Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:00.

W końcu doczekaliśmy się startu sezonu najciekawszej ligi świata, a miał on miejsce dokładnie dwa tygodnie temu. W dwudziestu rozegranych do tej pory meczach działo się bardzo dużo i mamy nadzieję, że tak samo będzie w rozpoczynającej się trzeciej kolejce. W niej będziemy świadkami między innymi starcia Chelsea z Burnley i właśnie w tutaj przeprowadzimy relację z tej potyczki!

Chelsea F.C.

Tego lata w klubie ze stolicy Anglii działo się sporo, a głównym powodem tego był brak zakwalifikowania się do jakichkolwiek europejskich pucharów. "The Blues" nie zdarzyło się to bardzo dawno bowiem byli oni regularnym uczestnikiem Ligi Mistrzów bądź Ligi Europejskiej. Zarząd klubu postanowił podjąć radykalne kroki i po raz kolejny zmienić trenera. Tym razem został nim znany, włoski geniusz, który z Juventusem Turyn święcił sporo triumfów, a mowa oczywiście o Antonio Conte. Od razu wziął się on do roboty i sięgnął po trzech nowych zawodników, a są to: Michy Batshuayi, N'Golo Kante i Eduardo. Łącznie wydano na nich prawie 75 milionów euro. Mówi się jeszcze o tym, że londyńczycy planują zakontraktować jakiegoś środkowego obrońcę. Oczekiwania na ten sezon są bardzo jasne i czytelne – zakwalifikowanie się do Champions League, a w najlepszym przypadku zgarnięcie mistrzostwa.

Burnley F.C.

Z kolei podopieczni Seana Dyche wracają do Premier League po roku przerwy. W minionych rozgrywkach bez większych problemów triumfowali oni w Championship, wyprzedzając o cztery punkty Middlesbrough i pewnie, a także zasłużenie uzyskali awans do elity. W rozpoczętym kilkanaście dni temu sezonie drużyna z hrabstwa Lancashire z pewnością będzie chciała zapewnić sobie utrzymanie, choć o to może być ciężko bowiem nie dysponują oni zbyt mocną kadrą. Mimo to nadrabiają nieustępliwą walką i bardzo dużymi ambicjami. Ponieść ich może także wsparcie wiernych kibiców, więc być może bordowo-niebiescy spełnią swój cel i zagoszczą w angielskiej ekstraklasie na więcej niż rok. Warto też wspomnieć o tym, że kilka dni temu Burnley zrobiło dosyć ciekawy transfer. Do zespołu za prawie dziewięć milionów euro z Anderlechtu Bruksela dołączył Steven Defour, który na pewno będzie solidnym wzmocnieniem.

Ostatni raz obie drużyny mierzyły się ze sobą w sezonie 2014/2015 i odbyło się to dwukrotnie. Najpierw w sierpniu 2014 roku Chelsea przyjechała do Burnley i tam po ciekawej konfrontacji ostatecznie triumfowała 3:1. Gole strzelali kolejno: Scott Arfield, Diego Costa, Andre Schurrle i Branislav Ivanović. W rundzie rewanżowej w roli gościa wystąpili "The Clarets" i dosyć niespodziewanie z trudnego terenu udało im się wywieźć cenny remis 1:1. Choć trzeba szczerze przyznać, że na niego zasłużyli. Na listę strzelców wpisywali się Branislav Ivanović i Ben Mee.

Zdaniem bukmacherów zdecydowanym faworytem tego spotkania są podopieczni Antonio Conte, na których triumf kurs wynosi 1:1,26. Natomiast jeśli padnie remis to za każdą postawioną złotówkę można zgarnąć 5,65 zł. Zwycięstwo przyjezdnych "buki" stawiają w stosunku 1:11,5.

Na relację z tego starcia zapraszamy bardzo serdecznie już jutro. Pierwszy gwizdek na Stamford Bridge powinien zabrzmieć o godzinie 16:00. Mamy nadzieję, że będziecie Państwo z nami! Do usłyszenia na lajfach!

Znamy już wyjściowe składy, które prezentują się następująco:

Chelsea F.C.:
Courtois – Ivanović, Cahill, Terry (C), Azpilicueta – Kanté – Willian, Oscar, Matić, Hazard – Diego Costa

Burnley F.C.:
Heaton (C) – Lowton, M. Keane, Mee, S. Ward – Boyd, Marney, Defour, Arfield – Gray, Vokes

Willian niepotrzebnie uwikłał się w drybling w środowej części boiska. Tam szybko stracił piłkę, ale na jego szczęście nic groźnego z tego nie wynikło.

Hazard ładnie rozciągnął grę na prawe skrzydło do podłączającego się Ivanovicia. Ten posłał centrę, którą spokojnie wyłapał Heaton.

Mee posyła długie podanie w okolice pola karnego przeciwników w kierunku Gray'a i Vokesa. Anglik zrobił to niedokładnie i ułatwione zadanie miał Terry.

Futbolówka dosyć przypadkowo spadła pod nogi Arfielda, a ten momentalnie chciał dograć do Vokesa. Jego zamiary idealnie przeczytał świetnie ustawiony Terry.

Arfieldowi udało się przedrzeć lewą flanką i posłał dośrodkowanie po ziemi. Zostało ono nieco zblokowane i dzięki temu mógł wyłapać je Courtois.

Mamy pierwszy strzał w tym spotkaniu, a jego autorem był Ivanović. Serb miał sporo miejsca przed szesnastką rywali i zdecydował się spróbować swoich sił, ale ta próba poszybowała wysoko nad poprzeczką.

Efektownie pograł teraz Diego Costa razem z Hazardem. Belg momentalnie znalazł się w polu karnym, gdzie zabrakło mu już dokładności i wykorzystał to Keane.

Długie prostopadłe zagranie po linii do Arfielda zostało przecięte przez Ivanovicia. Swoją akcję dalej będą budować przyjezdni.

Oscar wypuszcza na wolne pole pokazującego się Hazarda. Ten próbował przedryblować dwójkę przeciwników i udało mu się wywalczyć korner.

Szybko rozegrali rzut rożny podopieczni Antonio Conte. Willian podał na szesnasty metr do Hazarda, który strzelił z dużego dystansu. Piłka ugrzęzła gdzieś w nogach innych piłkarzy.

Arfield będąc w narożniku został momentalnie zaatakowany przez Oscara i Cahilla. Ostatecznie kluczową interwencję zaliczył ten drugi z nich.

Hazard dostrzegł urywającego się obrońcom Diego Costę. Ten stanąłby oko w oko z Heatonem, gdyby potrafił dobrze przyjąć sobie piłkę.

Oscar bardzo przytomnie przepuścił futbolówkę do stojącego za jego plecami Williana, a Brazylijczyk dośrodkował w okolice piątki. Tam czujny był Mee.

Tym razem efektownym rozciągnięciem gry popisał się Oscar, dogrywając do Williana. Mimo to Brazylijczykowi zabrakło w tej sytuacji spokoju.

Bardzo prosty błąd w środku pola popełnił Matić, jednak na jego szczęście z pomocą przyszedł mu Ivanović sprytnie wywalczając rzut wolny.

Hazard odnalazł Diego Costę, który na pełnej szybkości chciał wbiec w szesnastkę. Jego intencje wyczuł Keane mądrze wbiegając w tor biegu Hiszpana.

Bardzo wysoki pressing zastosowali podopieczni Antonio Conte i opłaciło im się to, ponieważ Heaton zanotował zupełnie niedokładne wybicie.

Hazard miał trochę przestrzeni przed sobą, lecz tym razem nie zdecydował się na drybling. Spróbował wykonać wrzutkę i ta została zablokowana przez Lowtona.

Po tym rzucie rożnym dla "The Blues" pod bramką Burnley nie wydarzyło się nic groźnego, gdyż przytomnie zachowali się obrońcy, oddalając niebezpieczeństwo.

Diego Costa efektownie poradził sobie z pilnującym go Marney'em, ale po chwili wpadł na Lowtona, który nie pomylił się w swojej interwencji.

Kapitalnie po raz kolejny pograli ze sobą Diego Costa i Hazard. Obaj zawodnicy bez problemów odnajdują siebie w polu karnym przeciwników, choć w końcowej fazie brakuje im dokładności.

Willian zdecydował się na przedryblowanie Warda. Irlandczyk wykonał czysty wślizg i londyńczycy będą zaczynać z narożnika.

Willian dokładnie dośrodkował na głowę wysoko skaczącego Terry'ego. Anglik oddał celny strzał, ale spokojnie wybronił go Heaton.

Próba długiego podania na prawą stronę do pokazującego się Williana została przecięta przez Warda, który tym razem był blisko Brazylijczyka.

Ivanović trochę na siłę posłał centrę w pole karne Burnley. Była ona nieprzemyślna i nie mogło z tego wyniknąć nic groźnego.

Przyjezdni w końcu postanowili poszanować trochę piłkę. Od kilkudziesięciu sekund utrzymują się oni w jej posiadaniu i próbują zbudować jakąś akcję.

Defour zobaczył rozpędzonego Lowtona, lecz podanie Belga okazało się minimalnie za mocne i z autu wznawiać będzie Azpilicueta.

Nie popisał się teraz Cahill, który próbował wykonać długie zagranie na lewo do Hazarda. Anglik wykonał to o wiele za mocno i Belg nie miał szans by dojść do futbolówki.

Świetna okazja dla Chelsea! Willian ładnie odnalazł Oscara, który będąc w szesnastce zwiódł Warda i dokładnie podał do niepilnowanego Diego Costy. Ten z bliska trafił tylko w Heatona!

Bardzo bliski zaliczenia fatalnej straty był Defour. Na jego szczęście w ostatniej chwili z pomocą przyszedł mu ofiarnie interweniujący Marney.

Podopieczni Seana Dyche zupełnie nie mają pomysłu jak przedrzeć się przez zasieki obronne swoich dzisiejszych przeciwników. Ich gra na pewno nie może się podobać.

Gray sprytnie urwał się spod opieki Cahilla, lecz nie zdołał dopaść do piłki, gdyż przytomnie na swoją pozycję powróćił Ivanović.

Hazard bez jakichkolwiek problemów minął Arfielda, a ten w brzydki sposób podstawił mu nogę. Stały fragment gry dla londyńczyków.

Willian dośrodkowuje z rzutu wolnego na głowę Cahilla. Anglik strzela z dużego odległości i ta próba nie mogła zaskoczyć Heatona.

Efektownie poklepali teraz popularni "The Clarets". Vokes ładnie dostrzegł Arfielda, który miał trochę miejsca i od razu to wykorzystał. Uderzył po ziemi o kilka metrów obok słupka.

Stały fragment gry dla bordowo-niebieskich nie stworzył żadnego zagrożenia bramce strzeżonej przez Courtoisa. Po tej akcji sędzia doliczył jedną dodatkową minutę do pierwszej odsłony.

Vokes cofnął się do rozegrania i zaprosił do akcji ofensywnej Warda. Ten został przewrócony przez Oscara i domagał się rzutu wolnego. Innego zdania był sędzia.

Vokes będąc tyłem do bramki próbował dograć do jednego z kolegów i wyprowadzić szybką kontrę. Nie powiodło mu się to, ponieważ ostro naciskał go Kante.

Terry nieco spanikował gdy zaatakował go Gray i wykopał piłkę daleko przed siebie. Nawet nie powalczył o nią Diego Costa i trafiła pod nogi Keane.

Do tego stałego fragmentu gry podszedł Willian i celował w okienko bramki. Brazylijczyk pomylił się dosyć wyraźnie i wznowi Heaton.

Po chwili identyczny rajd jak Hazard wykonał Oscar! Dograł on do Diego Costy, ale ten nie potrafił znaleźć miejsca na strzał i powstrzymał go Keane.

Oscar odnalazł niepilnowanego Ivanovicia, a Serb posłał dośrodkowanie w kierunku Diego Costy. Było ono minimalnie niedokładne i niebezpieczeństwo na chwilę oddalił Mee.

Zupełnie zamknęli we własnej szesnastce rywali "The Blues". Właściwie nie wychodzą oni z niej od kilku dobrych minut.

Ivanović wyrzucił aut do pokazującego się Oscara, któremu zabrakło spokoju i nie potrafił opanować prostej piłki z powietrza.

Diego Costa odważnie ruszył środkiem boiska, mimo to że obok niego był trzech graczy Burnley. Hiszpanowi udało się utrzymać w posiadaniu piłki.

Gudmundsson pięknie rozciągnął grę na prawo do Graya, jednak do niego dopadł Azpilicueta, a także Cahill i spokojnie zażegnali niebezpieczeństwo.

Gudmundsson miał trochę miejsca na lewym skrzydle i posłał dośrodkowanie w kierunku Vokesa. Okazało się ono za głębokie i zostało wyłapane przez Courtoisa.

Gray rozpędził się środkiem boiska i był już blisko bramki przeciwników. W końcu nogę wstawił Terry i powstrzymał rozpędzonego Anglika.

Efektownie z klepki pograł teraz Matić i Kante czym zupełnie zmylili Boyda. Dwójka graczy gospodarzy zebrała za to gromkie brawa od zgromadzonych na trybunach kibiców.

Po rzucie rożnym dla "The Blues" niespodziewanie na drybling zdecydował się Cahill. Środkowy obrońca przewrócił się i domagał odgwizdania kolejnego kornera. Innego zdania był arbiter.

Hazard odnajduje nieobstawionego Diego Costy, który spróbował swoich sił z dystansu. Po drodze futbolówka odbił się od nóg jednego z graczy Burnley i wyszła poza linię końcową.

Jakiegoś urazu doznał teraz Marney. Potrzebował on pomocy swoich klubowych lekarzy, choć wydaje się, że będzie w stanie grać dalej.

Willian po raz kolejny centruje z rzutu rożnego. Tym razem blisko własnej bramki czujni byli podopieczni Seana Dyche i oddalili oni niebezpieczeństwo.

Boiskowe wydarzenia pewnie kontrolują podopieczni Antonio Conte, którzy w drugiej części grają również bardzo dobrze i na niewiele pozwalają zawodnikom Burnley.

Dosyć przypadkowo futbolówka trafiła pod nogi stojącego na około dwudziestym metrze O'Neilla. Ten zdecydował się na uderzenie i zostało ono zblokowane.

Przyjezdni mieli dwa kornery pod rząd i za każdym razem czujni blisko własnej bramki byli londyńczycy pewnie wyjaśniając całą sytuację.

Aktywny od swojego wejścia jest Gudmundsson. Islandczyk ostro walczył na lewej flance z Kante i udało mu się zyskać wznowienie gry z narożnika.

Po rzucie rożnym w końcu do strzału głową doszedł jeden z zawodników Burnley. Bodajże był to Vokes, lecz jego próbę wyłapał Courtois.

Lowton podłączył się do ataku ofensywnego i dośrodkował na piąty metr. Tam czujny był Ivanović i ładnym szczupakiem oddalił niebezpieczeństwo.

Hazard dokładnie podał do Diego Costy, jednak ten nie spodziewał się, że tak szybko dopadnie do niego Keane i zaliczył stratę na rzecz Anglika.

Hazard schodząc z boiska zebrał bardzo dużo braw od swoich kibiców. Trzeba przyznać szczerze, że zdecydowanie mu się one należały.

Terry wysoko wyszedł za Boydem i podstawiając nogę spowodował jego upadek. Zauważył to sędzia i odgwizdał rzut wolny.

Nie zrozumiał się teraz Batshuayi z Mosesem. Nigeryjczyk chciał otrzymać podanie na wolne pole, a tymczasem Belg zagrał mu po ziemi na tak zwaną klepkę.

Matić rozciąga grę na lewe skrzydło do Pedro. Hiszpan rzucił pojedynek Lowtonowi i górą w tym starciu okazał się prawy obrońca Burnley.

Pedro na pełnej szybkości wpadł w pole karne przeciwników i szukał miejsca na uderzenie. Uniemożliwił mu to Keane, wykonując ważną interwencję.

Batshuayi zaskakująco łatwo wbiegł w szesnastkę bordowo-niebieskich i miał przestrzeń na strzał. Belg huknął potężnie ponad poprzeczką.

Tarkowski chciał rozciągnąć grę na lewe skrzydło do podłączającego się Warda. Wykonał to minimalnie za mocno, mimo to kolega z drużyny podziękował mu za pomysł.

W ostatnich minutach poziom gry zdecydowanie spadł. Ewidentnie widać, że obie drużyny czekają już na końcowy gwizdek. Wydaje się, że nic się tutaj już nie wydarzy.

Sędzia postanowił doliczyć trzy dodatkowe minuty do regulaminowych dziewięćdziesięciu.

Jeszcze swoją akcję budują przyjezdni, którzy chcą zdobyć chociaż bramkę honorową. Wydaje się jednak, że nie ma na to już czasu.