Podbeskidzie – Zawisza | 2:2 (koniec) | | | Cracovia – GKS Bełchatów | 1:1 (koniec) |
GKS K. – Olimpia G. | 3:1 (koniec) | | | Termalica – Chojniczanka | 1:0 (koniec) |
Man City – Queens Park | 6:0 (koniec) | | | Chelsea – Liverpool | 1:1 (koniec) |
Chievo – Hellas Verona | 2:2 (koniec) | | | US Palermo – Atalanta | 2:3 (koniec) | | | Udinese – Sampdoria | 1:4 (koniec) |
Cesena – Sassuolo | 2:3 (koniec) | | | Empoli – Fiorentina | 2:3 (koniec) | | | Parma – Napoli | 2:2 (koniec) |
Lazio – Inter | 1:2 (koniec) |
Levante – Atletico | 2:2 (koniec) | | | Villarreal – Elche | 1:0 (koniec) | | | Almeria – Malaga | 1:2 (koniec) |
Celta Vigo – Sevilla | 1:1 (koniec) |
Paderborn – Wolfsburg | 1:3 (koniec) | | | FC Koln – Schalke 04 | 2:0 (koniec) |
Lens – Montpellier | 0:1 (koniec) | | | Saint-Étienne – Nice | 5:0 (koniec) | | | Olympique – Monaco | 2:1 (koniec) |
Jablonec – Slovan | 2:0 (koniec) | | | Bohemians – Mlada | 1:1 (koniec) |
Aberdeen – Celtic | 0:1 (koniec) |
Metałurh Donieck – Dynamo Kij. | 0:6 (koniec) |
finał
Chelsea F.C.
1:1
(1:1)
Liverpool F.C.
Mariusz Nyka
Gole:
5. Terry – 44. Gerrard
Sędziowie:
Andre Marriner – Gary Beswick, Darren Cann
Widownia: 41 547
Kartki: 2. Fàbregas (CHE), 43. Ivanović (CHE), 58. Obi Mikel (CHE), 82. Filipe Luís (CHE) – 20. Lallana (LIV), 26. Škrtel (LIV), 29. Lambert (LIV)
Spudłowany karny!:
Chelsea F.C.:
Courtois – Ivanović, Zouma (35. Cahill), Terry (C), Filipe Luís – Obi Mikel, Loftus-Cheek (60. Matić) – Willian, Fàbregas, Hazard – Rémy (83. Cuadrado).
Zmiany: Beeney – Aké, Drogba, Matić, Cuadrado, Cahill, Azpilicueta.
Trener:
Liverpool F.C.: Mignolet – Can, Škrtel, Lovren, Johnson – Henderson (C), Gerrard (C) (79. Leiva), Coutinho – Sterling, Lambert (67. Sinclair), Lallana (71. Ibe).
Zmiany: Ward – K. Touré, Moreno, Leiva, Allen, Ibe, Sinclair.
Trener:
Zmiany: Beeney – Aké, Drogba, Matić, Cuadrado, Cahill, Azpilicueta.
Trener:
Liverpool F.C.: Mignolet – Can, Škrtel, Lovren, Johnson – Henderson (C), Gerrard (C) (79. Leiva), Coutinho – Sterling, Lambert (67. Sinclair), Lallana (71. Ibe).
Zmiany: Ward – K. Touré, Moreno, Leiva, Allen, Ibe, Sinclair.
Trener:
Sędziowie:
Andre Marriner – Gary Beswick, Darren Cann
Widownia: 41 547
Chelsea 45% – 55% Liverpool.
Świetnie rozegrali rzut wolny goście i mamy wyrównanie na Stamford Bridge! Miękka wrzutka Lallany w "szesnastkę" trafia prosto na czwarty metr, gdzie kompletnie niepilnowany jest STEVEN GERRARD. Kapitan gości pewnym strzałem głową umieszcza piłkę w siatce! 1:1!
Kapitalnie rozpoczyna się to spotkanie dla gospodarzy! Idealne dośrodkowanie z narożnika boiska trafia prosto na głowę JOHNA TERREGO. Ten skacze wysoko nad rywalami i pięknym uderzeniem głową zdobywa swoją piątą już w tym sezonie bramkę dla "The Blues". 1:0!
Chelsea F.C.:
Courtois – Ivanović, Zouma, Terry (C), Filipe Luis – Mikel, Loftus-Cheek – Willian, Fabregas, Hazard – Remy
Rezerwowi: Beeney – Azpilicueta, Cahill, Ake, Matic, Cuadrado, Drogba
Liverpool F.C.:
Mignolet – Johnson, Lovren, Skrtel, Can – Henderson, Gerrard (C), Coutinho – Sterling, Lambert, Lallana
Rezerwowi: Ward – Toure, Moreno, Lucas, Allen, Ibe, Sinclair
Sędziowie:
Andre Marriner – Gary Beswick, Darren Cann.
Według bukmacherów faworytem niedzielnego pojedynku będą londyńczycy. Kurs na ich zwycięstwo wynosi 1:2,05. Podział punktów typowany jest z kolei w stosunku 1:3,4. Jeśli chodzi o wygraną gości, to za każdą postawioną na nich złotówkę można wygrać 3,7 zł.
Pierwszy mecz pomiędzy obydwoma zespołami odbył się 8 listopada ubiegłego roku na Anfield Road. Tamten pojedynek lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w dziewiątej minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Cana. Jednak już pięć minut później stan rywalizacji wyrównał Cahill, a w drugiej połowie o zwycięstwie gości przesądziła bramka Diego Costy.
W czasie, w którym United zanotowało aż trzy porażki z rzędu, Liverpool powinien zrobić wszystko by wyprzedzić swoich rywali. Tymczasem w trzech ostatnich meczach "The Reds" zdobyli zaledwie cztery punkty. Najpierw po bezbarwnym występie na Anfield zremisowali z West Bromwich Albion 0:0. Jeszcze gorzej było kilka dni później, kiedy to w zaległym spotkaniu 33 kolejki podopieczni Rodgersa przegrali na wyjeździe ze słabiutkim Hull. Po zwycięstwo Liverpool sięgnął dopiero w ubiegłym tygodniu. Wtedy to po golach Coutinho i Gerrarda pokonał u siebie walczące o utrzymanie QPR 2:1.
Nie ma wątpliwości, że Chelsea wywalczyła koronę dzięki równej grze przez cały sezon. Podczas gdy jej najwięksi oponenci przeżywali kryzys, londyńczycy wygrywali mecz za meczem. Nie inaczej jest i teraz. W ostatnich trzech starciach ekipa ze Stamford Bridge wywalczyła siedem oczek. Dwa tygodnie temu w derbach Londynu "The Blues" po niezbyt ciekawym meczu bezbramkowo zremisowali z Arsenalem. Już trzy dni później Chelsea w zaległym starciu 27 kolejki pokonała na wyjeździe Leicester 3:1. Tytuł przypieczętowało zwycięstwo 1:0 z Crystal Palace 3 maja. Jedyną bramkę dla gospodarzy strzelił wtedy Hazard.
Zupełnie inne nastroje panują w Liverpoolu. Celem minimum na ten sezon było co najmniej miejsce na podium Premier League, jednak wiadomo już, że to zadanie nie zostanie zrealizowane. Na Anfield Road muszą poważnie martwić się nawet o występ w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Jak na razie zajmujący piąte miejsce w tabeli "The Reds", do czwartego Manchesteru United tracą aż cztery punkty, a do końca sezonu pozostały przecież tylko dwie kolejki. Kolejny rok w Lidze Europy byłby dla ekipy z miasta Beatlesów katastrofą, która pociągnęłaby pewnie za sobą zmianę na stanowisku szkoleniowca. Wydaje się, że całą ufność niedzielni goście pokładają w Gerrardzie, który ma już po raz ostatni ponieść swój zespół do trzech zwycięstw w ostatnich starciach trwającej wciąż kampanii Premier League. Rodgers cały czas twierdzi, że wyprzedzenie "Czerwonych Diabłów" wciąż jest możliwe, jednak czy wierzą w to także jego piłkarze?
W Chelsea cele na ten sezon ligowy zostały już zrealizowane. Ubiegłotygodniowe zwycięstwo z Crystal Palace, przypieczętowało pierwszą od pięciu lat koronę mistrzowską. Trzeba przyznać, że londyńczycy swoją postawą w przeciągu całego sezonu zasłużyli na puchar Premier League. Świętowanie było podobno huczne, jednak jak twierdzi Mourinho wszyscy są już gotowi do starcia z "The Reds". Według portugalskiego szkoleniowca teraz celem jego drużyny jest zakończenie sezonu z co najmniej dziewięćdziesięcioma punktami na koncie. By tak się stało, w ostatnich trzech starciach "The Blues" muszą uzbierać siedem punktów. Komplet oczek w niedzielnym szlagierze z Liverpoolem na pewno nie będzie łatwy, jednak w zachodnim Londynie wszyscy chcą ponoć udowodnić, że mistrzostwo należy im się w stu procentach. Wiele pytań rodzi zestawienie składu gospodarzy – czy Mourinho w końcówce sezonu da pograć zmiennikom i czy na murawie pojawi się wreszcie Diego Costa?