Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.

Zapraszamy na ostatnie starcie 30 kolejki Fortuna 1 Ligi. Naprzeciw siebie staną w nim Olimpia Grudziądz i GKS Bełchatów. Ciężko wskazać tutaj faworyta bowiem obie drużyny grają na podobnym poziomie.

Grudziądzanie aktualnie znajdują się na dwunastej pozycji i w tym momencie raczej myślą już tylko o tym by utrzymać się na zapleczu Ekstraklasy bowiem do play-offów strata zrobiła się nieco większa. Od szesnastej lokaty Olimpię dzielą dwa punkty, więc jedna kolejka może wszystko odwrócić na jej niekorzyść. Ostatnie dwa występy pogorszyły sytuację podopiecznych Jacka Trzeciaka bowiem odnotowali oni aż dwie porażki, przegrywając z GKS-em Tychy i Stomilem Olsztyn. W oczy rzuca się bardzo słaba gra defensywna ekipy z województwa kujawsko-pomorskiego, gdyż mają drugą najgorszą w całej lidze. Muszą się więc mieć na baczności by pod koniec lipca nie spotkała ich przykra niespodzianka.

Bełchatowianie nie zaliczą trwającego sezonu do udanych, gdyż przez większą jego część okupowali dolne rejony tabeli, a na pewno nie taki był ich cel. Przymusowa przerwa spowodowana pandemią zrobiła jednak dobrze drużynie ze Śląska bowiem są niepokonani od pięciu meczów z czego trzy rozstrzygnęli na swoją korzyść zgarniając komplet punktów. Dzięki temu udało im się wydostać ze strefy spadkowej i w tym momencie są na ostatnim bezpiecznym miejscu, czyli piętnastym. Ciężko przewidzieć jaka czeka przyszłość "Brunatnych", lecz jeśli utrzymają tak dobrą dyspozycję przez kolejne tygodnie to wydaje się, że pozostaną w 1 lidze na następny sezon.

W pierwszym pojedynku w tych rozgrywkach pomiędzy GKS-em, a Olimpią obejrzeliśmy tylko jednego gola, choć na brak emocji nie można było narzekać. Przez większość czasu obie drużyny toczyły wyrównany bój aż w końcu to bełchatowianie wyszli na prowadzenie za sprawą Mateusza Marca. Nie oddali oni go już do samego końca, zgarniając tym samym pełną pulę.

Na relację z tego starcia zapraszamy Państwa bardzo serdecznie w niedzielne późne popołudnie na godzinę 18:00. Kto okaże się górą w tym spotkaniu i zgarnie cenne punkty? Tego dowiemy się już niebawem! Do usłyszenia na lajfach!

Wyjściowe jedenastki obu ekip:

Olimpia Grudziądz:
Sapela – Ciechanowski, Duriska, Wawszczyk, Szywacz – Kamiński, van Haaren, Frelek, Janczukowicz – Embalo, Joao Augusto

GKS Bełchatów:
Niźnik – Sierczyński, Kołodziejski, Magiera, Szymorek – Biel, Grzelak, Thiakane, Małachowski, Wołkowicz – Winsztal

Bardzo długa akcja gospodarzy, którzy już kilkukrotnie centrowali w pole karne. Tam było ciasno i dobrze oddalali zagrożenie goście.

Nieporozumienie przy linii bocznej pomiędzy Ciechanowskim, a Kamińskim. Za darmo oddali oni aut dla przeciwników.

Grudziądzanie znowu wymieniają bardzo dużo podań na połowie rywali, jednak niewiele z tego wynika. Nie potrafią oni posłać dobrego, otwierającego zagrania.

Thiakane na lewo do rozpędzonego tam Wołkowicza. Przypilnował go Ciechanowski i będzie rzut rożny dla zespołu z Bełchatowa.

Niezła wrzutka spada pod nogi Thiakane, lecz ten nieczysto kopnął piłkę i pomylił się o kilka dobrych metrów, a była to ciekawa szansa.

Bardzo dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego Kamińskiego spada na dalszy słupek, gdzie nieczysto futbolówkę głową uderza Szywacz.

Prosta strata van Haarena w środku pola na rzecz Grzelaka i znów zrobiło się niebezpiecznie. Gra defensywna Olimpii wygląda bardzo źle.

Van Haaren oberwał od jednego z rywali w twarz i pokazał to sędziemu, sugerując że był faul. Ten był innego zdania.

Grzelak przewraca w środku pola Frelka na około trzydziestym metrze. Będzie stały fragment gry dla gospodarzy i zobaczymy czy wydarzy się coś ciekawego.

Grudziądzanie mieli rzut rożny, którego nie potrafili wykorzystać, gdyż jeden z nich popełnił przewinienie w ofensywie na bliższym słupku.

Kamiński zdołał dośrodkować z prawego skrzydła do Janczukowicza. Tego uprzedził Sierczyński do spółki z Niźnikiem.

Kołodziejski za mocno rozciągnął grę na lewą flankę do Wołkowicza, który nie mógł tego opanować. Od bramki wznawiać będzie Sapela.

Kolejna strata w kole środkowym i momentalne wypuszczenie wzdłuż linii Wołkowicza. Tym razem nie dał się minąć Ciechanowski.

Embalo będąc tyłem do bramki zastawiał się przed atakującym go Magierą. Pada na murawę napastnik, choć nie ma mowy o jedenastce.

Van Haaren posłał centrę z głębi pola na dalszy słupek w kierunku Joao Augusto. Była ona przeciągnięta przez co bez szans był snajper.

Janczukowicz złamał akcję do środka na prawą nogę i przymierzył, ale do szczęścia zabrakło mu kilku metrów.

Sierczyński obsługuje dokładną wrzutką na dalszym słupku Wołkowicza. Udaje mu się oddać strzał głową. Spora pomyłka skrzydłowego.

Ruszył lewym skrzydłem Joao Augusto, jednak został on ładnie powstrzymany wślizgiem przez Sierczyńskiego.

Kamiński posyła ciekawe dośrodkowanie z prawej strony do Janczukowicza, którego w ostatnim momencie uprzedza Kołodziejski.

Nadal trwa czas w którym to wyraźną przewagę mają grudziądzanie. Niewiele jednak z tego wynika, gdyż ciągle tracą oni aż dwa gole.

Thiakane ruszył środkiem wyprowadzając szybką kontrę. W końcu van Haarenowi pomógł Frelek i razem powstrzymali pomocnika GKS-u.

Szywacz pograł na lewym skrzydle z Frelkiem i wyszła z tego niezła akcja. Pomimo tego ciągle napastników uprzedzają obrońcy gości.

Kolejny raz bez zarzutu we własnej szesnastce spisali się "Brunatni". Od początku skutecznie zamykają dostęp do własnej bramki.

Ruszają do kolejnych ataków gospodarze. Frelek pokazał się na lewym skrzydle skąd dośrodkował w poszukiwaniu kolegów. Ci przegrywają główkę.

Trwa napór Olimpii i nieco spanikowani są przyjezdni, którzy oddalają zagrożenie jak tylko mogą, nie myśląc o jakiś składnych kontrach.

Przebili się wreszcie przez połowę goście, a konkretnie Małachowski. Poszukał on Wołkowicza i udaje się wywalczyć korner.

Najwyżej w powietrzy Duriska pewnie zażegnując niebezpieczeństwo. Po chwili sprytny faul taktyczny w kole środkowym popełnia Biel.

Sędzia dolicza jedną dodatkowa minutę do regulaminowych czterdziestu pięciu.

Ciekawa, ale chyba nieprzemyślana próba Kamińskiego ze sporego dystansu. Zabrakło celności i wznawiać będzie z piątego metra Niźnik.

Janczukowicz za mocno naciskał w pressingu Małachowskiego i wyraźnie przekroczył przepisy. Tego samego zdania był sędzia.

Nie popisał się w rozegraniu w ofensywie Ciechanowski i po chwili jego błąd naprawiał Joao Augusto. Strzelec bramki robił to nieprzepisowo.

Bardzo ładnie zabrał się na lewym skrzydle Janczukowicz i w końcu przewrócił się na murawę. Zdaniem arbitra Sierczyński zanotował czysty odbiór.

Długie zagranie na osamotnionego Winsztala, a ten długo się nie zastanawiał i huknął będąc tyłem do bramki. Spore pudło.

Składny atak grudziądzan na prawym skrzydle kończy się dośrodkowaniem Joao Augusto do Embalo. Do końca powalczył, choć szybszy był Niźnik.

Leży teraz na murawie Thiakane, który odczuł starcie z jednym z przeciwników. Na całe szczęście nie potrzebował on dużo czasu by wstać.

Zrobiło się groźnie pod bramką Sapeli po rzucie wolnym dla GKS-u. Ostatecznie poradzili sobie z kilkoma centrami zawodnicy w białych koszulkach.

Janiak odwraca się w środku pola i daje się na to nabrać Grzelak. Domaga się żółtej kartki dla rywala rezerwowy, choć innego zdania jest sędzia.

Chwilowa przerwa w grze bowiem kłopoty zdrowotne ma jeden z zawodników Olimpii. Opuszcza on boisko przy pomocy lekarzy i zobaczymy czy będzie grać dalej.

Bełchatowianie mieli rzut rożny, po którym nie do końca udane piąstkowanie zaliczył Sapela. Po chwili niecelnie z dystansu huknął Szymorek.

W ostatnich minutach nieco zaostrzyła nam się gra. Szczególnie sporo fauli popełniają "Brunatni" i arbiter często musi sięgać po gwizdek.

Nie popisał się przy wykonaniu rzutu wolnego Kamiński bowiem trafił on wprost w jednoosobowy mur i tym samym nie dał kolegom szans by powalczyć.

Wołkowicz wyraźnie za mocno i za głęboko zacentrował z lewego skrzydła. Od piątego metra grę wznawiać będzie Sapela.

Kamiński z prawej flanki nabija stojącego blisko niego Wołkowicza i wywalcza kolejny w tym spotkaniu korner dla swojej ekipy.

Znów poza małym zamieszaniem w polu karnym bełchatowian nie wydarzyło się nic ciekawego. Wyraźnie mają niedopracowany ten element gry miejscowi.

Thiakane ładnie zagrywa wzdłuż bramki, gdzie wbiega Winsztal! Strzela on nad poprzeczką, choć jak się okazało był na spalonym.

Tym razem Olimpia inaczej rozegrała korner. Kamiński podaje do nadbiegającego Ciechanowskiego, który strzelił bez przyjęcia. Łatwa interwencja dla Niźnika.

Ciekawe prostopadłe podanie do rozpędzonego Winsztala! Już prawie mijał on Sapelę, lecz szybszy był doświadczony bramkarz!

Pierwsza próba poszukania w szesnastce Zdybowicza kończy się dobrą interwencją Sapeli, który wyłapał centrę po ziemi.

Małachowski wyprowadził szybką kontrę środkiem boiska i postanowił ją sam skończyć. Uderzenie pomocnika GKS-u szybuje nad poprzeczką.

Wyraźnie nie wychodzą dzisiaj wrzutki Kamińskiemu. To kolejna jego próba i znów nie trafiła do żadnego z jego kolegów.

Futbolówka dosyć szczęśliwie trafia w polu karnym pod nogi Joao Augusto, którego uderzenie zostało zablokowane przez Kołodziejskiego.

Zdybowicz zgrywa górną piłkę na lewo do Wołkowicza, jednak temu nie udało się wygrać przebitki z Ciechanowskim. Z autu gospodarze.

Wyraźnie przekroczył przepisy Biel, który odepchnął będącego w powietrzu Wawszczyka. Nawet nie protestuje zawodnik przyjezdnych.

Po stałym fragmencie gry dla Olimpii nie wydarzyło się nic groźnego, gdyż jeden z zawodników w białej koszulce znalazł się na pozycji spalonej.

Zdybowicz ruszył wzdłuż linii bocznej i wdał się w drybling. Udało mu się wywalczyć rzut wolny i wydaje się, że o to właśnie chodziło.

Magiera centruje na dalszy słupek do nadbiegającego Thiakane! Ten nieczysto uderzył piłkę, a po chwili jeden z jego kolegów był na spalonym.

Kolejna szybka kontra GKS-u kończy się bardzo mocnym, ale niedokładną próbą Thiakane z narożnika pola karnego.

Grudziądzanie rzucają już niemal wszystkie siły do ataku i tym samym bardzo otwierają się z tyłu. Wydaje się jednak, że nie mają już nic do stracenia.

Seria dośrodkowań w szesnastkę przeciwników raz z prawej, a raz z lewej strony kończy się wyjściem Niźnika. Pogodził on wszystkich walczących w powietrzu.

"Brunatni" nieźle rozgrywają tę końcówkę podchodząc wysokim pressingiem, a gdy mają już piłkę to szybko jej nie tracą.

Arbiter dorzuca pięć dodatkowych minut do regulaminowych dziewięćdziesięciu.

Przewinienie Małachowskiego na Konie na dwudziestym piątym metrze i Olimpia będzie miała rzut wolny z dobrej pozycji na strzelenie gola.

Do futbolówki podszedł Embalo, jednak jego próba pozostawiła sporo do życzenia. Poszybowała ona bardzo wysoko nad bramką.