Coś niesamowitego. Prawdziwy horror, ale z happy endem! Jerzy był jedną nogą poza turniejem. Musiał bronić sześciu piłek meczowych. Jego rywal serwował na mecz w drugim secie. Miał dodatkowo 40-15! Polak odwrócił losy spotkania w kapitalny sposób. Szczerze przyznaję, że nie wierzyłem w to. Dustin bardzo łatwo zdobywał punkty przy własnym podaniu, ale w najważniejszym momencie tak, jakby się zaciął. Wykorzystał to łodzianin, który fantastycznie bronił się przy najważniejszych piłkach. Dzięki temu awansował do drugiej rundy. Dziękuję za śledzenie relacji i zapraszam do kolejnych na portalu Lajfy.com.