Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00.

Po niecałym tygodniu przerwy wracamy z rozgrywkami I ligi polskiej! Tutaj do końca sezonu jeszcze trochę brakuje więc wszystko może się wydarzyć. W tej relacji zapraszamy na starcie w ramach 26 kolejki, w którym zmierzą się Zawisza Bydgoszcz z Drutex-Bytovia Bytów!

Zawisza Bydgoszcz

Gospodarze jutrzejszego meczu w ostatnich tygodniach nie imponowali formą i znacznie zmniejszyli swoje szanse na awans, choć na pewno nie można ich jeszcze skreślać. Bydgoszczanie nieco ponad miesiąc temu tylko zremisowali na wyjeździe (1:1) ze słabszą na papierze Miedzią Legnica, następnie minimalnie pokonali u siebie GKS Bełchatów (1:0). Po sześciu dniach niebiesko-czarni doznali bolesnej klęski ulegając Sandecji Nowy Sącz aż 4:0 by w pierwszy dzień kwietnia podzielić się punktami z Olimpią Grudziądz (1:1). W minionej kolejce podopieczni Zbigniewa Smółki przełamali się i triumfowali (3:1) nad Rozwojem Katowice.

Drutex-Bytovia Bytów

Przyjezdni z kolei w ostatnim czasie są w bardzo dobrej dyspozycji choć w zeszłym tygodniu zdarzyła się im wpadka. Przegrali bowiem na własnym obiekcie aż 0:3 z Chrobrym Głogów. Wcześniej jednak drużyna z Bytowa mogła pochwalić się serią ośmiu pojedynków bez porażki co pozwoliło im na znaczne poprawienie swojej sytuacji w ligowej tabeli. Mimo to podopieczni Tomasza Kafarskiego muszą się mieć na baczności bowiem nad strefą spadkową mają siedem punktów przewagi. Warto zauważyć, że bytowianie w przerwie zimowej wyraźnie pracowali nad defensywą co znajduje potwierdzenie w statystykach. Nie licząc pojedynku z Chrobrym w czterech spotkaniach stracili oni tylko jedną bramkę.

Zawisza w tym momencie plasuje się na trzecim miejscu w całej stawce z dorobkiem czterdziestu dwóch punktów. Do Wisły Płock traci dziesięć "oczek", lecz ma jeden mecz mniej. Z kolei Drutex-Bytovię w tym momencie odnajdujemy na dziesiątej lokacie w całej stawce, a przy jej nazwie widnieją trzydzieści trzy punkty.

Obie ekipy mierzyły się już ze sobą w trwającym sezonie, a dokładniej miało to miejsce 20 września w ramach 9 kolejki I ligi. Starcie to od początku było bardzo wyrównane i zapowiadało sporo emocji. Tak właśnie było i ostatecznie padł wynik 2:2, a gole strzelali wtedy kolejno: Kamil Drygas (z rzutu karnego), Łukasz Wróbel (także z jedenastego metra), Janusz Surdykowski i Sylwester Patejuk. Warto odnotować, że trafienie dla "Zety" padło w 93 minucie.

Zdaniem bukmacherów wyraźnym faworytem tej potyczki są niebiesko-czarni, na których triumf kurs wynosi 1:1,8, ale jeśli padnie remis to za każdą postawioną złotówkę można zgarnąć 3,3 zł. Zwycięstwo gości "buki" stawiają w stosunku 1:3,95.

Na relację z tego spotkania prosto ze stadionu w Bydgoszczy zapraszamy Państwa bardzo serdecznie już jutro! Pierwszy gwizdek zabrzmi równo o godzinie 17:00! Do usłyszenia na portalu lajfy.com!

Tak prezentują się wyjściowe jedenastki na zbliżające się spotkanie:

Zawisza Bydgoszcz:
Węglarz – Kamiński, Stawarczyk, Markić, Patejuk – Danielak, Arel, Drygas (C), Michalik – Angielski, Lewicki

Drutex-Bytovia Bytów:
Bieszczad – Bąk (C), Wróbel, Opałacz, Omar, Wilczyński, Serafin, Poczobut, Rzuchowski, Wacławczyk, Surdykowski

Pierwsza groźna akcja przyjezdnych zakończona centrą w pole karne bydgoszczan. Będziemy mieli pierwszy rzut rożny.

Nic groźnego z niego nie wynikło choć trzeba przyznać, że o wiele lepiej mógł zachować się Markić, który nie trafił w piłkę.

Długie wybicie Bieszczada w kierunku Jurdykowskiego pada łupem wysoko skaczącego przy linii bocznej Kamińskiego.

Serafin ładnie rozciągnął grę na lewą stronę do Omara. Ten posłał centrę w kierunku Surydkowskiego, którego świetnie uprzedził Stawarczyk.

Niezła wymiana na prawej flance między Michalikiem, a Angielskim kończy się kornerem dla podopiecznych Zbigniewa Smółki.

Z dośrodkowaniem Kamińskiego nie bez problemów poradzili sobie przyjezdni, którzy będą budować koljny swój atak pozycyjny.

Angielski okazał się sprytniejszy w środku pola od Wilczyńskiego. Pomocnik Bytovii wyraźnie przewinił i sędzia odgwizdał rzut wolny.

Do stałego fragmentu gry podszedł lewonożny Patejuk. Chciał on przymierzyć przy dalszym słupku, jednak do szczęścia trochę mu zabrakło.

Bardzo długa akcja gości, który przez kilkanaście sekund byli blisko szesnastki miejscowych. Ostatecznie z centrą Wilczyńskiego poradził sobie Markić.

Próba prostopadłego zagrania górą w kierunku Lewickiego. Ten nie miał szans w pojedynku z dwójką graczy w czerwonych koszulkach.

Brzydki faul Wacławczyka w centralnej części boiska. Odczuł to Drygas, który zdołał się podnieść z murawy o własnych siłach.

Patejuk chciał samemu przedrzeć się lewym skrzydłem, ale źle wszystko obliczył i z łatwością zatrzymał go Rzuchowski.

Jeszcze jedno ostre starcie w środku pola. Tym razem w nogi Drygasa wszedł Serafin i może on cieszyć się, że nie obejrzał żółtej kartki.

Kamiński bardzo dokładnie wrzuca piłkę na piąty metr w kierunku Danielaka i Angielskiego. Ten drugi sytuacyjnie uderzył, lecz nie mogło to zaskoczyć Bieszczada.

Drygas odwdzięczył się teraz rywalom dynamicznie wchodząc w Poczobuta. Arbiter nie dopatrzył się w tej sytuacji faulu.

Potężną bombę z około dwudziestu metrów posłał teraz Patejuk. Ta próba była bardzo niecelna i grę wznawiać będzie golkiper ekipy z Pomorza.

Patejuk miał dobry pomysł by uruchomić na lewej flance Danielaka. Jego zamiary idealnie przeczytał Rzuchowski i zaliczył czysty odbiór.

Lewicki cofnął się po piłkę aż do środka pola by pomóc kolegom w rozegraniu jej. Była to zła decyzja, ponieważ bardzo szybko ją stracił.

Arel ładnie odnajduje wychodzącego na pozycję Danielaka. Ten szykował się do strzału, jednak sędzia boczny dopatrzył się pozycji spalonej.

Surdykowski ewidentnie szukał teraz przewinienia blisko pola karnego Zawiszy. Główny rozjemca nie dał się na to nabrać i kazał kontynuować grę.

Omar efektownym balansem ciała pozbył się w środku pola Drygasa. Kapitan niebiesko-czarnych nie odpuścił mu i podstawił nogę.

Wilczyński dośrodkowuje z prawego skrzydła w kierunku Surdykowskiego. Napastnik strąca futbolówkę, jednak orientuje się w tym Markić.

Danielak rozpędził się przy linii bocznej i próbował wyprzedzić Rzuchowskiego. Zawisza będzie miał korner.

Kamiński dośrodkowuje na dalszy słupek gdzie najwyżej skacze Drygas. Kapitan gospodarzy uderza głową tuż obok bramki.

Kolejny raz obrońcy niebiesko-czarnych chcieli wypuścić na wolne pole któregoś z kolegów z formacji ofensywnej. Znów im to nie wyszło i grę wznowi Bieszczad.

Drygas miał dobry pomysł by pograć z klepki na prawej flance z Michalikiem. Wydawało się, że uda im się to, ale w ostatniej chwili wślizg wykonał Opałacz.

Patejuk centruje z narożnika boiska idealnie na głowę Lewickiego. Najlepszy snajper I ligi uderza kilka metrów ponad poprzeczką.

Kamiński jeszcze raz szukał w powietrzu Lewickiego. Ten był nieco spóźniony i dodatkowo dobrze wyblokował go Bąk.

Omar miał zaskakująco dużo miejsca na lewym skrzydle, zwiódł Kamińskiego i posłał wrzutkę, z którą poradził sobie Markić.

Kamiński znów podaje górą w szesnastkę przeciwników. Ci byli już na to przygotowani i spokojnie powstrzymali Drygasa i Lewickiego.

Zaostrzyła nam się teraz gra na boisku. W odstępie kilku minut na murawie leżała co najmniej trójka zawodników.

Rzuchowski ładnie zastawił się w środku pola przed pilnującym go Drygasem. Kapitan bydgoszczan nie wytrzymał presji i popełnił faul.

Do podyktowanego stałego fragmentu gry podszedł sam poszkodowany a więc Rzuchowski. Jego uderzenie poszybowało wysoko nad poprzeczką.

Po chwili z szybką kontrą ruszyli podopieczni Tomasza Kafarskiego. Swoich sił z dystansu spróbował Poczobut, lecz ta próba była minimalnie niecelna.

Michalik cofnął się pod własną szesnastkę by pomóc kolegom i opłaciło się to gdyż szybko wywalczył piłkę dla swojej drużyny.

Lewicki znów cofnął się na własną połowę. Tam ładnie zwiódł jednego z rywali a drugi już nieprzepisowo go zaatakował i sędzia odgwizdał faul.

Kamiński rozpędził się na prawej stronie i wyprzedził Serafina. Po chwili na jego drodze stanął wracający Omar i spokojnie sobie z nim poradził.

Angielski miał nieco miejsca przed sobą i zdecydował się na uderzenie z dystansu. Ta próba otarła się o nogę jednego z przeciwników i gospodarze mają korner.

Po nim nie wydarzyło się nic ciekawego, ponieważ złe podanie posłał Kamiński. Grę z piątego metra wznawiać będzie Bieszczad.

Michalik ruszył prawą stroną i dokładnie zagrał do Angielskiego. Ten źle przyjął sobie futbolówkę i nie potrafił nic ciekawego z nią zrobić.

Michalik sprytnie mija Omara, który w ostatniej chwili podstawia mu nogę. Stały fragment gry dla podopiecznych Zbigniewa Smółki.

Zawisza od początku drugiej części wysoko naciska przyjezdnych. Widać, że chcą oni jak najszybciej doprowadzić do remisu.

Arel ostro zaatakował teraz Poczobuta, który padł na murawę niczym rażony prądem. Po chwili obaj zawodnicy starli się i musiał uspokajać ich arbiter.

Kolejny główkowy pojedynek między Poczobutem, a Arelem. Zawodnik z Bytowa pada na murawę i zdaniem głównego rozjemcy to Izraelczyk popełnił przewinienie.

Surydkowski chciał przedrzeć się lewym skrzydłem, lecz tam bez problemów powstrzymał go dobrze ustawiony Kamiński.

Drygas chciał pograć przy linii bocznej z Patejukiem. Nie wszystko wyszło po ich myśli i kolejna akcja została przerwana już w zalążku.

Wacławczyk dostrzega rozpędzonego Omara. Ten już chciał się zabrać z piłką, jednak ładnym wślizgiem popisał się Markić.

Bydgoszczanie długo gościli pod polem karnym przyjezdnych, ale nic groźnego z tego nie wynikło bowiem w kluczowym momencie Wacławczyk okazał się sprytniejszy od Danielaka.

Lewicki przekracza przepisy na lewym skrzydle i Bytovia będzie miała kolejny stały fragment gry na połowie "Zety".

Dośrodkowanie Omara tym razem nie było już tak dobre i nie minęło nawet stojącego jako pierwszego zawodnika – Arela.

Bardzo ładna akcja Zawiszy po wymianie futbolówki między Danielakiem, a Michalikiem. Wszystko wyglądało obiecująco, lecz idealnie ustawiony był Bąk.

Ładne podanie w szesnastkę Bytovii od Drygasa do Patejuka. Ten uderza z powietrza bez przyjęcia i trafia tylko w boczną siatkę.

Surdykowski bardzo brzydko zaatakował nakładką Patejuka. Napastnik w czerwonej koszulce może cieszyć się, że nie obejrzał żółtej kartki.

Kolejna próba długiego zagrania w kierunku Gajewskiego była znów bardzo niecelna i spokojnie wyłapał ją wychodzący z bramki Bieszczad.

Kamiński posłał ładne dośrodkowanie w kierunku Michalika. Ten już szykował się do strzału, ale ostatniej chwili uprzedził go Bąk.

Podopieczni Tomasza Kafarskiego grają już na dużym luzie. Próbują oni niekonwencjonalnych zagrań, a szaleje szczególnie Omar.

Właśnie Omar pozbył się dwójki przeciwników i zdołał jeszcze wywalczyć stały fragment gry dla swojego zespołu.

Na zaskakującą próbę z tego rzutu wolnego zdecydował się Klichowicz. Mimo ostrego kąta oddał on strzał, z którym poradził sobie Węglarz.

Zagranie na wolne pole do rozpędzonego Smektały, a ten sprytnie nabija Opałacza. Korner dla podopiecznych Zbigniewa Smółki.

Gospodarze szybko go rozegrali, ale była to zła decyzja, ponieważ futbolówka padła łupem dobrze ustawionego Bieszczada.

Niebiesko-czarni wyglądają już na zupełnie zrezygnowanych. Nie próbują oni nawet już budować skomplikowanych akcji.

Omar efektownym podaniem uruchomił Klichowicza. Ten świetnie sobie przyjął piłkę i wpadł w szesnastkę gospodarzy. Potężnie huknął, jednak mocno się pomylił.

Michalik miał trochę miejsca na lewym skrzydle i próbował przedryblować Poczobuta. Ten wyczuł jego zamiary i nie dał się minąć.

Sędzia dolicza dodatkowe trzy minuty do regulaminowych dziewięćdziesięciu.

Przyjezdni wyszli z jeszcze jednym atakiem po którym wywalczyli rzut rożny. Nic groźnego jednak z niego nie wynikło, ponieważ dobrze ustawieni byli obrońcy Zawiszy.

Szybka wymiana na prawym skrzydle między Arelem, Kamińskim i Smektałą. Zapowiadało się ciekawie, jednak pogubił się drugi z nich.