Patrząc na zespół GKSu Tychy, ma się wrażenie, że Michał Słonina (którego w środowisku futsalowym nikomu nie trzeba przedstawiać) mógłby swoim doświadczeniem hojnie obdarować resztę zespołu. Jednak młodzi chłopcy zdecydowanie umieją w futsal i po przerwie raczej nie położą się na niebieskim parkiecie komprachcickiego OSiRu.

W Komprachcicach po staremu. Emocji Ci u nas dostatek. Do przerwy gracze z Komprachcic zaaplikowali gościom 6 trafień, choć zaczęło się nieszczególnie, bo od bramki Kołodziejczyka dla tyszan. Jednak z czasem Berland zaczął coraz śmielej dochodzić do głosu, czego efektem była kolejno dobitka Sapy, piękny strzał w tempo Miki, sprytny i precyzyjny strzał Sapy, przedłużony karny wykorzystany przez Gawina, a na deser dwa egzekucyjne strzały do pustej bramki przez pół boiska w wykonaniu Kiliana i Zbocha. W międzyczasie Dudzik postanowił pokazać po co przywdział zieloną koszulkę i wykorzystał grę "w przewadze" pod bramką Berlandu. Dzieje się dużo, ale to dopiero połowa spotkania. Mam nadzieję, że pan ratownik na drugą połowę już się nie spóźni – tutaj jeszcze może być zawałowo. Chwila oddechu i zaraz wracamy na parkiet!