Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:45.

Na zakończenie 29 serii gier LaLigi przenosimy się do stolicy Hiszpanii. Na Santiago Bernabeu Real Madryt podejmie beniaminka Gironę. Faworyt jest z góry znany, jednak nie można lekceważyć gości, który są w stanie powalczyć.

Real Madryt

Podopieczni francuskiego szkoleniowca tego sezonu ligowego nie mogą zaliczyć do udanych, a dodatkowo jest on jednym z gorszych na przestrzeni kilku ostatnich lat. Mistrzostwo zaczęło uciekać już na początku kiedy to Real potknął się niespodziewanie kilka razy i nie był w stanie wejść na odpowiednie tory. Co jakiś czas zdarzały się kolejne straty punktów, co spowodowało, że FC Barcelona uciekła dosyć wyraźnie. W tym momencie madrytczycy znajdują się nawet na czwartym miejscu za wspomnianym Katalończykami, Atletico Madryt i Valencią, jednak ta ma jeden mecz rozegrany więcej. Wydaje się, że jedynym celem jaki pozostał "Królewskim" to próba dogonienia lokalnego rywala, od którego różnią się różnicą siedmiu punktów. Patrząc na statystyki ekipa ze stolicy nie wypada najlepiej, gdyż aż sześciokrotnie kończyła starcie remisem i aż w pięciu przypadkach schodziła z boiska pokonana, co nie powinno w takich ilościach zdarzać się CR7 i spółce.

Girona FC

Pablo Machin, a więc opiekun przyjezdnych to ojciec sukcesu jakim może szczycić się zespół z Katalonii. Mimo, że są beniaminkiem hiszpańskiej ekstraklasy to prezentują się fenomenalnie, zaskakując niemal wszystkich w Europie. Stawiano, że raczej będą rywalizować oni w dolnej część tabeli, a tymczasem Girona okupuje świetną siódmą pozycję i niespodziewanie może marzyć o europejskich pucharach. Droga do nich jest jak najbardziej otwarta, ponieważ do szóstego Villarrealu traci ona tylko jedno "oczko". Motorami napędowymi czerwono-niebiesko-białych są Christian Stuani i Portu, którzy ewidentnie ciągną ofensywną grę swojej drużyny. Bardzo dobrze prezentuje się ona na własnym stadionie, gdzie zdobyła ponad połowę swojego aktualnego dobytku. Na pewno warto obserwować team z Katalonii, ponieważ mierzy on wysoko i ewidentnie chce namieszać w czołówce ligi na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii.

Pierwsze starcie pomiędzy "Królewskimi", a czerwono-niebiesko-białymi odbyło się pod koniec października zeszłego roku oczywiście w Katalonii. Patrząc na statystyki przewagę mieli madrytczycy i udowodnili to prowadząc 1:0 do przerwy dzięki trafieniu Isco. W drugiej odsłonie jednak sporo się zmieniło i miejscowi w cztery minuty potrafili odwrócić wynik. Trafienia Stuaniego i Portu wyprowadziły Gironę na korzystną pozycję. Zdołała się ona obronić przed naporami Realu i ostatecznie sięgnęła po cenne trzy punkty.

Pięć ostatnich pojedynków "Los Blancos":

Eibar 1:2 Real Madryt
Real Madryt 3:1 Getafe
Espanyol 1:0 Real Madryt
Real Madryt 4:0 Deportivo Alaves
Leganes 1:3 Real Madryt

Pięć ostatnich pojedynków katalończyków:

Girona 2:0 Deportivo La Coruna
Villarreal 0:2 Girona
Girona 1:0 Celta Vigo
FC Barcelona 6:1 Girona
Girona 3:0 Leganes

Początek tego spotkania w niedzielny wieczór równo o godzinie 20:45. Jak zwykle znacznie wcześniej zaprezentujemy Państwu wyjściowe jedenastki, a także ustawienia obu drużyn. Liczymy na sporo emocji by z uśmiechami na ustach wyczekiwać na meczów reprezentacji. Do usłyszenia na lajfach!

Tych piłkarzy posyłają do boju od pierwszej minuty obaj trenerzy:

Real Madryt:
Navas – Carvajal, Nacho, Varane, Marcelo – Lucas Vazquez, Kroos, Kovacić, Asensio – Ronaldo, Benzema

Girona FC:
Bono – Ramalho, Espinosa, Juanpe – Maffeo, Pere Pons, Granell, Johan Mojica – Portu, Borja García, Stuani

Długo zwlekał z wrzutką z lewego skrzydła Asensio. Ostatecznie jego zamiary przeczytał Maffeo i wyblokował tę próbę Hiszpana.

Stuani ruszył z kontrą i dograł na prawą stronę do Portu. Hiszpański skrzydłowy nadział się na Varane, który sprytnie go zatrzymał.

Asensio wykorzystał błąd w ustawieniu przyjezdnych i ruszył odważnie przed siebie. Podciął go Granell, a sędzia użył gwizdka. Może być groźnie.

Po rzucie rożnym dla miejscowych nie wydarzyło się nic ciekawego, ponieważ skupieni we własnym polu karnym byli goście.

Ronaldo zbiegł pod linię końcową, gdzie ofiarnym wślizgiem zatrzymał go Maffeo. Będzie kolejny rzut rożny dla gospodarzy.

Ronaldo walczył w szesnastce z pilnującym go przeciwnikiem, jednak odepchnął go Portugalczyk i arbiter musiał odgwizdać przewinienie.

Szybko chcieli odpowiedzieć przyjezdni, ale nie dali się zaskoczyć atakiem prawym skrzydłem madrytczycy. Widać jednak, że Girona nie odpuści.

Uspokajają grę podopieczni Zinedine Zidane. Chcą oni trochę spowolnić odważniej wychodzących przyjezdnych z Katalonii.

Lucas Vazquez sprytną podcinką uruchomił Ronaldo. Ten nie upilnował swojej pozycji i ewidentnie znalazł się na pozycji spalonej.

Varane fantastycznie obsługuje na lewej stronie Ronaldo, który momentalnie wpadł w pole karne, schodząc na prawą nogę! Sporo pomylił się Portugalczyk.

Kolejny ofensywny wypad przyjezdnych lewym skrzydłem kończy się kornerem. Zobaczymy jak wykorzystają to zawodnicy z Katalonii.

Na krótko rozegrany rzut rożny. Dośrodkowanie na dalszy słupek w wykonaniu Garcii bez większych problemów wyłapuje Navas.

Świetnie powalczył przy linii bocznej Benzema, który odzyskał piłkę dla swojej drużyny. Po chwili bardzo efektownie pograł Kovacić z Carvajalem, radząc sobie z pressingiem.

Rajd Marcelo kończy się podaniem do Asensio. Ten trochę pospieszył się ze strzałem i oddał futbolówkę za darmo Bono.

Walka powietrzna między Carvajalem, a Mojicą. Zdaniem sędziego przepisy przekroczył obrońca Realu i nie może zgodzić się z tym Hiszpan.

Nieudana akcja Girony na prawym skrzydle. Zaatakowali oni zbyt mają liczbą zawodników i szansa na powodzenie była bardzo mała.

Lucas Vazquez zrobił sobie trochę wolnego miejsca i od razu zdecydował się to wykorzystać. Uderzenie mknęło wprost w Bono.

Osamotniony Portu otrzymał niedokładne podanie górą i nie potrafił opanować piłki. Dodatkowo dobrze pilnował go Nacho i Marcelo.

Mojica centruje z lewego skrzydła na dalszy słupek. Marcelo wolał nie ryzykować i wybił futbolówkę poza plac gry. Będzie korner.

Dobrze blisko własnej bramki zachował się Ronaldo, oddalając niebezpieczeństwo. Po chwili skutecznie zachował się także Asensio.

Stuani na pełnej szybkości wpadł w szesnastkę Realu i strzelił jeszcze z trudnej pozycji! Obija piłkę Navas, a po chwili Carvajal sfaulował jeszcze Urugwajczyka. Będzie rzut wolny.

Wyraźnie rozochocili się podopieczni Pablo Machina. Ta bramka dodała im skrzydeł i zobaczymy jak odpowiedzą gospodarze.

Ronaldo dosyć zaskakująco zdecydował się spróbować swoich sił z dystansu! To była niezła próba, lecz nie dał się po raz drugi pokonać Bono.

Nieudane rozciągnięcie gry na lewo do Mojici. Swoją akcję znów będą budować podopieczni Zinedine Zidane.

Rozpędzony Kroos wpada w stojącego na jego drodze biegu Granella. Sędzia chwilę się zastanawiał, lecz ostatecznie użył gwizdka.

Maffeo powala na murawę dryblującego Marcelo. Nie może pogodzić się z tą decyzją prawy defensor z numerem dwudziestym piątym.

Znów zarysowała się optyczna przewaga madrytczyków, którzy za wszelką cenę chcą schodzić na przerwę z korzystnym wynikiem.

Kolejny raz postraszył na lewej flance Mojica. Posłał on nieprzyjemną dla bramkarza i obrońców wrzutkę, ale na jego nieszczęście żaden z kolegów nie sięgnął piłki.

Kovacić zgarnął futbolówkę przed polem karnym i zamarkował strzał, a po chwili huknął z prawej nogi. Nie dali się zwieść Katalończycy.

Lucas Vazquez uciekł pilnującemu go Granellowi, a ten pociągnął za rękę swojego rodaka. Będziemy mieli stały fragment gry z ciekawej pozycji.

Piłka po strzale Ronaldo zahacza gdzieś o mur, jednak przechodzi w kierunku bramki. To nieco ułatwiło zadanie Bono i zagrożenia praktycznie nie było.

Portu starał się wyprowadzić kontrę środkiem pola. Idealnie jego zamiary przeczytał Nacho, który zastawił się przed Hiszpanem, wywalczając rzut wolny.

Portu zagrywa górą do Stuaniego! Piąstkuje Navas, a po chwili kluczową interwencję zalicza Carvajal, gdyż w ostatnim momencie wyprzedził rywala.

Przyjezdni mieli stały fragment gry, jednak przy walce o pozycję Stuani przewrócił Carvajala, a sędzia dostrzegł to zagranie Urugwajczyka.

Arbiter dorzuca jedną dodatkową minutę do pierwszej odsłony.

Carvajal obsługuje na dalszym słupku Ronaldo, który złożył się do przewrotki. Nie do końca wyszła ona CR7 i piłka wylądowała wysoko w trybunach.

Maffeo pokazał się w ofensywie, jednak jego dośrodkowanie okazało się zbyt głębokie i futbolówkę spokojnie wyłapał Navas.

Po tej bramce ożywili się kibice "Królewskich", którzy głośno świętują drugie prowadzenie w tym spotkaniu, a ich pupile dalej atakują.

Kolejna kombinacyjna wymiana przed szesnastką rywali. W ostatniej chwili nogę przed Benzemę wstawia bodajże Ramalho.

Wścieka się Portu, który znów otrzymał niedokładne zagranie górą od jednego ze swoich kolegów. Brakuje momentami porozumienia.

Nie popisał się teraz Asensio. Jego koledzy długo konstruowali akcję ofensywną, a ten źle przyjął piłkę i naraził się na stratę.

Do stałego fragmentu gry podszedł Mojica. Kolumbijczyk zdecydowanie za mocno kopnął piłkę i ta poszybowała wysoko nad poprzeczką.

Wyraźnie nie poddają się Katalończycy. Coraz odważniej pokazują się na połowie gospodarzy i zobaczymy czy będą w stanie znów doprowadzić do wyrównania.

Marcelo świetnie centruje na dalszy słupek do Ronaldo. Ten już składał się do strzału, ale w ostatniej chwili uprzedził go Espinosa.

Ronaldo dochodzi do uderzenia po rzucie rożnym. Ta próba nie była celna i nie musiał nawet interweniować bramkarz Girony.

Spory błąd w rozegraniu popełnia Benzema. Na jego szczęście Marcelo idealnie przeczytał Portu, powstrzymując jego rozpoczynając się rajd.

Kolejny stały fragment gry dla przyjezdnych wprowadza małe zamieszanie w okolicach bramki Navasa. Tym razem wybronili się miejscowi.

Korner dla Katalończyków przyniósł kontrę dla przeciwników. Spowolnili ją jednak podopieczni Zinedine Zidane, gdyż nie muszą się spieszyć.

Chyba złapali luz zawodnicy francuskiego trenera. Widać to w ich grze, ponieważ pozwalają sobie na efektowne podania.

Nie zamierzają chyba poprzestawać na tym gracze w białych koszulkach. Suną oni z kolejnymi atakami raz prawą, raz lewą stroną.

Zupełnie bezradni są podopieczni Pablo Machina. W zasadzie nie potrafią oni zbudować żadnego ataku na połowie przeciwników.

Szybka kontra Girony przynosi spore zagrożenie! Stuani dogrywa prostopadle do wprowadzonego Lozano, a tego w ostatniej chwili uprzedza Kroos.

Od kilkudziesięciu sekund w posiadaniu futbolówki utrzymują się podopieczni Pablo Machina. Niewiele jednak z tego wynika, gdyż mądrze bronią się gospodarze.

Sporo chaosu wdało się teraz w szeregi "Los Blancos". Varane nie wygrał główkę, lecz w zamian za to oddał rzut rożny dla rywali.

Tym razem korner nie przyniósł absolutnie żadnego zagrożenia, ponieważ źle futbolówkę posłał Granell. Na jego szczęście nie naraził się na kontrę.

Spóźniony Carvajal podciął Lozano i arbiter sięgnął po gwizdek. Kolejny stały fragment gry dla Katalończyków.

Wyłapał piłkę Navas i od razu rozpoczął szybki atak swojej drużyny. Rajd Ronaldo prawym skrzydłem kończy się niecelnym podaniem CR7 do Marcelo.

"Zatańczył" na lewej flance Mojica i został podcięty przez wracającego Lucasa Vazqueza. Arbiter zauważył ten faul Hiszpana.

Gospodarze spokojnie oddalają niebezpieczeństwo na kilka metrów, lecz po chwili Nacho powala Maffeo i jest jeszcze jeden rzut wolny.

Ożywiła się w ostatnich minutach Girona. Poczuła ona wiatr w żagle i za wszelką cenę szuka bramki dającej jej kontakt z Realem.

Ładna, kombinacyjna wymiana między Ronaldo, a Benzemą. W kluczowym momencie wstawił nogę Ramalho i nic z tego nie wynikło.

Mojica wykonuje wrzutkę z lewego sektora boiska. Swojej pozycji nie upilnował Espinosa i sędzia przerwał akcję, odgwizdując pozycję spaloną.

Lozano zaskakująco łatwo poradził sobie z Carvajalem i Lucasem Vazquezem. Po chwili szukał podania do Portu, ale przeczytał to Varane.

Jakiegoś urazu w środkowej części boiska doznał teraz Ramalho. Złapał się on za udo, lecz po otrzymaniu pomocy medycznej jest w stanie grać dalej.

Sędzia dorzuca trzy dodatkowe minuty do regulaminowych dziewięćdziesięciu.

Jeszcze z błyskawicznym atakiem wychodzą podopieczni Zinedine Zidane. Zaatakowali oni aż piątką graczy, ale wszystko zepsuł Bale nie w tempo podając do Isco.