Mieszkow – PGE Vive | 24:29 (koniec) |
Piotrkowianin – Pogoń | 25:28 (koniec) | | | MMTS – KPR | 23:20 (koniec) | | | Gwardia – Meble Wójcik | 24:21 (koniec) |
Olimpia-Beskid – KPR J.G. | 25:25 (koniec) | | | KPR G.K. – AZS Łączpol | 23:25 (koniec) | | | SPR Pogoń – Młyny Stoisław | 31:23 (koniec) |
MTS K. – UMCS Lublin | 26:26 (koniec) |
finał
Piotrkowianin Piotrków Tr.
25:28
(13:14)
Sandra SPA Pogoń Szczecin
Tomasz Skalski
Piotrkowianin Piotrków Tr.:
Procho, Banisz, Schodowski – Mróz, Woynowski, Góralski, Nastaj, Andreou, Szczukocki, Krawczenko, Pożarek, Makowiejew, Tórz, Pacześny, Wędrak.
Zmiany:
Trener:
Sandra SPA Pogoń Szczecin: Tatar, Matkowski – Grzegorek, Bruna, Garbacewicz, Karnacewicz, Krupa, Jedziniak, Krysiak, Kniazeu, Zydroń, Fedeńczak.
Zmiany:
Trener:
Zmiany:
Trener:
Sandra SPA Pogoń Szczecin: Tatar, Matkowski – Grzegorek, Bruna, Garbacewicz, Karnacewicz, Krupa, Jedziniak, Krysiak, Kniazeu, Zydroń, Fedeńczak.
Zmiany:
Trener:
Sędziowie: Bogdan Lemanowicz (Płock), Marek Baranowski (Warszawa).
Widownia: 700
MKS Piotrkowianin: Schodowski, Procho, Banisz – Mróz 7, Woynowski 2, Góralski 1, Nastaj 2, Makowiejew 5, Tórz 2, Pacześny 6, Wędrak, Krawczenko.
Karne: 4/5
Kary: 12 min (Tórz x3, Pacześny, Krawczenko, Makowiejew)
Sandra Spa: Tatar, Matkowski – Grzegorek 5, Bruna 1, Garbacewicz, Karnacewicz, Krupa 4, Jedziniak 6, Krysiak 2, Kniaziew 2, Zydroń 7/7, Fedeńczak 1.
Karne: 7/7
Kary: 10 min (Kniaziew x3, Bruna, Grzegorek)
Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa), Bogdan Lemanowicz (Łąck). Widzów: 700 (20:37:38)
Druga połowa zwiastuje jednak duże emocje i z pewnością wynik spotkania będzie tutaj zmieniał się jak w kalejdoskopie.
- Z Wybrzeżem pierwszy kwadrans to była jakaś masakra. Cieszę się, że kibice mimo wysokiego wyniku nas gorąco dopingowali i w drugiej połowie złapaliśmy rytm. Do Kielc jechaliśmy bez żadnych obciążeń i zagraliśmy naprawdę fajne spotkanie. Teraz chcemy powalczyć o wygraną z Pogonią Szczecin. Jest to rywal w naszym zasięgu – mówi Szymon Woynowski.
Przez 40 minut Piotrkowianin prowadził wyrównaną grę z najlepszą drużyną Europy, a po końcowym gwizdku grę podopiecznych Rafała Przybylskiego chwalili telewizyjni eksperci.