Zapraszamy na zaległe spotkanie 23. kolejki Nice 1 Ligi pomiędzy szesnastym w tabeli Zniczem Pruszków i czwartym GKS-em Katowice. Zwycięstwo Znicza pozwoli żółto-czerwonym na wyjście ze strefy spadkowej, a GieKSie na objęcie drugiej pozycji w tabeli.

Znicz Pruszków

Gospodarze dzisiejszego spotkania sprawili nie lada niespodziankę wygrywając z Zagłębiem Sosnowiec 3:0 w ostatni weekend. Ta nieprzewidywalność Znicza jest jego największym atutem. Pruszkowanie stają przed szansą wyjścia ze strefy spadkowej. Żółto-czerwoni nie byliby zagrożeni osunięciem się z Nice 1 Ligi pierwszy raz od... 2. kolejki. Z pewnością wygrana w Sosnowcu dała pewność siebie drużynie trenera Kubickiego. Tabela nie daje dużych szans na zwycięstwo – różnica między Zniczem, a GieKSą to czternaście punktów. Ostatnie kolejki pokazały jednak nieprzewidywalność zaplecza LOTTO Ekstraklasy. Wygrana Znicza byłaby także wydarzeniem historycznym – żółto-czerwoni nigdy jeszcze nie wygrali z Trójkolorowymi. Bilans to cztery wygrane drużyny z Katowic i jeden remis. Ostatnie spotkanie padło łupem dla GieKSy. Zespół z aglomeracji śląskiej zwyciężył 2:0.

GKS Katowice

Kryzys? Tak to można nazwać. Katowiczanie nie wygrali w tym roku jeszcze żadnego spotkania, ale pozostałe drużyny Nice 1 Ligi postarały się o to, aby GKS utrzymał się w górze tabeli. Czwarta lokata i tylko punkt straty do drugiej drużyny to świetne miejsce startowe przed dzisiejszym spotkaniem ze Zniczem. Drużyna z Pruszkowa to najsłabsza, wedle tabeli, drużyna ligi z jaką przyjdzie się zmierzyć GieKSie w tym roku. Można by rzec jak nie dziś to kiedy, ale ten slogan pozostawię spikerowi ze Stadionu Miejskiego w Pruszkowie. W ostatnim spotkaniu Trójkolorowych z Podbeskidziem (1:2) przełamał się kapitan Katowiczan Grzegorz Goncerz i obecnie razem z Tomaszem Foszmańczykiem, który w meczu ze Zniczem będzie pauzował za kartki, jest najlepszym strzelcem GKS-u (po sześć bramek).

Znicz jest mocno zdeterminowany, aby jutro utrzymać formę i znów pokonać drużynę z górnej części tabeli. W "gazie" jest między innymi Aleksander Jagiełło. Wychowanek Legii popisał się piękną asystą przy drugim golu Przemysława Kity w meczu z Zagłębiem. Trener Kubicki poukładał rozbitą, jeszcze niedawno, drużynę. Poza sromotną przegraną ze Stomilem Olsztyn (1:5) Pruszkowianie idą w górę. Podobnie chcieliby gracze trenera Brzęczka. Droga otwarta, rywale budują w każdej kolejce kolejne fragmenty autostrady dla GieKSy na sam szczyt tabeli. Wystarczy tylko wygrywać, albo co najmniej nie przegrywać.

Gdy do Pruszkowa przyjeżdżają mocne zespoły, to kończy się to zawsze wysokim wynikiem końcowym. Oby podobnie było dzisiaj. Początek zaległego spotkania 23. kolejki Nice 1 Ligi Znicz Pruszków – GKS Katowice o godzinie 16:00.

Rzut z autu dla Znicza. Walczył o piłkę w polu karnym gości Kita, ale złapał ją Abramowicz.

Gospodarze staną przed szansą. Rzut wolny z około 30 metrów przed bramką Abramowicza. Płaska wrzutka Jagiełły. Za płaska, goście wybijają piłkę poza swoje pole karne.

Pojedynek sprinterski Goncerza i Janiszewskiego. Obaj popędzili lewą stroną, ale to obrońca Znicza był górą.

Pierwsze poważniejsze zagrożenie pod bramką Znicza. Kamiński uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu różnego, ale piłka przelatuje nad bramką Misztala.

Faulowany w środku pola Kita. Znicz rozpocznie od rzutu wolnego.

Spora grupa kibiców gości uzbierała się na trybunie dla przyjezdnych.

Była szansa, kolejna szansa dla GKS-u. Długo był przy piłce Lebedyński, ale jego strzał już z obrębu pola karnego zablokowany i bez problemy złapał futbolówkę Misztal.

Pierwsza świetna okazja dla gospodarzy. Jagiełło do Kubickiego, który wychodzi sam na sam z Abramowiczem, ale źle trafia w piłkę. Golkiper drużyny z Katowic nie miał problemu z jej złamaniem.

Cerimacic! Świetne uderzenie z dystansu i z trudnościami broni ten strzał Misztal. Bohater Znicza w ostatnich spotkaniach po raz kolejny nie pozwolił, aby jego drużynie stało się coś złego.

Lebedyński po raz kolejny zakręcił rywalami. Niewiele brakowało, aby uderzył w światło bramki Misztala.

Sędzia Złotnicki musiał zażegnać konflikt między Kitą i Kamińskim. Obrońca GieKSy oskarżał rywala o symulkę. Chyba faktycznie była.

Kolejna sytuacja dla gości. Cerimagić stanął przed szansą zdobycia gola z dystansu, ale uderzył nad poprzeczką.

Znowu przepychał się w polu karnym Cerimagić. Tym razem nieskutecznie. Obrońcy Znicza wybijają piłkę.

Rzut wolny dla Znicza, dośrodkowanie Jagiełły. Trzeba powiedzieć, bardzo dobre. Niewiele brakowało, aby któryś z rosłych graczy Znicza strzelił gola.

Dla Goncerza jest to siódmy gol w tym sezonie.

Goście mieli rzut wolny ze skraju pola karnego. Dobry strzał na bramkę Misztala, ale dobra interwencja golkipera gospodarzy.

GKS źłe wykonuje rzut wolny. Wrzutka w pole karne gospodarzy, ale cała akcja kończy się na linii końcowej.

Jedyne okazje Znicza w dzisiejszym meczu to stałe fragmenty gry. Wykonuje je Jagiełło, robi to całkiem nieźle, ale brakuje w polu karnym zawodnika, który miałby zakończyć to golem.

Długo konstruowany atak gości zakończony dośrodkowaniem Dawida Abramowicza. Za mocna była ta wrzutka.

Pod presją Praznovsky, ale spokojnie wybija na aut. A pressingiem atakowali go Kita i Paluchowski.

Osaczony przez defensywną trójkę Znicza Jóźwiak i nie udaje się wychowankowi poznańskiego Lecha uderzyć na bramkę Misztala.

Bardzo dobrze zapowiadał się rajd z piłką Czerwińskiego, który dostał podanie od Cerimagicia. Niestety gracz GieKSy za długo prowadził piłkę i Jaroszewski wybija mu ją. Po rzucie rożnym nie było zagrożenia dla bramki Misztala.

Po faulu Mysiaka dobrą okazję miał GKS, ale zbijający w drugie tempo Lebedyński był na spalonym.

Atakował środkiem Jóźwiak, ale niedokładnie zagrał do Goncerza.

Efektownie zrobiła się w podwarszawskim Puszkowie! Wrzutka Frańczaka, a nożycami(!) na bramkę Misztala uderza Cermiacić. Niewiele się pomylił. Ma szczęście Znicz.

Bliski gola był Kamil Jóźwiak, ale strzał zza pola karnego, z pierwszej piłki przeleciał obok prawego słupka bramki Misztala.

Po raz kolejny Misztal ratuje swój zespół! Goncerz dośrodkował do Cerimacicia, który już miał wbijać piłkę do bramki Znicza, ale jak z podziemi wyleciał golkiper gospodarzy, Super Misztal i zapobiegł stracie drugiego gola.

Nieudana wrzutka Frańczaka kończy się wybiciem piłki na połowę GieKSy przez Kubickiego.

Rackiewicz popędził lewą stroną, stracił piłkę, ale kontra Katowiczan zakończona na Niewulisie. Ostatnia zmiana gospodarzy.

Bardzo ofensywnie ustawiony Znicz nie potrafi stworzyć sobie dogodnej sytuacji.

Dobre uderzenie z dystansu Kalinkowskiego mija minimalnie słupek bramki Misztala.

Opustoszał stadion Znicza. Słaba gra gospodarzy. Gol Jagiełły nie pasował do tego co dzisiaj zaprezentowali piłkarze z Pruszkowa.