Monaco – CSKA Mos. | 3:0 (koniec) | | | Spurs – Bayer | 0:1 (koniec) | | | Borussia D. – Sporting | 1:0 (koniec) |
Legia – Real Madryt | 3:3 (koniec) | | | Kopenhaga – Leicester | 0:0 (koniec) | | | Porto – Club Brugge | 1:0 (koniec) |
Sevilla – Dinamo Z. | 4:0 (koniec) | | | Juventus – Lyon | 1:1 (koniec) |
Legia – Real Madryt | 1:2 (koniec) |
finał
Borussia Dortmund
1:0
(1:0)
Mariusz Nyka
Gole:
12. Ramos
Posiadanie piłki: 54 % : 46 %.
Strzały celne: 5:2. Strzały niecelne: 5:6. Rzuty rożne: 3:2. Spalone: 4:3. Foule: 6:18.
Sędziowie:
Główny: Danny Makkelie (NED)
Liniowi: Hessel Steegstra (NED), Mario Diks (NED)
Techniczny: Jan Vries (NED)
Bramkowi: Kevin Blom (NED), Kamphuis Jochem (NED)
Widownia:
Kartki: 66. Guerreiro (DOR) – 11. Semedo (SPL), 20. Castaignos (SPL), 75. Zeegelaar (SPL)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 54 % : 46 %.
Strzały celne: 5:2. Strzały niecelne: 5:6. Rzuty rożne: 3:2. Spalone: 4:3. Foule: 6:18.
Borussia Dortmund:
Bürki – Ginter, Papastathópoulos (C), Bartra, Guerreiro – Weigl – Pulisic, G. Castro (71. Piszczek), M. Götze (70. Rode), Dembèlé (46. Schürrle) – Ramos.
Zmiany:
Weidenfeller – Şahin, Mor, Rode, Schürrle, Piszczek, Passlack.
Trener:
Sporting Lizbona:
Patrício – P. Oliveira, Semedo, Coates, Zeegelaar – W. Carvalho (C), Bruno César (58. Adrien Silva) – Schelotto, B. Ruiz (79. Marković), G. Martins – Castaignos (46. Dost).
Zmiany:
Beto – Marković, Campbell, Pereira, Elias, Adrien Silva, Dost.
Trener:
Bürki – Ginter, Papastathópoulos (C), Bartra, Guerreiro – Weigl – Pulisic, G. Castro (71. Piszczek), M. Götze (70. Rode), Dembèlé (46. Schürrle) – Ramos.
Zmiany:
Weidenfeller – Şahin, Mor, Rode, Schürrle, Piszczek, Passlack.
Trener:
Sporting Lizbona:
Patrício – P. Oliveira, Semedo, Coates, Zeegelaar – W. Carvalho (C), Bruno César (58. Adrien Silva) – Schelotto, B. Ruiz (79. Marković), G. Martins – Castaignos (46. Dost).
Zmiany:
Beto – Marković, Campbell, Pereira, Elias, Adrien Silva, Dost.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Danny Makkelie (NED)
Liniowi: Hessel Steegstra (NED), Mario Diks (NED)
Techniczny: Jan Vries (NED)
Bramkowi: Kevin Blom (NED), Kamphuis Jochem (NED)
Widownia:
Borussia Dortmund 7 – 7 Sporting Lizbona
Cierpliwość do Castaignosa stracił z kolei Jesus. W jego miejsce wchodzi Dost.
Borussia Dortmund 53% – 47% Sporting Lizbona
Bardzo dobrze rozpoczynają to spotkanie piłkarze BVB! Rewelacyjne dalekie podanie do Gotze, który szybko odgrywa na prawą stronę. Tam z pierwszej piłki centruje Ginter, a futbolówka trafia idealnie na głowę ADRIÁNA RAMOSA. Kolumbijczyk notuje dynamiczny wyskok i uderzeniem głową daje prowadzenie miejscowym! 1:0!
Borussia Dortmund:
Bürki – Ginter, Papastathópoulos (C), Bartra, Guerreiro – Weigl – Pulisic, G. Castro, M. Götze, Dembèlé – Ramos
Sporting Lizbona:
Patrício – P. Oliveira, Semedo, Coates, Zeegelaar – W. Carvalho (C), Bruno César – Schelotto, B. Ruiz, G. Martins – Castaignos
Bukmacherzy nie mają najmniejszego problemu ze wskazaniem faworyta pojedynku w Dortmundzie. W tej roli obstawiani będą gospodarze, na których kurs wynosi zaledwie 1:1,44. W przypadku podziału punktów za każdą podziału postawioną złotówkę można zdobyć równe 5 zł. Sporą niespodzianką będzie wygrana Portugalczyków, bowiem taki obrót spraw typuje się w stosunku 1:7.
W niemal identycznej sytuacji na krajowym podwórku znajdują się zawodnicy ze stolicy Portugalii. "Lwy" także mają ostatnimi czasy spore problemy ze zdobywaniem kompletu punktów, co skutkuje dopiero czwartą pozycją w Primeira Lidze. Piłkarze prowadzeni przez Jorge Jesusa spiąć muszą się też w Champions League. Osiemnastokrotni mistrzowie Portugalii zapowiadali, że stać ich na awans do 1/8 finału, ale jak na razie nie widać potwierdzenia tych słów. Sporting nie radzi sobie w starciach z mocarzami grupy F, przez co już po trzech kolejkach traci cztery oczka do premiowanej awansem drugiej lokaty. Dlatego dla przyjezdnych środowy mecz jest tym z gatunku "być albo nie być" – liczą się tylko trzy oczka.
Wygrana ze Sportingiem była ostatnim triumfem odniesionym przez dortmundczyków w minionych tygodniach. Ośmiokrotni mistrzowie kraju na własnym podwórku spisują się bardzo przeciętnie, czego dobitnym przykładem jest szósta lokata, jaką Borussia zajmuje w zestawieniu niemieckiej ekstraklasy. Kibice zadowoleni na pewno nie są, jednak ich pupile wszystko rekompensują w Lidze Mistrzów, gdzie na półmetku rozgrywek grupowych BVB przewodzi stawce. Siedem oczek zdobytych w trzech pojedynkach sprawia, że "Żółto-Czarni" są blisko awansu do play-offów. Kolejnym krokiem do tego celu ma być powtórne wygranie z niżej notowanym Sportingiem.
Pierwszy tegoroczny pojedynek pomiędzy obiema ekipami odbył się zaledwie dwa tygodnie temu. W ramach trzeciej serii gier w Lidze Mistrzów podopieczni Tuchela stawili się na Estádio José Alvalade i weszli w mecz niezwykle dobrze. Do przerwy po trafieniach Aubameyanga oraz Weigla, goście prowadzili już 2:0. Kontaktowy gol Cesara z 67 minuty niewiele zmienił, bowiem ostatecznie to Niemcy wywieźli z Lizbony komplet punktów. Dla graczy Jorge Jesusa oznaczało to niemałe problemy w układzie grupy.