Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15:30.

To jest mecz, na który czeka cały piłkarski świat. Starcie dwóch gigantów, dwóch największych rywali w historii futbolu. Zanim jednak na murawę Estadio Santiago Bernabeu wybiegną piłkarze Realu Madryt i FC Barcelony czeka nas rywalizacja w polskiej ekstraklasie. O godz. 15.30 Jagiellonia Białystok podejmie Koronę Kielce.

Kryzys?

Jagiellonia zawodzi na całej linii. Zespół, który latem rozgrywał mecze w europejskich pucharach w ostatnim czasie znajduje się w sporym dołku. Po raz ostatni podopieczni Michała Probierza odnieśli zwycięstwo 20 września, gdy okazali się lepsi od mistrza Polski Lecha Poznań.

Królowie wyjazdów

Trudno pojąć fenomen Korony Kielce. Na wyjazdach jest to najlepiej punktujący zespół w całej ekstraklasie. Pięć zwycięstw, trzy remisy, a przede wszystkim tylko jeden stracony gol! Znacznie gorzej wiedzie się kielczanom przed własną publicznością, gdzie zwyciężyli zaledwie raz...

- Czeka nas mecz z bardzo trudnym przeciwnikiem, który traci bardzo mało bramek. Bardzo dobrze gra na wyjazdach i jest niezwykle dobrze przygotowany do gry w kontrataku. Na to musimy być szczególnie wrażliwi. To na pewno bardzo trudne spotkanie. Wiemy w jakich nastrojach będziemy przystępować do tego meczu. Nastroje nie są za dobre, ale trzeba się wreszcie przełamać. Przed nami ciężki bój, bo Korona jest bardzo poukładanym zespołem, dlatego musimy zachować wysoki poziom koncentracji i bez względu na wszystko po prostu wygrać – tłumaczy trener Jagiellonii Michał Probierz.

- Myślę, że będzie to jeden z najcięższych wyjazdów z wielu powodów. Po pierwsze obecna sytuacja Jagiellonii. Trzeba pamiętać, że to zespół, który reprezentował nas w pucharach. Ma bardzo mocną kadrę i dobrego trenera, który ma swoje ambicje. Jedziemy na teren, na którym bardzo ciężko nam się gra – mówił Marcin Brosz przed wyjazdem do Białegostoku.

- Mamy swój plan i pomysł na ten mecz. Nie chcemy tylko bazować na tym, że mamy jaką serię. Tamte mecze się odbyły i są już historią. Dzisiaj tworzymy nową. Dobrze, że nie mamy urazów, które by wykluczały zawodników z sobotniego meczu. Jedyna absencja, to ta Marcina Cebuli, ze względu na kartki – kontynuował szkoleniowiec Korony.

Zapraszamy na relację z meczu Jagiellonia Białystok – Korona Kielce do portalu Lajfy.com. ŻÓŁTO-CZERWONE derby już w sobotę 21 listopada o godz. 15.30.

Skład wyjściowy:

Jagiellonia Białystok: Drągowski – M. Baran, Tarasovs, Madera, Tomasik – Mackiewicz, Grzyb (C), Góralski, Vassiljev, Černych – Sekulski.
Rezerwowi: K. Baran – Straus, Romanczuk, Mystkowski, Frankowski, Pawlik, Świderski.

Korona Kielce: Małkowski – Gabovs, Wilusz, Dejmek, Sylwestrzak (C) – Pawłowski, Grzelak, Jovanović, Fertovs, Sierpina – Cabrera.
Rezerwowi: Trela – Marković, Trytko, Kiercz, Aankour, Sobolewski, Przybyła.

Sędziowie: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Piłkarze zameldowali się na boisku!

Pierwszy gwizdek sędziego Raczkowskiego. Zaczynamy granie na stadionie w Białymstoku!

Ofensywnie rozpoczęli spotkanie goście. Strzelał z dystansu Jovanović, ale został zablokowany.

Kolejna próba z dystansu, jednak po uderzeniu Sierpiny piłka ledwo dotoczyła się do Drągowskiego.

Korner dla Korony. Mocny początek przyjezdnych!

Ależ świetna centra Sierpiny w pole karne. Bliski oddania strzału był Cabrera, ale nie trafił w piłkę. Jakimś cudem Drągowski wybił futbolówkę.

Ku zaskoczeniu miejscowych kibiców to Korona dłużej utrzymuje się przy piłce. Jagiellonia cofnięta bardzo głęboko.

Odważna decyzja Grzelaka. Strzał z ponad trzydziestu metrów, po którym jednak piłka przeleciała w znacznej odległości obok słupka.

Trudno w to uwierzyć, ale był to dopiero drugi gol stracony przez zespół Korony Kielce w meczach wyjazdowych w tym sezonie.

Goście muszą się otrząsnąć, bo Jagiellonia łapie wiatr w żagle.

Mackiewicz faulowany tuż przed "szesnastką" Korony. Rzut wolny i okazja dla Vassiljeva!

Płaski, ale bardzo mocny strzał Vassiljeva z rzutu wolnego. Nie popełnił jednak błędu Małkowski i popisał się pewną interwencją.

Dośrodkowanie Tomasika, po którym rzutu karnego domagali się piłkarze Jagiellonii. Ich zdaniem było tam zagranie ręką jednego z gości.

Kontratak Jagiellonii, ale Mackiewicz niepotrzebnie szukał strzału z dystansu. Ponowie bez problemu interweniował Małkowski.

Kwadrans gry za nami. Bardzo ciekawe spotkanie w Białymstoku. Zarówno Michał Probierz, jak i Marcin Brosz cały czas "żyją" przy linii bocznej.

Kombinacyjnie rozegrany rzut wolny przez gospodarzy. Vassiljev miękko wrzucił piłkę w pole karne na dalszy słupek, ale Madera nie zdołał jej odegrać wzdłuż bramki. Grę wznawia Małkowski.

Była szansa do kontrataku, ale pogubili się podopieczni Probierza. Korona pokazała, że potrafi grać dobrze w defensywie.

Teraz zdecydowanie dłużej utrzymują się przy piłce piłkarze w żółto-czerwonych strojach. Korona przyczajona, czeka na kontrę.

Tempo meczu wyraźnie spadło, choć i tak nie było przesadnie wysokie. Głównie za sprawą Korony, która jest ustawiona bardzo defensywnie.

Ależ niebezpiecznie w "szesnastce" Korony. Najpierw fatalnie skiksował Sekulski, a po chwili niezbyt udanie strzelał z ostrego kąta Mackiewicz. Przy odrobinie szczęścia mogło być jednak 2-0!

Świetna centra Mackiewicza z lewej flanki, ale jeszcze lepiej zachował się na przedpolu Małkowski. Efektowne piąstkowanie bramkarza Korony.

Długie podanie w stronę Sekulskiego, ale ten nie miał szans powalczyć o piłkę. Dejmek spokojnie odegrał ją do własnego bramkarza.

Niewiele się dzieje na murawie. Gra toczy się większymi fragmentami w środku pola. Brakuje sytuacji strzeleckich.

Mackiewicz faulowany przez Dejmka przy linii bocznej. Tylko słowna reprymenda dla gracza gości. Jednak Jagiellonia ma rzut wolny.

Korona grała naprawdę dobrze przez... sześć minut. Później, po stracie gola, praktycznie nie może przedostać się pod pole karne Jagiellonii. Gospodarze grają bardzo swobodnie.

Wreszcie akcja gości. Sylwestrzak opanował piłkę na lewym skrzydle, a starający się interweniować Černych pomagał sobie ręką. Stały fragment gry dla kielczan.

Dośrodkowanie Sierpiny... takie sobie. Baran wyjaśnia sytuację. Będzie jednak aut dla gości.

Strata Grzyba na własnej połowie. Było czterech piłkarzy Korony, by wyprowadzić zabójczy kontratak, ale fatalnie podawał Jovanović... i nic z tego nie wyszło.

Poszedł na przebitkę Mackiewicz. To była próba strzału, ale piłka przypadkowo trafiła na głowę Černycha, który uderzył tuż obok słupka. Małkowski nawet nie drgnął.

Długo holował piłkę Jovanović, aż wreszcie zacentrował w "szesnastkę". Tarasovs nie popełnił jednak błędu i nie pozwolił dojść do strzału Sierpinie.

Jakieś przepychanki między Maderą i Cabrerą. Sędzia wzywa do siebie obu piłkarzy.

Kolejna wrzutka Sierpiny z rzutu wolnego. Błąd popełnili obrońcy Jagiellonii, ale nie udało się go wykorzystać rywalom. Po chwili piłka znalazła się w rękach Drągowskiego.

W odpowiedzi akcja Sekulskiego, który znalazł się na skrzydle. Wrzutka w pole karne i pewnie interweniował na przedpolu Małkowski. A walczyć o piłkę starał się niezbyt wysoki Góralski.

Kolejne nieudane uderzenie Grzelaka z dalszej odległości.

Sporo chaosu na boisku. Grzyb był bliski straty piłki w okolicach linii środkowej i w akcie desperacji wykopał ją na skrzydło. Był tam Černych, ale nie opanował futbolówki.

Długie podanie Vassiljeva w kierunku Sekulskiego. Ten został jednak złapany na pozycji spalonej.

Zbyt wysoko podniósł teraz nogę Cabrera. Ucierpiał Grzyb, ale nic poważnego mu nie będzie. Inna sprawa, że napastnik Korony nie widział rywala.

Jovanović rozrzucił akcję na skrzydło, lecz dośrodkowanie Sylwestrzaka nie było udane. Dobrze zaczęła drugą połowę Korona.

Zwija się z bólu Góralski po ostrym ataku Fertovsa. Chwila przerwy w grze.

Tymczasem goście ataku pozycyjnym, ale wszystko robione jest w bardzo wolnym tempie. Jagiellonia radzi sobie w defensywie bez zarzutu.

Nic się nie dzieje od dobrych pięciu minut. Przed momentem wychodził na czystą pozycję Świderski, ale sędzia liniowy poniósł chorągiewkę.

Góralski wycięty równo z trawą przez Sobolewskiego. Mamy rzut wolny dla Jagiellonii z bocznego sektora boiska.

Świetne dośrodkowanie Mackiewicza z rzutu wolnego, lecz Madera fatalnie spudłował z pięciu metrów! Bramka i tak nie zostałaby uznana, gdyż obrońca gospodarzy był na spalonym.

Tym razem rzut rożny dla Jagiellonii, ponownie wykonywał go Mackiewicz. Centra na dalszy słupek, ale Tomasik nie potrafił uderzyć celnie z woleja.

Chaotyczny jest ten mecz. Raz atakują jedni, raz drudzy. Generalnie nie ma zbyt wielu akcji, ale jeśli już się pojawiają, to bardzo konkretne.

Płaskie dośrodkowanie Sylwestrzaka, ale nie zorientował się Przybyła i nie opanował piłki. Po chwili z dystansu strzelał jeszcze Jovanović... niecelnie.

Dzisiejsze spotkanie ogląda 7120 widzów.

Kolejna centra z lewej flanki w wykonaniu Sylwestrzaka, ale Drągowski interweniował pewnie na przedpolu.

Świetnie spisał się teraz w ofensywie Góralski. I będzie korner dla Jagiellonii.

Małkowski skutecznie interweniował. Bramkarz Korony chciał szybko rozpocząć atak swojej drużyny, ale został sfaulowany przez Świderskiego.

Desperackie ataki Korony. Będzie ciężko się przedostać pod pole karne, ponieważ cały zespół Jagiellonii ustawiony jest głęboko na własnej połowie.

I ponownie bardzo nieudane dośrodkowanie Sylwestrzaka. Gospodarze zyskują cenne sekundy.

Akcja Sierpiny z lewej strony. Łatwo ograny Baran, ale Frankowski postawił zaporę nie do przejścia.

Jovanović nadepnięty przez Barana. Kolejny rzut wolny dla gości.

Piłka została wybita przed pole karne. Strzelał mocno Fertovs... był tam jeszcze rykoszet i ostatecznie futbolówka przeleciała obok słupka.

Kibice bardzo niezadowoleni ze Świderskiego, który nie zdecydował się na podanie do wychodzącego na czystą pozycję Mackiewicza i zwolnił całą akcję.

Pięć minut do końca podstawowego czasu gry. Coraz bardziej zaczyna się spieszyć przyjezdnym.

Korona gra bardzo ryzykownie. Musi uważać na kontrataki. Z drugiej strony... jest 89. minuta i już nie ma czego bronić.

Minimum trzy minuty doliczone przez arbitra.

Jedna z ostatnich akcji Korony. Dobre dośrodkowanie Cabrery, ale Trytko główkował w sam środek bramki! Drągowski nie popełnił błędu.

Na spalonym złapany Trytko...