Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00.

Utrzymujący bardzo dobrą formę piłkarze Radomiaka Radom zagrają na własnym stadionie ze Zniczem Pruszków.

Gospodarze nie przegrali już blisko od miesiąca. Podopieczni Marcina Jałochy ostatniej porażki doznali bowiem 23 kwietnia, w Limanowej. Radomianie finiszują więc fantastycznie, jednak prawdopodobnie zabraknie im kolejek, aby utrzymać się w lidze.

W zupełnie innej sytuacji są piłkarze z Pruszkowa. Znicz gra w tym sezonie bardzo równo. Na swoim stadionie podopieczni Roberta Kochańskiego prezentują się wręcz wspaniale. Kiedy przychodzi im grać na obcych boiskach, tak łatwo już nie jest.

Pruszkowianie mimo, że zajmują czwarte miejsce w tabeli, do ostatniej kolejki będą walczyć o utrzymanie. Radomiak natomiast nawet wygrywając wszystkie mecze, prawdopodobnie zamelduje się w przyszłym sezonie w III lidze.

Radomiak podejdzie do tego meczu wzmocniony dwoma zawodnikami. Po karencji za żółte kartki do składu wracają: Maciej Świdzikowski i Bartosz Jaroch. Z całą pewnością nie zagrają natomiast kontuzjowani: Michał Markowski i Dariusz Brągiel. Pod znakiem zapytania stoi również występ trzech graczy: Mateusza Orzechowskiego, Krzysztofa Filipka i Piotra Robakowskiego.

Znicz do środowego starcia przystąpi natomiast bez kontuzjowanego Krzysztofa Kopcińskiego. Natomiast za żółte kartki pauzował będzie Sebastian Olczak.

W pierwszej rundzie lepsi okazali się piłkarze z Pruszkowa, którzy wygrali przed własną publicznością 3:2. Jak będzie tym razem? Początek spotkania o godzinie 17:00. Zapraszamy na naszą relację!

Witam Państwa! Juz za niespełna czterdzieści pięć minut rozpocznie się mecz w Radomiu!

Na rozgrzewkę wychodzą właśnie bramkarze Radomiaka Radom i Znicza Pruszków.

Wśród golkiperów Radomiaka nie ma dzisiaj Michała Kuli. Czyżby nabawił się jakiegoś urazu?

Piłkarze z Pruszkowa ruszyli do rozgrzewki jako pierwsi.

Na murawie są już także gospodarze.

Rozgrzewka obydwu zespołów trwa w najlepsze. Niebawem poznamy składy, w jakich wystąpią obydwa zespoły.

Skład wyjściowy:

Radomiak Radom: Michał Kula – Bartosz Jaroch, Grzegorz Wojdyga, Maciej Świdzikowski, Jakub Cieciura – Leandro, Marek Masiuda, Łukasz Białożyt, Krystian Puton – Marcin Orłowski, Szymon Stanisławski.
Rezerwowi: Piotr Banasiak, Aleksiej Dubina, Rafał Gil, Damian Szewczyk, Mateusz Orzechowski, Patryk Wolski, Krzysztof Filipek.

Znicz Pruszków: Michał Bigajski – Marcin Bochenek, Arkadiusz Jędrych, Andrzej Niewulis, Michał Kucharski – Rafał Kosiec, Artur Januszewski, Maksymilian Banaszewski, Karol Grudniewski, Maciej Machalski – Adrian Paluchowski.
Rezerwowi: Paweł Pazdan, Igor Biedrzycki, Daniel Nawrocki, Mateusz Muszyński, Marcin Rackiewicz, Kamil Tomas, Michał Zapaśnik.

Sędziowie: Tomasz Marciniak (Płock).

Jest jednak w składzie Radomiaka Michał Kula. Dodatkowo po karencji za żółte kartki do pierwszej drużyny wracają: Maciej Świdzikowski i Bartosz Jaroch.

Znicz w identycznym zestawieniu, co w ubiegłej kolejce.

Piękne słońce w Radomiu. Można powiedzieć, że jest upalnie. Jak w takiej pogodzie będzie przebiegał ten mecz?

Zawodnicy są już w tunelu i palą się do wyjścia na murawę. Kilka minut do startu spotkania.

Jedni i drudzy są już na murawie!

Losowanie stron i za chwilę zaczynamy mecz!

Zacznie Radomiak.

Rozpoczęli radomianie. Od razu przeszli do ataku.

Wydaje się, że sędzia trochę pospieszył się z tą kartką. Owszem piłkarz Znicza wyraźnie cierpi, jednak to przecież dopiero pierwsza minuta meczu.

Rzut wolny dla Znicza, jednak poradził sobie dobrze Maciej Świdzikowski. Jeszcze próbował Banaszewski, ale nie udało mu się nic zdziałać.

Długa piłka od Wojdygi do Stanisławskiego, jednak napastnik Radomiaka nie poradził sobie w tym starciu.

Z prawej do lewej, z lewej do prawej – teraz to Znicz w natarciu. Radomiak gra odrobinę zbyt asekuracyjnie.

Goście podeszli do Radomiaka bardzo wysoko. Zieloni często nie potrafią nawet wyjść z połowy.

Brzydko faulowany Łukasz Białożyt. Tym razem jednak bez kartki. Protestują kibice w Radomiu.

Faulowany Leandro. Pierwszy rzut wolny dla Radomiaka. Przy piłce oczywiście Łukasz Białożyt. Dośrodkowanie w pole karne, jednak na spalonym pozostał Marcin Orłowski.

Niezła próba Radomiaka. Aktywni byli tym razem Krystian Puton i Leandro. Ten pierwszy nie dograł jednak zbyt dobrze piłki w pole karne w decydującej fazie tej akcji.

Dobre, żywe pierwsze dziesięć minut tego meczu. Jedni i drudzy cały czas w ataku. Nie widzimy zbytnio gry w środku pola.

Leandro wyraźnie nie nadąża za rywalem. Widać, że gra na skrzydle nie jest jego mocną stroną. To przecież urodzony napastnik.

Minęli się z piłką Świdzikowski i Białożyt. Było blisko, a piłkarze Znicza wyszliby dwóch na jednego. Ostatecznie poradzili sobie jednak gospodarze.

Kolejny faul i raz jeszcze pachniało kartką dla gości. Sędzia raz jeszcze oszczędza jednego z graczy Znicza.

Zbyt krótkie dośrodkowanie Łukasza Białożyta. Tymczasem na trybunach w Radomiu widoczni byli piłkarze Radomiaka: Sławomir Pach, Przemysław Michalski i Marcin Sikorski.

Ładny zryw Jakuba Cieciury. Żaden z piłkarzy Radomiaka nie postanowił jednak ruszyć zanim i ostatecznie skończyło się rzutem wolnym dla przyjezdnych.

Nieźle radzi sobie na prawej stronie Krystian Puton. Jest widoczny, aktywny, stara się dośrodkować dobrze piłkę w pole karne.

Wyraźnie faulowany Jakub Cieciura. Sędzia nie gwiżdże. Wydaje się, że to nie jest dzień Tomasza Marciniaka. Może to ten upał tak działa na arbitra z Płocka?

No i proszę. Popisów sędziego ciąg dalszy. Tym razem ucierpiał jeden z graczy Znicza, a arbiter nadal swoje – gramy dalej.

Kolejne dziesięć minut gry za nami. Tym razem tempo gry już odrobinę słabsze. Wydaje się, że piłkarzom zaczyna doskwierać upalna pogoda.

Doskonałe przejęcie Jakuba Cieciury. Długa piłka na Leandro, ten jednak zbyt długo zwlekał ze strzałem, przełożył sobie piłkę na lewą nogę i fatalnie przestrzelił.

Na strzał z dystansu zdecydował się Maksymilian Banaszewski. Piłka wylądowała jednak w trybunach. Od bramki zacznie Michał Kula.

Na ławce rezerwowych Znicza bardzo aktywny Piotr Świerczewski. Wygląda to jakby to "Świr" był pierwszym trenerem zespołu z Pruszkowa.

Kompletnie przypadkowo w doskonałej sytuacji znalazł się Szymon Stanisławski. Młody napastnik Radomiaka zbyt późno zorientował się jednak, że ma szansę dojść do tej piłki. Ubiegł go w porę Michał Bigajski.

Chwila przerwy w celu uzupełnienia płynów.

Gramy dalej. Mecz wznowiony. Może po tej przerwie tempo gry znowu wzrośnie?

Jakub Cieciura wyrzuca daleką piłkę z autu, tam walczył dobrze Marcin Orłowski. Będzie rzut wolny dla Radomiaka.

Dośrodkowanie Łukasza Białożyta okazało się jednak zbyt głębokie. Czyżby to miał być nie jego dzień? "Biały" w tej rundzie doskonale bije rzuty wolne.

Leandro zagrywa długą piłkę do Szymona Stanisławskiego. Będzie aut dla Radomiaka. Wydaje się, że ofensywny gracz Radomiaka odrobinę pospieszył się z tym zagraniem.

Ależ walczy dzisiaj Jakub Cieciura. Znakomity mecz bocznego obrońcy Radomiaka. Haruje na boisku za dwóch.

Radomianie teraz jakby przycisnęli. Znicz to jednak bardzo dobry zespół, którego ogromnym atutem jest solidna defensywa.

Otrzymał teraz cios w głowę Marek Masiuda. Wyglądało to groźnie, jednak środkowy pomocnik Radomiaka wraca do gry.

Sporo gry w środku pola. Wydaje się, że jest to typowy mecz na remis. Obraz gry odmieniłby gol dla jednego z zespołów.

Dużą niefrasobliwością wykazał się teraz Maciej Świdzikowski. Stoper Radomiaka próbował przejąć piłkę, jednak delikatnie mówiąc – nie wyszło mu to.

Gospodarze grają zbyt nerwowo. Kiedy tylko przejmą piłkę od razu starają się wyekspediować ją pod pole karne rywali. To niezbyt dobra taktyka.

Rzut wolny dla gości. Dośrodkowanie ze środka boiska, do strzału dochodzi jeden z graczy Znicza, jednak nie zdołał oddać dobrego uderzenia.

Bardzo dobrze powalczył teraz w obronie Leandro. Widać, że bierze sobie głęboko do serca uwagi trenera Marcina Jałochy.

Gospodarze teraz zdecydowanie przycisnęli. Pruszkowianie dostosowali się do poziomu, który prezentowali radomianie jeszcze pięć minut temu. Teraz to oni grają zbyt nerwowo i niedokładnie.

Radomiak spokojnie, od tyłu konstruuje kolejną akcję. Bardzo słabo gra dzisiaj Szymon Stanisławski. To nie jest dzień młodego napastnika gospodarzy.

Od własnej bramki grę zacznie Michał Bigajski. Długie zagranie do Banaszewskiego, jednak tym razem poradził sobie z nim Maciej Świdzikowski.

Pięć minut do końca pierwszej połowy. Wydaje się, że w tej części gry nic ciekawego się już nie wydarzy. Chociaż tego w zasadzie nie da się przewidzieć...

Rzut rożny dla Radomiaka. Do strzału przewrotką składał się Marek Masiuda. Wyglądało to bardzo efektownie, ale pomocnik gospodarzy nie trafił w piłkę.

Mimo, że to końcówka pierwszej połowy gry – w tym meczu nie oglądaliśmy nawet jednego, celnego strzału.

Do rozgrzewki ruszył stoper Radomiaka – Aleksiej Dubina. Czyżby trener Marcin Jałocha myślał nad wzmocnieniem defensywy? A może liczy na stałe fragmenty gry "Aleksa"?

Minuta do przerwy. Jeszcze jeden rzut wolny dla Radomiaka. Przy piłce Krystian Puton, jednak futbolówka ląduje w rękach Michała Bigajskiego.

Kompletnie przypadkowa piłka trafia pod nogi Adriana Paluchowskiego. Snajper gości zdecydował się na strzał sprzed pola karnego, jednak wyraźnie spudłował.

Jeszcze będzie rzut wolny dla Radomiaka.

W murze uderzony bez piłki został Marcin Orłowski. Sędzia jednak tego nie widział i nie ma nawet żółtej kartki.

Kombinacyjne rozegranie stałego fragmentu gry. Bez efektu. Wybijają piłkę goście.

Gramy dalej. Jak teraz będzie wyglądał ten mecz? Wydaje się, że znów obejrzymy kilka dobrych minut.

Dobrze powalczył przy linii bocznej Krystian Puton. Wypuszczony w bój Patryk Wolski, jednak wypożyczony z Lecha Poznań zawodnik nie poradził sobie z rywalem.

Ależ zdenerwowany jest Marcin Jałocha. To on wraz z Piotrem Świerczewskim są w tej chwili w centrum zainteresowania kibiców w Radomiu.

Radomiak wyraźnie przegrywa teraz walkę o środek pola. Kompletnie nie istnieje duet: Marek Masiuda – Łukasz Białożyt.

Radomiak kompletnie nie istnieje. Znakomicie teraz zagrał na skrzydle Banaszewski, jednak błąd Wojdygi naprawił Świdzikowski.

Żar cały czas leje się z nieba. Ciekawe na ile czasu starczy sił piłkarzom gości? To rzeczywiście szaleńcze ataki.

To jest właśnie prawdziwy napastnik! Potrafi cały mecz nie dotknąć nawet piłki, a w decydującym momencie zadać ostateczny cios.

Teraz piłkarzom z Pruszkowa będzie grało się zdecydowanie łatwiej. Wydaje się, że już nic nie uchroni gospodarzy przed spadkiem do trzeciej ligi.

Blisko godzina meczu za nami. Trener Jałocha myśli już nad kolejnymi zmianami. Wydaje się jednak, że to nie jest dzień piłkarzy Radomiaka.

Poza polem karnym interweniował teraz Michał Kula. Wielkie brawa dla bramkarza Radomiaka. Miał kolejną okazję Paluchowski.

Gospodarze są już jakby zrezygnowani. Wydaje się, że już nawet oni nie wierzą w końcowy sukces.

Dobra prostopadła piłka na Adriana Paluchowskiego, ale raz jeszcze bardzo dobrze między słupkami zachował się Michał Kula, który udanym wyjściem przejął tę piłkę.

To zdecydowanie najsłabszy mecz Radomiaka od starcia z Concordią Elbląg. Gra kompletnie nie klei się gospodarzom.

Szykuje się zmiana w zespole Radomiaka. Do wejścia na boisko szykuje się Mateusz Orzechowski. To jednak nie pomoże raczej gospodarzom.

Sporo teraz gry w środku pola. Większość "przebitek" wygrywają jednak piłkarze Znicza. To oni "ustawili" sobie ten mecz.

Dośrodkowywał z rzutu wolnego Krystian Puton. Zrobił to jednak bardzo niedokładnie. To ostatnie minuty nadziei gospodarzy.

Kolejny raz jak w "masło" weszli teraz w pole karne Radomiaka goście. Wszystko zakończyło się jednak niecelnym strzałem. Od bramki zacznie Kula.

Z dystansu uderzał Łukasz Białożyt. Ta piłka nawet nie doleciała do rąk Michała Bigajskiego.

Kolejna przerwa na uzupełnienie płynów.

Wracamy do gry.

Mieliśmy jeszcze rzut rożny dla Znicza, jednak na krótkim słupku dobrze ustawiony był jeden z gospodarzy.

Grudniewski mija trzech rywali, piłka dograna w pole karne, tam jednak Kosiec nie wykorzystał swojej okazji.

Radomiak gra tak jakby to on prowadził w tym meczu. Wyraźnie nie spieszy się gospodarzom.

Chwila przerwy w grze. Goście zaczynają już grę na czas.

Wracamy do gry, ale jest kolejna przerwa. Kolejny z piłkarzy Znicza leży na boisku i potrzebuje pomocy.

Rzut wolny dla gości. Piłka dośrodkowana w pole karne Michała Kuli, jednak dobrze ustawiony był Bartosz Jaroch.

Bardzo ładny, precyzyjny strzał "Orzełka". Radomiak wyraźnie odżył. Do końca meczu niewiele ponad dziesięć minut.

W polu karnym pada Patryk Wolski. Nie ma mowy o rzucie karnym. "Wolak" dał dzisiaj bardzo słabą zmianę. Można powiedzieć, że dostosował się do poziomu swoich kolegów.

Przejął piłkę Patryk Wolski. Na lewym skrzydle kompletnie niepilnowany pozostawał Krystian Puton, jednak zawodnik Lecha Poznań nie potrafił dobrze zagrać tej piłki.

Znicz jest wyraźnie zmęczony. Wydaje się, że goście czekają na tę jedną, jedyną kontrę. Czasu jest coraz mniej.

Kolejne zmiany szykuje trener Kochański. On wie, że Radomiak to zespół, który zdecydowanie gra do końca.

Cieciura zagrał teraz na lewej stronie z Putonem, ale skończyło się tylko autem dla Radomiaka. W polu karnym pada Marcin Orłowski, ale sędzia nie zdecydował się wskazać na jedenasty metr.

Ostatnie pięć minut przed nami. Zmianę na czas szykuje trener gości. Bardzo dobrze o piłkę powalczył Bartosz Jaroch.

Gościom wyraźnie się nie spieszy. Oni osiągnęli tutaj już swój wynik, eliminując Radomiaka z walki o utrzymanie.

Bardzo niedokładna piłka od Putona do Orzechowskiego. Od autu goście, a czasu jest już bardzo, bardzo mało.

Dośrodkowanie Jarocha, do piłki skakał Orłowski, ale miał na plecach dwóch rywali. Chwyta piłkę Michał Bigajski.

Bardzo dobrze interweniował teraz Maciej Świdzikowski. Za chwile dowiemy się, ile minut doliczy sędzia z Płocka.

Radomiak mógł dokonać niemożliwego, ale remisem ze Zniczem ostatecznie przesądzi o swoim spadku do niższej klasy rozgrywkowej. Owszem – podopieczni Jałochy grają bardzo ambitnie, ale to nie wystarczy na Znicz.

Szał radości w ekipie z Pruszkowa. Goście wiedzą już o tym, że zrobili milowy krok ku utrzymaniu w II lidze.