Bournemouth – Crystal Palace | 0:2 (koniec) | | | Arsenal – Watford | 1:2 (koniec) | | | Burnley – Leicester | 1:0 (koniec) |
Middlesbrough – West Bromwich | 1:1 (koniec) | | | Sunderland – Tottenham | 0:0 (koniec) | | | Swansea – Southampton | 2:1 (koniec) |
Liverpool – Chelsea | 1:1 (koniec) |
Inter – Lazio | 1:2 (koniec) |
Lille – Nantes | 1:0 (koniec) | | | Bordeaux – Dijon | 2:1 (koniec) | | | LB Châteauroux – Lorient | 2:3 (po dogrywce) |
Olympique – Lyon | 2:1 (po dogrywce) |
Pogoń – Rad Belgrad | 2:1 (koniec) | | | Wisła K. – FCSB | 4:3 (koniec) | | | Jagiellonia – Czernomorec | 2:0 (koniec) |
finał
Arsenal F.C.
1:2
(0:2)
Watford F.C.
Michał Woźny
Gole:
58. Iwobi – 10. Kaboul, 13. Deeney
Posiadanie piłki: 74 % : 26 %.
Strzały celne: 5:6. Strzały niecelne: 8:2. Rzuty rożne: 9:5. Spalone: 2:1. Foule: 12:15.
Sędziowie:
Widownia:
Kartki: 21. Gabriel Paulista (ARS), 25. Monreal (ARS), 87. Alexis Sanchez (ARS) – 66. Prödl (WAT), 88. Okaka (WAT), 90+2. Cleverley (WAT)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 74 % : 26 %.
Strzały celne: 5:6. Strzały niecelne: 8:2. Rzuty rożne: 9:5. Spalone: 2:1. Foule: 12:15.
Arsenal F.C.:
Cech – Gabriel Paulista, Mustafi, Koscielny (C), Monreal – Coquelin (67. Lucas), Ramsey (20. Oxlade-Chamberlain) – Iwobi, Özil, Alexis Sanchez – Giroud (46. Walcott).
Zmiany: Ospina – Gibbs, Bellerín, Walcott, Oxlade-Chamberlain, Maitland-Niles, Lucas.
Trener:
Watford F.C.: Gomes – Cathcart, Kaboul, Prödl, Britos – Janmaat, Cleverley, Behrami (63. Doucouré), Capoue, Niang (69. Success) – Deeney (C) (85. Okaka).
Zmiany: Arlauskis – Mariappa, Success, Doucouré, Watson, Mason, Okaka.
Trener:
Zmiany: Ospina – Gibbs, Bellerín, Walcott, Oxlade-Chamberlain, Maitland-Niles, Lucas.
Trener:
Watford F.C.: Gomes – Cathcart, Kaboul, Prödl, Britos – Janmaat, Cleverley, Behrami (63. Doucouré), Capoue, Niang (69. Success) – Deeney (C) (85. Okaka).
Zmiany: Arlauskis – Mariappa, Success, Doucouré, Watson, Mason, Okaka.
Trener:
Sędziowie:
Widownia:
Strzały na bramkę: 5:6.
Strzały niecelne: 8:2.
Rzuty rożne: 9:5.
Spalone: 2:1.
Faule: 12:15. (22:49:49)
Strzelcem bramki ALEX IWOBI.
To się tak musiało skończyć! Fantastyczną robotę w tej akcji wykonał nieoceniony Alexis Sanchez. Z łatwością minął Britosa i utrzymał piłkę praktycznie na linii końcowej boiska. Chilijczyk pięknym podaniem ala "lobik", dostrzegł w polu karnym Iwobiego, który przyłożył stopę i strzałem w długi róg daje kontakt w tym meczu!
Strzelcem bramki TROY DEENEY.
To już jest sensacja! Ależ nokaut w Londynie! Świetną, indywidualną akcją popisał się Étienne Capoue, który niemalże od połowy boiska, pognał na bramkę "Kanonierów". Francuz mijał z łatwością rywali i znalazł się sam przed Cechem. Czeski bramkarz obronił to uderzenie, ale piłka trafiła do Denney'a, który w zasadzie dopełnił formalności, umieszczając ją w pustej bramce.
Strzelcem bramki YOUNÈS KABOUL.
Mamy niemałą niespodziankę na stadionie Arsenalu! Dobrze rozegrali kolejny już rzut wolny goście. Tom Cleverley krótko podał do Younèsa Kaboula, który uderzeniem prostym podbiciem w krótki róg zaskoczył Cecha. Piłka przeleciała jeszcze między nogami jednego z zawodników i nieco zmieniła tor lotu, co kompletnie zaskoczyła czeskiego golkipera.
Arsenal F.C.: Cech – Gabriel Paulista, Mustafi, Koscielny (C), Monreal – Coquelin, Ramsey – Iwobi, Özil, Alexis Sanchez – Giroud.
Rezerwowi: Martinez – Gibbs, Bellerín, Walcott, Oxlade-Chamberlain, Maitland-Niles, Lucas.
Watford F.C.: Gomes – Cathcart, Kaboul, Prödl, Britos – Janmaat, Cleverley, Behrami, Capoue, Niang – Deeney.
Rezerwowi: Mariappa, Success, Doucouré, Watson, Mason, Okaka.
Ostatnich siedem pojedynków ligowych między tymi zespołami, to siedem zwycięstw Arsenalu. Ostatni raz "Kanonierzy" u siebie z Premier League polegli 14 sierpnia 2016 roku z Liverpoolem. Od tego czasu drużyna ze stolicy Anglii rozegrała piętnaście oficjalnych spotkań, z czego wygrała aż jedenaście. Watford z kolei nie wygrał od siedmiu spotkań w lidze. Ostatnie zwycięstwo "Szerszenie" zanotowały 10 grudnia, u siebie z Evertonem 3:2. Natomiast na wyjeździe miało to miejsca 16 października 2016 roku z Middlesbrough 1:0. Bukmacherzy wyceniają zwycięstwo gospodarzy na 1:1,22. Z kolei na wygraną Watfordu 1:15. To tylko pokazuje, kto jest wielkim faworytem w tym spotkaniu. Czy to potwierdzi się na boisku, zobaczymy już we wtorek. Początek meczu o 20:45!
Arsene Wenger w tym spotkaniu będzie musiał poradzić sobie bez pauzującego za czerwone kartki Granita Xhaki. Mohamed Elnena gra z Egpitem w Pucharze Narodów Afryki, a uraz nadal leczy Santi Cazorla. W ekipie Watfordu nie zobaczymy Amrabata, Behramiego i Pereyrę.
Historia pojedynków między oboma zespołami przemawia na korzyść Arsenalu, co nie może dziwić. Drużyna z północnego Londynu wygrywała 14 razy, natomiast Watford 10 razy. "Szerszenie" ostatni raz wygrały w lidze z "Kanonierami" jednak... 30 lat temu. W poprzednim sezonie Arsenal łatwo ograł Watford 4:0 i 3:1.
Watford stoi przed nie lada trudnym zadaniem. "Szerszenie" obecnie okupują czternastą pozycję w tabeli z 24 punktami na koncie. Złożyło się na to sześć zwycięstw, sześć remisów i dziesięć porażek. Klub z hrabstwa Hertfordshire ma osiem punktów przewagi nad strefą spadkową, co nie można uznać za wyjątkowy duży bufor bezpieczeństwa. Watford w ostatnim okresie przestał wygrywać, a ostatnie spotkanie w lidze zremisował z Bournemouth 2:2. Podopieczni trenera Waltera Mazzariego nie notują zbyt dobrego okresu, czego potwierdzeniem jest fakt odpadnięcie już na etapie 1/16 finału Pucharu Anglii z Millwall. Na Emirates Stadium "Szerszenie" będą miały bardzo ciężko ukąsić Arsenal.
Arsenal to klub, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Podopieczni trenera Wengera na razie spisują się w rozgrywkach ligowych naprawdę dobrze. Pozycja wicelidera, to z pewnością świetna opcja do ataku na fotel lidera gdyby nie fakt, że strata do "Niebieskich" z Londynu wynosi już osiem punktów. Arsenal będzie się jednak mierzyć z Chelsea już 4 lutego i to będzie niezwykle istotny pojedynek. Zanim jednak do niego dojdzie, "Kanonierzy" muszą uporać się z Watfordem. Arsenal ma na koncie czternaście zwycięstw, pięć remisów i trzy porażki i bez wątpienia wiele wskazuje na to, że już we wtorek może odnieść piętnaste zwycięstwo. W dobrej formie znajduje się przede wszystkim Olivier Giroud, który w ostatnich sześciu spotkaniach, aż w pięciu wpisywał się na listę strzelców. Już niedługo zobaczymy, czy poprawi swój dorobek bramkowy.