończy się przejęciem przez defensora "Pasów".

Fatalnie podaje Pich. Gospodarze mieli okazję na wyprowadzenie korzystnej akcji, lecz wykonanie okazało się mizerne.

Mervó lekko ucierpiał w pojedynku główkowym z Vestenický. Napastnik Śląska po chwili wstaje z murawy. Możemy grać dalej.

Mecz przebiega pod dyktando "Pasów". Z niecierpliwością czekamy na kolejne akcje, gdyż gra w środku pola staje się już powoli nudna.

Futbolówka w posiadaniu gości, którzy nie chcą się jej pozbyć. Wrocławianie muszą zmobilizować wszystkie siły, bowiem ich gra nie wygląda najlepiej.

Końcówka pierwszej połowy i role nam się odwróciły. Teraz to miejscowi nękają atakami krakowian. Może być jeszcze ciekawie!

Cracovia w sporych opałach. Niebezpiecznie huknął Tomasz Hołota, ale na całe szczęście dla Sandomierskiego piłka minęła słupek z niewłaściwej strony.

Sędzia dolicza jedną minutę do podstawowego czasu gry. Cały czas w ofensywie znajdują się wrocławianie. Cracovia będzie musiała sporo się napocić, aby obronić dotychczasowy rezultat.

To będzie ostatnia szansa. Rzut wolny dla Śląska. Podchodzi Dudu – pełna koncentracja.

Uderzenie trafia prosto w mur. Japoński sędzia oznajmia koniec pierwszej połowy.

Drugą połowę rozpoczynają goście z Krakowa. Cracovia od pierwszych sekund odważnie – do przodu, nieco agresywnie.

Ależ zagotowało się pod polem karnym gości. Morioka postawił na indywidualny rajd. Japończyk napotkał mur w postaci trzech defensorów Cracovii. Chwilę później faulowany był Kapustka.

Wyglądało to fatalnie! Bejan chciał zagrać głową, lecz napotkał na swojej drodze wystawioną nogę jednego z graczy Śląska. Czeka nas chwila przerwy, gdyż piłkarz Cracovii wymaga pomocy sztabu medycznego.

Rumuński piłkarz opuszcza plac gry na noszach. Sędzia zapewne uwzględni przerwę w doliczonym czasie gry.

Gospodarze spokojnie wymieniają podania. Morioka został zauważony na prawym skrzydle i szybko otrzymał podanie. Przy Japończyku momentalnie pojawili się obrońcy z Krakowa.

Mervo w dość brutalny sposób stopuje rozpędzonego Vestenicky'a. Sędzia nie sięga po kartkę i postanawia tylko napomnieć gracza Śląska.

Hateley zdecydowanie przesadził z siłą z jaką dośrodkował. Po chwili do głosu dochodzą "Pasy" – goście prezentują się dzisiaj naprawdę dobrze i praktycznie nie popełniają błędów w obronie.

Morioka znalazł Hateley'a długim podanie. Anglik postanowił uderzyć z woleja, ale nie trafił w futbolówkę.

Naciskają gospodarze. Hateley ze stałego fragmentu gry posyła futbolówkę w pole karne. Wołąkiewicz ratuje swój zespół wybiciem poza linię końcową.

Krótkie rozegranie rzutu rożnego. Dudu wbiega w pole karne i oddaje strzał – niecelnie.

Kapustka na wolne pole. Jendrišek nie wykorzystał swojej okazji. Krakowianie nie rozumieją się najlepiej. Polak ma spore pretensje do swojego czeskiego kolegi z zespołu.

"Pasy" wyraźnie rozdrażnione przechodzą do ofensywy. Rzut rożny po wybiciu piłki przez Dvali. Może być groźnie!

Do końca rywalizacji pozostało 9 minut gry. Obie ekipy mają jeszcze trochę czasu, aby spróbować zainkasować pełną pulę. Trzeba otwarcie przyznać, że gra gospodarzy zdecydowanie lepiej wygląda w drugiej części spotkania.

Corner dla Śląska. Gospodarze ponownie postawili na krótkie rozegranie. Piłka trafia do Dudu, lecz ten niecelnie dośrodkowuje.

Stały fragment gry spod linii bocznej. Wrzuca Cetnarski, chwilę później piłkę przechwytuje Morioka. Śląsk stara się wyprowadzić kontrę, ale robi to bez większego rezultatu.

Do głosu ponownie dochodzą miejscowi piłkarze. Uderzał Kiełb, jednak jego strzał został zablokowany. Rzut rożny dla gospodarzy.

Hateley postawił na dośrodkowanie. Anglik nie popisał się w tej sytuacji, bowiem piłka przecięła całą szerokość pola karnego Cracovii.