Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 13:30.

Na rozpoczęcie 33 kolejki zawitamy do miasta nad rzeką Mersey. Po kapitalnym występie w Lidze Mistrzów Liverpool przystąpi do derbowego starcia z odwiecznym rywalem zza między, z drużyną Evertonu. Ekipa prowadzona przez Sama Allardyce'a postara się nieco zepsuć euforyczne nastroje The Reds.

Liverpool:

Jurgen Klopp może mieć naprawdę powody do dumy ze swoich podopiecznych. Świetny występ niemal w każdym aspekcie sprawia, że powodów do optymizmu powinno być wiele, jednak niemiecki szkoleniowiec nieco studzi hurraoptymistyczne nastroje kibiców. Zna dobrze specyfikę europejskich pucharów, dlatego i w rewanż na Etihad Stadium jego piłkarze będą znów musieli oddać 200% zaangażowania. Dodatkowym utrudnieniem dla The Reds może być sytuacja kadrowa. Wciąż wśród listy kontuzjowanych widnieją nazwiska Cana, Lallany, Gomeza, Matipa czy Klavana, a na domiar złego do tego grona dołączył Salah. Nie wiadomo czy uraz Egipcjanina jest na tyle poważny, aby zagrażał absencją w rewanżu, ale eksperci na wyspach uważają, że Jurgen Klopp da odpocząć swojemu najlepszemu zawodnikowi w nadchodzącej rywalizacji.

Everton:

Sam Allardyce od momentu przejęcia sterów drużyny z Goodison Park wydźwignął ją z dołka, a następnie ustabilizował formę swoich piłkarzy, dzięki czemu zajmują oni bezpieczne miejsce w środku ligowej tabeli. Przedsezonowe zakupy oraz ambitne cele walki o miejsca w TOP6 szybko zweryfikował sezon, przez co siódme miejsce, o które jeszcze wciąż walczą The Toffees wydaje się maksimum jakie mogą wycisnąć z obecnych rozgrywek. Sytuacja kadrowa w niebieskiej części Liverpoolu również nie przedstawia się w jasnych kolorach, ponieważ ich lista kontuzjowanych jest równie długa. Gdyby w pełni sił byli Mangala, Holgate, Sigurdsson, McCarthy czy Stekelenburg to pewnie znaleźliby miejsce w podstawowej jedenastce, a tak to muszą dopingować swoich kolegów z wysokości tyrbun, a dodatkowo cały czas niepewny występu w derbach jest jeden z najlepszych defensywnych pomocników ligi, Idrissa Gueye.

Aż 230 spotkań rozegrały między sobą ekipy Liverpoolu i Evertonu. Dotychczasowy bilans przemawia na korzyść drużyny z Anfield, która wygrała 92 spotkań. The Toffees mogą pochwalić się natomiast 66 zwycięstwami, a pozostałe 72 rywalizacje zakończyły się remisami. Dodatkowo na korzyść The Reds przemawiają inne liczby. W The Mersyside Derby są oni niepokonani od szesnastu meczów, a dokładnie od sezonu 2010/2011 kiedy to gole Tima Cahila i Mikela Artety zagwarantowały trzy punkty Evertonowi.

W obecnym sezonie drużyny mierzyły się dwukrotnie, w pierwszej rywalizacji padł remis 1 – 1, zaś w FA Cup debiutancki gol van Dijka w nowych barwach przypieczętował awans The Reds do kolejnej rundy.

Na relację z tego spotkania zapraszamy już od godziny 13:30. Miejmy nadzieję, że piłkarze nie zawiodą oczekiwań kibiców i zagwarantują nam niezapomniane emocje! Do usłyszenia!

Spotkanie poprzedziła minuta braw dla niedawno zmarłego Ray'a Wilkinsa.

Rozpoczęli gospodarze ubrani w swoje domowe, niebieskie stroje. Przyjezdni na czerwono.

Walczył w narożniku boiska Tom Davies. Młody Anglik miał koło siebie dwóch przeciwników co spowodowało stratę piłki.

Zbyt słabe dośrodkowanie z prawej strony Seamusa Colemana i z łatwością poza własną szesnastkę główkuje Virgil van Dijk.

Chciał przyspieszyć akcję swojej drużyny Danny Ings, ale były zawodnik Southampton zagrał niedokładnie do podłączającego się Clyne'a.

Gospodarze spokojnie wymieniają podania na własnej połowie. W końcu błąd popełnia irlandzki defensor The Toffees przez co musiał on ratować się faulem taktycznym.

Dalekie zagranie do Cenka Tosun. Turek nie mógł jednak nic zrobić w walce o górną piłkę, ponieważ jego rywalem był van Dijk.

Bliski przejęcia futbolówki był Theo Walcott, ale dobrze przeczytał zamiary doświadczonego Anglika, holenderski obrońca The Reds.

Dość nieoczekiwanie to gospodarze są dłużej w posiadaniu futbolówki. Miał dużo czasu i miejsca na posłanie dokładnej centry Baines. Lewy obrońca Evertonu wrzucił na dziesiąty metr, ale dobrze był tam ustawiony Dejan Lovren.

Teraz na pozycji spalonej Baines i od rzutu wolnego rozpocznie Karius.

Solanke znalazł się na lewym skrzydle. Młodzieżowy reprezentant Anglii nie widział innego rozwiązania jak wycofanie piłki do Wijnalduma, a ten zdecydował się na strzał zza pola karnego, który w znacznej odległości minął bramkę.

Na razie żaden z zespołów nie forsuje tempa, trwa wzajemne badanie sił.

Dobre podanie z lewego skrzydła i skutecznie w obronie blokuje swojego rywala Leighton Baines.

Po nie najlepszej interwencji Phila Jagielki, do piłki w polu karnym dopadł James Milner. Najlepszy asystujący w Lidze Mistrzów zagrał do Solanke, a ten nieznacznie pomylił się po strzale głową.

Miał trochę miejsca Tosun, który dobrze odpierał ataki van Dijka. Turek strzałem z powietrza chciał zaskoczyć Kariusa, ale Niemiec odprowadził tylko wzrokiem strzał lecący ponad poprzeczkę.

Niedokładne podanie van Dijka do Milnera i od bramki rozpocznie Jordan Pickford.

Ostre wejścia Wayne'a Rooney'a. Były zawodnik Manchesteru United trafił jednak w futbolówkę, więc o faulu nie może być mowy.

Po chwili wrzutka Milnera z lewej strony ociera się o nogę Colemana, ale ponownie znów skutecznie między słupkami Pickford.

Nie trafił dobrze w piłkę Ragnar Klavan, co mogło przyprawić psikusa Kariusowi. Na szczęście dla drużyny z Anfield futbolówka wyszła za linię końcową.

Płaska centra Yannicka Bolasiego i dobrze z bramki wychodzi Karius. Padł w szesnastce The Reds Cenk Tosun, który domaga się rzutu karnego, ale Michael Oliver pokazuje, że nie ma mowy o przewinieniu.

Zaprzepaścił dobrą sytuację dla swojej ekipy Tom Davies, który na pamięć zagrał na lewą stronę do Bainesa, tam jednak Anglika nie było.

Fatalne rozegranie Rooney'a przejmuje Wijnaldum. Holender nie rozprowadził kontry, ponieważ swój błąd naprawił wychowanek The Toffees.

Rzut rożny zagrany zbyt mocno przez co Keane nie mógł oddać strzału głową.

Zagranie do Tosuna, Turek jednak znajdował się na spalonym.

Niedokładne przerzucenie ciężaru gry i od wrzutu z autu rozpocznie Everton.

Nieco spadło tempo w ostatnich minutach. Teraz to piłkarze Kloppa spokojnie rozgrywają na własnej połowie.

James Milner zagrywa z rzutu rożnego na siódmy metr, tam był dobrze ustawiony Keane, który zażegnuje zagrożenie.

Atak pozycyjny Liverpoolu. Ci mozolnie starają się znaleźć lukę w dobrze jak na razie spisującej się defensywie Evertonu.

Ładnie zagrał na lewą stronę pola karnego Jordan Henderson do Milnera, ten skutecznie zwiódł Theo Walcotta, a następnie oddał strzał wewnętrzną częścią stopy w dalszy róg bramki Pickforda, a ten kolejny raz udowadnia dobrą dyspozycję.

Próbował minąć na prawej stronie Bolasiego Clyne, w porę z pomocą dla swojego partnera pojawił się Baines, który wybił na aut.

Złe przyjęcie Solanke i Baines dobrze pozyskanego z Chelsea napastnika.

Spóźnione wejście Toma Daviesa w nogi Hendersona, lecz pan Oliver nie decyduje się na ukaranie kartką młodego pomocnika.

Kolejny raz w krótkim czasie fauluje Davies, tym razie bliżej bramki co daje szansę gościom na zagrożenie bramce Pickforda.

Do rzutu wolnego pochodzi van Dijk, ale uderzenie Holendra ze spokojem broni były goalkeeper Sunderlandu.

Zbyt mocne zagranie Jagielki na lewą flankę i od rzutu wolnego wznowi Clyne.

Kolejne niecelne podanie, tym na prawą stronę. Teraz nieco wyżej założyli pressing gospodarze.

Nie może pogodzić się z decyzją arbitra Schneiderlin. Francuz nie ma racji, ponieważ wyraźnie zaatakował nogi rywala.

Dobre odbiór Bolasiego. Skrzydłowy Evertonu zagrywa do Rooney'a, a ten zbyt lekko zagrywa w szesnastkę, co ułatwia interwencję Kariusowi.

Po raz kolejny dobry powrót do obrony notuje Bolasie, który tym razem zablokował podłączającego się do ofensywy Clyne'a.

Milner z rzutu wolnego i Keane zdejmuję piłkę z głowy Lovrena wybijając na aut.

Strzał zza pola karnego w wykonaniu Hendersona zablokowany przez byłego defensora Burnley.

Zwija się z bólu Danny Ings, który ucierpiał w starciu z Yannickiem Bolasie. Angielski napastnik odczuwa jeszcze skutki tego pojedynku, ale z pewnością będzie mógł kontynuować udział w tych zawodach.

Dobry, szybki atak przyjezdnych. Henderson znalazł przed polem karnym Sadio Mane, Senegalczyk zszedł z futbolówką do środka i momentalnie oddaje uderzenie na bramkę Pickforda. Strzał ten jednak bardzo niecelny.

Bez żadnych zmian w obu zespołach. Rozpoczął Liverpool.

Złe rozegranie ataku między Insem, a Hendersonem i z linii piątego metra wznowi Pickford.

Zbyt dużo agresji w swoim wejściu zdaniem arbitra miał Seamus Coleman. Irlandczyk ratował się wślizgiem po nie najlepszym przyjęciu.

Z rzutu wolnego dośrodkowywał James Milner, jednak dobrze w polu karnym zachował się Michael Keane, dwukrotnie oddalając zagrożenie.

Przycisnęli goście, którzy nie opuszczają szesnastki Evertonu. Piłka co chwila spada na szósty, siódmy metr, ale zawsze któryś z piłkarzy w niebieskiej koszulce skutecznie broni dostępu do bramki.

Naciskany przez Tosuna Karius zmuszony wybić piłkę za linię boczną.

Dalekie zagranie do Solanke i w porę z interwencją zdążył Jagielka. Gdyby nie kapitan The Toffees to młody Anglik znalazłby się w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Złe rozegranie gospodarzy i już z rozpoczęciem gry śpieszy się Karius.

Dobrze poradził sobie z dwójką rywali Baines. Lewy obrońca z Goodison Park wykazał się teraz sporym doświadczeniem, będąc otoczonym przez dwóch rywali.

Dobry powrót Tosuna. Turek wślizgiem zablokował podanie na prawą stronę do Clyne'a.

Lovren posyła prostopadłe podanie do Milnera. Pomocnik Liverpoolu chciał wrzucać, ale jego podanie omal nie zamieniło się w centrostrzał. Może z ulgą odetchnąć zaskoczony Pickford.

Zaiskrzyło pomiędzy Colemanem, a Ingsem. Trwa uspokajanie obu zawodników.

Michael Oliver mądrze upomniał piłkarzy, ale nie wręczył im żółtych kartek.

Pierwszy kontakt Calverta- Lewina z piłką od razu wywołuje apluz na Goodison Park, ponieważ młody Anglik poradził sobie na skrzydle z Clynem.

I druga w krótkim czasie interwencja w obronie wprowadzonego przed chwilą zawodnika.

Dużo chaosu w poczynaniach obu stron. Żaden z zespołów nie może na dłużej utrzymać się w posiadaniu futbolówki.

Poślizgnął się przy próbie wyjścia z kontratakiem Sadio Mane, po chwili jednak fauluje Gueye i od rzutu wolnego rozpoczną The Reds.

Wrzutka z prawej strony Clyne'a i kolejny raz góruje we własnym polu karnym Michael Keane.

Ładnie chciał rozegrać akcję Evertonu Gueye. Reprezentant Senegalu chciał piętą do Calverta- Lewina, ale zrobił to zbyt słabo.

Dużo walki na połowie Evertonu i to gospodarze wygrywają ważną przebitkę nieopodal własnego pola karnego.

Złe odegranie Solanke do Ingsa i z całej siły nabija rywala Jagielka, dzięki czemu od bramki wznowi bezrobotny w drugiej połowie Jordan Pickford.

Błąd Bainesa i już swój atak wyprowadzają goście.

Dobra akcja Sadio Mane. Senegalski skrzydłowy znalazł przed polem karnym Solanke, ale ten dwukrotnie zablokowany przez defensywę Evertonu.

Strata wprowadzonego przed chwilą Firmino dała szansę gospodarzom na wyprowadzenie składnej akcji. Wrzutka z lewej strony otarła się jeszcze o plecy Clyne'a przez co Tosun nie zdołał oddać strzału na bramkę Kariusa.

Świetna kombinacja Evertonu, po której wpadł w pole karne Leighton Baines. Lewy obrońca miał wiele opcji do rozegrania ataku, wybrał podanie do Tosuna, ale ono okazało się zbyt mocne.

Okres przewagi podopiecznych Allardyce'a, którzy zepchnęli przeciwników do defensywy.

Tosun do samego końca walczył o piłkę z Lovren, co zaowocowało wrzutem autu dla drużyny Turka.

Przerwał akcję Liverpoolu Baningime, ale wyraźnie jest z siebie niezadowolony zmiennik Evertonu, który wie, że mógł lepiej zagrać.

Świetnie wygląda Cenk Tosun w ostatnich minutach. Turek najpierw wywalczył piłkę, a następnie zagrał do środka do Walcotta, ale były skrzydłowy Arsenalu przewrócił się w najważniejszym momencie.

Zgranie głową Jagielki do Walcotta i na spalonym skrzydłowy w niebieskiej koszulce.

Spóźnione wejście Gueye, za które reprezentant Senegalu przeprasza van Dijka.

Zbyt wysoka wrzutka z lewej strony Bainesa, co tylko ułatwiło interwencję wychodzącemu na szósty metr Kariusowi.

Niesygnalizowany strzał Oxlade- Chamberlina i dobrze między słupkami Pickford.

Trzy minuty doliczone do regulaminowego czasu gry.

Dobra interwencja Firminio, który dobrze zablokował szarżującego prawą stron Seamusa Colemana.

Nie najlepsze zagranie Calverta- Lewina, po którym od własnej bramki rozpocznie Loris Karius.

Ostry faul w środku pola Clyne'a i wydaje się, że będzie to ostatnia szansa na zdobycie gola dla gospodarzy.

Na spalonym Keane, tu już nic się nie wydarzy.