Francja – Rumunia | 2:1 (koniec) |
Urugwaj – Wenezuela | 0:1 (koniec) | | | Meksyk – Jamajka | 2:0 (koniec) |
Uničov – Piast | 0:3 (koniec) |
finał
Francja
2:1
(0:0)
Rumunia
Mariusz Nyka
Gole:
58. Giroud, 89. Payet – 65. Stancu (kar.)
Posiadanie piłki: 59 % : 41 %.
Strzały celne: 5:2. Strzały niecelne: 5:5. Rzuty rożne: 5:4. Spalone: 5:1. Foule: 5:13.
Sędziowie:
Główny: Viktor Kassai (HUN)
Liniowi: György Ring (HUN), Vencel Tóth (HUN)
Bramkowi: Tamás Bognar (HUN), Ádám Farkas (HUN)
Techniczny: Björn Kuipers (HOL)
Widownia:
Kartki: 69. Giroud (FRA) – 32. Chiricheş (RUM), 45. Raţ (RUM), 79. A. Popa (RUM)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 59 % : 41 %.
Strzały celne: 5:2. Strzały niecelne: 5:5. Rzuty rożne: 5:4. Spalone: 5:1. Foule: 5:13.
Francja:
Lloris (C) – Sagna, Koscielny, Rami, Evra – Matuidi, Kanté, P. Pogba (78. Martial) – Griezmann (67. Coman), Giroud, Payet (90+1. Moussa Sissoko).
Zmiany: Mandanda, Costil – Jallet, Mangala, Digne, Umtiti, Cabaye, Schneiderlin, Moussa Sissoko, Gignac, Martial, Coman.
Trener:
Rumunia:
Tătăruşanu – Săpunaru, Chiricheş (C), Grigore, Raţ – Stanciu (72. Chipciu), Hoban, Pintilii – A. Popa (82. Torje), Andone (61. Alibec), Stancu.
Zmiany: Pantilimon, Lung Junior – Măţel, Moţi, Găman, Torje, Filip, Sânmărtean, Prepeliță, Chipciu, Alibec, Keșerü.
Trener:
Lloris (C) – Sagna, Koscielny, Rami, Evra – Matuidi, Kanté, P. Pogba (78. Martial) – Griezmann (67. Coman), Giroud, Payet (90+1. Moussa Sissoko).
Zmiany: Mandanda, Costil – Jallet, Mangala, Digne, Umtiti, Cabaye, Schneiderlin, Moussa Sissoko, Gignac, Martial, Coman.
Trener:
Rumunia:
Tătăruşanu – Săpunaru, Chiricheş (C), Grigore, Raţ – Stanciu (72. Chipciu), Hoban, Pintilii – A. Popa (82. Torje), Andone (61. Alibec), Stancu.
Zmiany: Pantilimon, Lung Junior – Măţel, Moţi, Găman, Torje, Filip, Sânmărtean, Prepeliță, Chipciu, Alibec, Keșerü.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Viktor Kassai (HUN)
Liniowi: György Ring (HUN), Vencel Tóth (HUN)
Bramkowi: Tamás Bognar (HUN), Ádám Farkas (HUN)
Techniczny: Björn Kuipers (HOL)
Widownia:
CO ZA GOL W WYKONANIU DIMITRIA PAYETA! Francuz przyjął sobie futbolówkę na dwudziestym metrze od bramki i bez zastanowienia huknął ile sił w nogach. Futbolówka nabiera rotacji i wpada w samo okienko rumuńskiej bramki! Nie miał najmniejszych szans na interwencję Tatarusanu. Szaleństwo na Stade de France – 2:1!
I mamy niespodziankę w Saint-Denis! Bierze niewielki rozbieg BOGDAN STANCU. Zawodnik Rumunii uderza płasko w prawy narożnik bramki. Zupełnie zmylony został Lloris i mamy szybkie wyrównanie w wykonaniu "Tricolorii"! 1:1!
Tym razem nie ma już żadnych wątpliwości! Szybkie rozegranie piłki na prawej stronie przez gospodarzy. Idealne dośrodkowanie Payeta w pole karne. Tam na futbolówkę nabiega OLIVIER GIROUD, który uprzedzając wychodzącego Tatarusanu, głową uderza prosto do bramki! Wreszcie otwarcie wyniku na Stade de France – 1:0!
Francja:
Lloris (C) – Sagna, Koscielny, Rami, Evra – Matuidi, Kante, Pogba – Payet, Giroud, Griezmann
Rumunia:
Tătărușanu – Sapunaru, Chiriches (C), Grigore, Rat – Stanciu, Hoban, Pintilli – Popa, Andone, Stancu
Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, ceremonia otwarcia tegorocznego czempionatu owiana jest sporą dawką tajemnicy. Wiemy jednak, że na scenie na pewno pojawi się znany wszystkim DJ David Guetta, który na żywo wykona hymn Euro – "This One's For You". Francuza wspomagać będzie Szwedka – Zara Larsson. Poza tym możemy się spodziewać, że zobaczymy liczne grupy taneczne jak i pokazy akrobatów, czyli chleb powszedni tego typu wydarzeń.
Według bukmacherów zdecydowanym faworytem piątkowego starcia będą gospodarze turnieju. Kurs na wygraną Francji wynosi tylko 1:1,35. W przypadku podziału punktów za każdą postawioną złotówkę otrzymamy 4,67 zł. Sensacyjne zwycięstwo Rumunii może sprawić, że stawiając większą sumę, znacznie wzbogacimy swój portfel. Buki taki scenariusz typują bowiem na 1:9,45.
Piątkowe spotkanie odbędzie się na Stade de France, który może pomieścić aż 80 tysięcy widzów. Oczywistym jest, że jutro w Paryżu zajęte będzie dosłownie każde krzesełko.
Niedoceniana przez nikogo Rumunia w całych eliminacjach do europejskiego czempionatu nie przegrała ani jednego spotkania! Gracze "Tricolorii" wygrali pięć meczów, w pokonanym polu zostawiając m.in. naszych grupowych rywali, czyli Irlandczyków z Północy, a także Greków i Finów.
Łącznie obie reprezentacje spotkały się ze sobą piętnastokrotnie. Siedem razy zwycięstwo padało łupem Francji, pięciokrotnie odnotowywano remis, a w trzech przypadkach górą byli Rumunii.
W roli zupełnego kopciuszka wystąpi jutro natomiast reprezentacja Rumunii. I wydaje się, że ekipie z południowo-wschodniej części Europy taki scenariusz jak najbardziej odpowiada. Trudno się dziwić, skoro od "Tricolorii" nikt w piątek wielkich rzeczy wymagać nie będzie, a zatem zagrają oni bez wielkiej presji wyniku. Z drugiej strony ciężko mówić o braku jakiegokolwiek ciśnienia, gdyż Rumunii zagrają przeciwko całemu Stade de France na oczach praktycznie całego świata. Selekcjoner Anghela Iordănescu odważnie deklaruje jednak, że jego piłkarze nie boją się Francuzów i, co więcej, będą starali się grać jak najbardziej do przodu. Ciężko się dziwić. Największym sukcesem w historii rumuńskiej piłki na Euro był jak dotąd ćwierćfinał. "Tricolorii" wiedzą, że nie mają nic do stracenia, a dzięki korzystnym zasadom tegorocznego turnieju stać ich na co najmniej powtórzenie wyniku z 2000 roku.
Podczas jutrzejszego otwarcia, w centrum zainteresowania wszystkich obserwatorów będą piłkarze prowadzeni przez byłego szkoleniowca Marsylii – Didiera Deschampsa. Francja jest jednym z faworytów nadchodzącego turnieju i wydaje się, że wiele zależy od tego, czy gospodarze udźwigną presję. Przed Euro szkoleniowiec "Trójkolorowych" miał sporo problemów personalnych, zwłaszcza w bloku defensywnym, lecz jak pokazały sparingi, Francuzi są w rewelacyjnej formie. W ostatnich dwóch meczach mistrzowie świata z 1998 roku pokonali najpierw Kamerun, a następnie Szkocję. Wydaje się, że miejscowi mają wszystko, czego potrzeba, by sięgnąć po trzeci w historii tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu. Czy jednak są w stanie to zrobić? Częściową odpowiedź poznamy już jutro!
Inauguracyjny mecz mistrzostw rozegrany zostanie w ramach rywalizacji pierwszej z sześciu rozlosowanych grup. Na przystawkę zaserwowana została nam grupa A, w której o awans do play-offów walczyć będą Francuzi, Szwajcarzy, Rumunii i Albańczycy. Czysto teoretycznie "Trójkolorowi" mają więc otwartą drogę do wyjścia z grupy, lecz co ciekawe podopieczni Deschampsa wcale nie są najwyżej sklasyfikowaną ekipą w rankingu FIFA, spośród wyżej wymienionych. Najlepsze, bo piętnaste miejsce zajmują Szwajcarzy. Gospodarze imprezy plasują się dwie lokaty dalej. Na dwudziestym drugim miejscu odnajdujemy Rumunię, natomiast czterdziesta druga pozycja należy do teoretycznego outsidera grupy – Albanii.