Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.

Ekstraklasa wraca po przerwie reprezentacyjnej. W jednym z sobotnich spotkań Śląsk Wrocław podejmie na własnym terenie mistrza Polski, Legię Warszawa. Bukmacherzy nieznacznie faworyzują przyjezdnych, lecz bez większego przekonania. Legioniści przechodzą w ostatnich tygodniach trudne chwile po zakończeniu rywalizacji w europejskich pucharach. Czy wrocławianie to wykorzystają?

Śląsk Wrocław

Śląsk po siedmiu kolejkach zgromadził na swoim koncie dziewięć punktów. Po niemrawym początku WKS powoli wchodzi na właściwe tory. W ubiegłej kolejce udało się zakończyć serię trzech kolejnych remisów (wszystkie 1-1), choć nie odbyło się to bez kontrowersji. Do 88. minuty wrocławianie remisowali z Cracovią 1-1 i wydawało się, że ciąg remisowy będzie kontynuowany. Tymczasem Szymon Marciniak dopatrzył się przewinienia w polu karnym (konsultował się z systemem VAR co do miejsca przewinienia, ponieważ było bardzo blisko linii szesnastego metra). Po kilku powtórkach obserwatorzy naszej ligi mogli przedzierać jednak oczy ze zdumienia, ponieważ najprawdopodobniej między piłkarzami nie doszło do żadnego kontaktu. Trzy punkty ostatecznie zostały w stolicy Dolnego Śląska.

Legia Warszawa

Piłkarze ze stolicy zmagali się w poprzedniej kolejce z liderem – Zagłębiem Lubin. Mecz był wyrównany i długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Wynik w 57. minucie otworzył Sadiku, a kilka minut później drugie trafienie dołożył Szymański, choć w tej sytuacji mocno pomógł jeden z defensorów miedziowych (piłka odbiła się od niego i zaskoczyła golkipera). Zagłębie dopiero w samej końcówce odpowiednio przycisnęło. W 83. minucie z boiska całkowicie zasłużenie wyleciał Pazdan (za drugą żółtą, choć faul był ewidentnie na automatyczne czerwo), ale goście nie grali w przewadze, ponieważ trener wyczerpał limit zmian, a kontuzjowany zawodnik nie był w stanie kontynuować udziału w meczu. Lubinianie naciskali, ale zdołali zdobyć tylko jednego gola po rzucie karnym.

Serdecznie zachęcam do śledzenia relacji z tego pojedynku na portalu Lajfy com. Start w sobotę o godz. 18:00, zaś odpowiednio wcześniej zostaną uzupełnione składy obu ekip. Zapowiada się na interesujące starcie. Bądźcie z nami!

Za kilka chwil startujemy!

Śląsk Wrocław: Wrąbel – Pawelec, Celeban (C), Tarasovs, Čotra – Madej, Chrapek, S. Riera, Pich – Piech, Robak.
Rezerwowi: Słowik – Augusto Pereira Loureiro, Poprawa, Srnić, Łuczak, Pałaszewski, Vacek.

Legia Warszawa: Malarz – Jędrzejczyk (C), Astiz, Pazdan, Hloušek – Jodłowiec, Kopczyński, Moulin – Pasquato – Sadiku, Niezgoda.
Rezerwowi: Cierzniak – M. Dąbrowski, Broź, Mączyński, D. Nagy, Szymański, Chima Chukwu.

Sędziowie wyprowadzają piłkarzy na murawę.

Ruszyli! Legioniści na biało, Śląsk w zielonych kompletach.

Zbyt słaba próba Picha sprzed pola karnego. Uderzenie po ziemi, z którym nie miał problemów Malarz.

Kolejna śmiała akcja gospodarzy, którzy bardzo dobrze weszli w ten mecz. Piech dziękuję za próbę podania kolegi.

Wysoki pressing ze strony Śląska. Legioniści sprawiają wrażenie delikatnie zdezorientowanych i zaskoczonych.

Astiz faulował Robaka przy linii bocznej. Snajper Śląska sprowadzony do parteru przez stopera gości.

W szesnastce Legii doszło do małego zamieszania, ale ostatecznie udało się mistrzom Polski wyjść z niego obronną ręką.

Podopieczni Magiery mają olbrzymi problem z wyjściem z własnej połowy.

Zbyt mocny przerzut w kierunku Sadiku. Napastnik Legii ma delikatne pretensje do Pasquato. Od bramki wznowi grę Wrąbel.

Lepszy fragment w wykonaniu legionistów. Zepchnęli teraz wrocławian do głębokiej defensywy, próbują zmusić ich do błędu.

Dośrodkowanie Pasquato w pole karne Śląska. Jędrzejczyk próbował główkować, lecz wskoczył na plecy Riery i ewidentnie go faulował.

Trwa wymiana ciosów. Odetchnęli nieco gospodarze i już natychmiast rzucili się do ataku. Zgromadzeni kibice nie mogą się nudzić.

Prostopadłe podanie Cotry w kierunku Robaka. Snajper wyprzedził obrońcę Legii i próbował strzałem na dalszy słupek zaskoczyć Malarza. Piłka poszybowała jednak tuż obok bramki.

Niezła szansa Śląska ze stałego fragmentu gry z dalszej odległości. Wykonania podjął się Robak, ale trafił prosto w mur.

Kolejna okazja gospodarzy. Piech wpadł w pole karne i tym razem strzelił na bliższy słupek. Malarz nie dał się zaskoczyć i zbił futbolówkę na korner.

Świetna interwencja Picha, który pomógł kolegom w defensywie. Przed niezłą szansą stanął Niezgoda, lecz dał się przyblokować rywalowi.

Hlousek zgrał do środka do Pasquato. Ten nawinął przeciwników, ale chwilę później uderzył bardzo niedokładnie. Wrąbel nie musiał interweniować, piłka przeleciała obok bramki.

Piłkarze Legii naciskają defensorów Śląska i zmuszają ich do wybicia poza boisko.

Niedokładna próba w wykonaniu Pasquato. Sadiku po drugiej stronie został wyraźnie niezadowolony.

Piłka odbiła się od jednego z piłkarzy i wylądowała pod nogami Picha, który natychmiast próbował to wykorzystać. Jego uderzenie zostało jednak zablokowane. Tylko korner.

Po wrzutce z narożnika boiska futbolówka ponownie znalazła Picha. Nieczysto trafił w piłkę, ale na jego szczęście odbił ją jeszcze Pazdan i będzie następna okazja z rzutu rożnego.

WKS ciągle w natarciu. Legioniści zepchnięci pod własną bramkę. Gra gospodarzy może się podobać. Są coraz bliżej zdobycia premierowego gola.

Dośrodkowanie Cotry ze stałego fragmentu gry. Futbolówkę głową trącił Tarasovs, ale przeniósł ją nad poprzeczkę. Malarz wykopie z piątego metra.

Niepełny kwadrans do zakończenia pierwszej części gry. Napór gospodarzy nie ustaje, a legioniści wcale nie wyglądają, jak faworyzowany zespół mistrzów Polski.

Niecelne uderzenie Moulina. Piłka poszybowała obok bramki. Z piątego metra wznowi grę Wrąbel.

Ostatnie minuty pierwszej części gry. Wrocławianie mają jeszcze trochę czasu na odpowiedź jeszcze przed zaproszeniem Przybyła do szatni.

Błędy gospodarzy przy próbie rozegrania ataku pozycyjnego. Piłka wychodzi poza linię boczną i legioniści mają czas na odpowiednie ustawienie się.

Błyskawiczna kontra przyjezdnych. Finalnie udało się Śląskowi szczęśliwie ją zastopować.

Obie ekipy wyszły na drugą odsłonę w niezmienionych składach.

Niezła centra z lewej strony boiska. Jeden z ofensywnych piłkarzy Śląska minął się jednak z piłką i wybili to przyjezdni.

Tym razem Cotra koszmarnie dorzucał z lewego skrzydła. Futbolówka opuściła boisko i od bramki zacznie Malarz.

Sytuacja na początku drugiej odsłony nie zmienia się. To Śląsk ma inicjatywę i próbuje prowadzić grę, natomiast legioniści wyczekują swoich okazji do wyjścia z kontrą.

Dużo walki w środkowej strefie boiska. Gra się zaostrza. Zdecydowanie spóźnione wejście Kopczyńskiego na nogi Picha. Arbiter uspokaja zawodników.

Zbyt głębokie dośrodkowanie Cotry ze stałego fragmentu gry. Żaden z jego partnerów nie był w stanie odpowiednio zamknąć akcji. Ponadto liniowy dopatrzył się spalonego.

Błąd Robaka, który ładnie nawinął rywala, ale chwilę później niepotrzebnie szukał miękkiej wrzutki za plecy obrońców.

Pasquato złapany na ewidentnym spalonym. Podawał do niego Jodłowiec, a strzał Pasquato mimo wszystko skutecznie chwilę później wybronił Wrąbel.

Hlousek niepotrzebnie miał pretensje do liniowego o przyznanie gospodarzom wyrzutu z autu. Za swój zwrot obejrzał żółtą kartkę.

Składnie rozegrana ofensywna akcja przez gospodarzy. W decydującym momencie próba centry z lewego skrzydła została jednak zablokowana.

Świetny pomysł Niezgody z prostopadłym podaniem do wbiegającego Szymańskiego. Wykonanie było jednak zbyt mocne i wprowadzony gracz Legii nie miał szans dojścia do piłki.

To debiut Kamila Vacka w barwach wrocławskiego zespołu. Kibice podziękowali Madejowi za znakomitą asystę.

Arbiter musiał zbiec do linii bocznej i uspokoić zdenerwowanego Vukovicia. Sędziowie mają spore problemy z asystentem Magiery.

Wrocławianie starają się pójść za ciosem. Przed momentem jeden z legionistów zablokował groźną próbę przeciwnika sprzed szesnastki. Na hattricka połasił się Robak.

Pawelec skutecznie zastawiał przed linią końcową Szymańskiego. Bardzo dobra interwencja defensora Śląska. Od bramki zacznie Wrąbel.

Astiz zablokował wstrzelenie piłki przez Picha. Gospodarze będą mieli okazję na precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego.

Zarówno Urbanowi, jak i opiekunowi Legii pozostało po jednej możliwości przeprowadzenia roszady w składzie. Dziesięć minut do końca regulaminowego czasu gry.

Faul zawodnika Śląska blisko linii bocznej. Goście będą mieli okazję na dorzucenie futbolówki w pole karne ze stałego fragmentu gry.

Przez moment w szesnastce gospodarzy było gorąco. Najpierw jednak uderzenie Niezgody zostało zablokowane, a chwilę później Moulin wyraźnie przestrzelił.

Robak wyprzedził Astiza, próbował wbiec w pole karne, ale tuż po przekroczeniu hiszpański obrońca wygarnął futbolówkę spod nóg rywala, wybijając na korner.

Późno odgwizdany spalony Sadiku. Snajper Legii zgrywał futbolówkę klatką piersiową do Mączyńskiego, ale wcześniej był na ofsajdzie.

Wrocławianie nie spieszą się ze wznowieniem gry ze stałego fragmentu. Szanują każdą sekundę i robią wszystko, aby mecz zakończył się takim wynikiem.

Faul wracającego Mączyńskiego na Srniciu. Chwilę wcześniej rezerwowy Śląska bardzo umiejętnie potrafił utrzymać się przy piłce.

Licznie zgromadzeni kibice dziękują bohaterowi tego pojedynku, czyli Marcinowi Robakowi – autorowi dwóch trafień w dzisiejszym spotkaniu.

Gospodarze już odliczają sekundy do końcowego gwizdka Jarosława Przybyła. Tuż po nim będą mogli świętować trzy punkty. Legia nie zdoła już tutaj skutecznie odpowiedzieć golem wyrównującym.