Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 13:00.

Mimo, że w polskiej piłce trwa aktualnie zimowa przerwa w rozgrywkach to drużyny rozpoczęły już przygotowania do kolejnej rundy. Zespoły w celu szlifowania formy, rozgrywają spotkania sparingowe. W jednym z nich swoje siły skonfrontują Lech Poznań i Sokół Kleczew.

Lech Poznań

Poznaniacy dosyć przeciętnie rozpoczęli sezon 2016/2017 w LOTTO Ekstraklasie bowiem zaliczyli sporo potknięć już na samym starcie i dodatkowo ich gra nie mogła się podobać. Mimo że Jan Urban zwyciężył w Superpucharze Polski to po niecałych dwóch miesiącach musiał pożegnać się z posadą trenera. W jego miejsce zatrudniono chorwackiego szkoleniowca Nenada Bjelicę, który miał w swoim CV takie zespoły jak Austria Wiedeń czy włoska Spezia. Nowy opiekun szybko zapoznał się z zespołem i od razu pozytywnie zmienił oblicze "Kolejorza". W tym momencie jest on na piątej pozycji w tabeli i z kolejki na kolejkę pnie się w górę.

Sokół Kleczew

Druga drużyna to team występujący aktualnie w znacznie niższej klasie rozgrywkowej niż poznaniacy. Sokół w aktualnych rozgrywkach rywalizuje dopiero w III lidze w grupie 2, gdzie radzi sobie wyśmienicie. Jeśli rundę rewanżową również zagra tak dobrze jak pierwszą to zawodnicy z Kleczewa spokojnie będą mogli myśleć o upragnionym awansie. Do tej pory w siedemnastu pojedynkach sięgnęli po dziesięć zwycięstw i cztery remisy, co dało im trzydzieści trzy punkty. Jak łatwo policzyć podopieczni Marcina Woźniaka tylko cztery razy doznali porażki. Warto dodać, że jest także zespół z województwa wielkopolskiego, więc zapewne dlatego zostali wybrani przez Lecha jako sparingpartnerzy.

Poznaniacy dosyć szybko zaczęli budować kadrę na rundę wiosenną. Już w pierwszym tygodniu stycznia poinformowano, że podpisano umowę z nowym zawodnikiem. To Mihai Radut, który nominalnie występuje na pozycji skrzydłowego, a klub zasilił na zasadzie wolnego transferu. Rumun będzie występować z osiemnastym numerem na koszulce.

Kilka dni później do informacji publicznej podano informację o kolejnym zimowym wzmocnieniu. Tym razem do stolicy Wielkopolski zawitał lewy obrońca Wołodymyr Kostewycz, który ostatnio reprezentował barwy Karpat Lwów. Ukraińca będziemy oglądać z dwoma dwójkami na plecach.

Na relację z tego spotkania zapraszamy Państwa bardzo serdecznie we wczesne sobotnie popołudnie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwszy gwizdek powinien zabrzmieć o godzinie 13:00. Do usłyszenia na portalu lajfy.com!

Poznaliśmy już skład "Kolejorza" na ten pojedynek. Zestawienie gości nie zostało podane do informacji publicznej, lecz postaramy się je jak najszybciej uzupełnić.

Lech Poznań:
Mleczko – Kędziora, Dudka, Lasse Nielsen, Kostevych – Aziz Tetteh, Gutierrez – Wasielewski, Majewski, Radut – Tomczyk

Piłkarze obu ekip wychodzą właśnie na boisko. Za moment pierwszy gwizdek.

Kędziora podłączył się do ataku prawym skrzydłem i wykonał centrę w pole karne. Tam dobrze zachowali się obrońcy przyjezdnych, oddalając niebezpieczeństwo.

Gutierrez zrobił sobie trochę wolnego miejsca na dwudziestym metrze. Przymierzył z prawej nogi, ale mocno spudłował.

Wasielewski dostrzegł pokazującego się na wolnym polu Tomczyka. Ten nie dopadł do piłki gdyż poszybowała ona za daleko.

Od początku tego spotkania grę zdecydowanie kontrolują gospodarze, którzy spokojnie budują swoje kolejne akcje.

Wasielewski rozpędził się prawą flanką skąd posłał płaską centrę. Mimo to żaden z jego kolegów nie zamknął tej szarży.

Dębowski kombinował przy linii bocznej z Thiakane. Nie zrozumieli się oni i z autu wznawiać będzie Kędziora.

Majewski dogrywa prostopadle do Tomczyka, który chciał wykorzystać błąd jednego z obrońców. Z bramki przytomnie wyszedł golkiper Sokoła.

Nie popisał się we własnej linii obrony Lasse Nielsen. Na jego szczęście nie potrafili wykorzystać tego przeciwnicy.

Koziorowski został przewrócony w środkowej części boiska. Wyraźne przewinienie popełnił spóźniony Aziz Tetteh.

Swoją robotę bardzo dobrze wykonał Majewski, który powrócił na własną połowę. Dzięki temu powstrzymał on Antosika.

Radut zdecydował się na drybling na lewej stronie. Tam bezpardonowo zaatakował go Koziorowski, faulując go.

Kostevych wykonał wrzutkę spod narożnika boiska. Nie była ona zbyt dokładna i dzięki temu spokojną interwencję zaliczył Andrzejewski.

Kędziora rozpędził się przy linii bocznej, gdzie w końcu zatrzymał go ostro wchodzący Koziorowski. Lechici będą mieli korner.

Majewski perfekcyjnie centruje z rzutu rożnego na głowę wysoko skaczącego Dudki. Były reprezentant Polski nieczysto uderzył futbolówkę i szansa przepadła.

Antosik niebezpiecznie starł się z Kędziorą. Na całe szczęście żadnemu z nich nie stało się nic poważnego.

Tomczyk efektownie pograł z Wasielewski, ale w kluczowym momencie nogę wstawił Śmiałek, zażegnując niebezpieczeństwo.

Koziorowski przerzucił ciężar gry na przeciwną stronę. Tam był Kowalczuk, mimo to nie potrafił wymyślić on nic ciekawego.

Majewski przedzierał się środkiem pola i w końcu został przewrócony przez Thiakane. Stały fragment gry dla Lecha.

Majewski podszedł do tego rzutu wolnego i starał się przymierzyć nad murem. Kompletnie mu to nie wyszło, gdyż trafił w jednego z graczy w zielonej koszulce.

Kolejny raz dał o sobie znać Majewski, który szukał prostopadłego podania do Tomczyka. Na jego drodze stanął jednak Śmiałek.

W ostatnich minutach na boisku nie dzieje się zbyt wiele. Swój kolejny atak ofensywny kreują podopieczni Nenada Bjelicy.

Wasielewski dobrze opanował piłkę, ale jego chwilowe zawahanie wykorzystał Andrzejewski. Rzut wolny dla gości.

Dębowski po indywidualnej szarży przy linii bocznej wywalczył rzut rożny dla swojej ekipy. Pierwsze poważne zagrożenie bramki Lecha.

Z centrą jednego z pomocników przyjezdnych żadnych problemów nie miał Mleczko spokojnie wyłapując futbolówkę.

Kędziora został uruchomiony w ofensywie, jednak otrzymał on minimalnie za mocne dogranie i nie doszedł do niego.

Radut dał o sobie znać dryblując aż pod linię końcową. Dzięki temu jego drużyna będzie wznawiać spod chorągiewki.

Majewski dośrodkowuje na krótki słupek, skąd uderza Dudka. Ta próba środkowego obrońcy gospodarzy była mocno nieudana.

Dudka rozciąga grę na lewo do Kostevycha. Ten ostro walczył w powietrzu z Andrzejewskim i okazał się górą.

Majewski zdecydował się na drybling przed szesnastką rywali, ale nie udało mu się oszukać obrońców Sokoła.

Thiakane zaliczył dobry odbiór w okolicach środka pola, mimo to po chwili został on z łatwością zatrzymany przez Kędziorę.

Wasielewski zszedł ze skrzydła do środka i mając sporo miejsca strzelił z lewej nogi. Do szczęścia zabrakło mu kilku metrów.

Wasielewski dostrzegł na dwudziestym metrze Raduta. Rumun szukał dryblingu, ale udało mu się wywalczyć tylko korner.

Po tym rzucie rożnym w posiadaniu futbolówki nadal są gospodarze. Poszarżował Kostevych, którego powstrzymał wychodzący bramkarz Sokoła.

Po przerwie w obu ekipach doszło do dużej ilości zmian. Postaramy się je na bieżąco uzupełniać w statystykach.

Wasielewski przedarł się prawą flanką skąd w końcu zdecydował się na uderzenie. Poszybowało ono wyraźnie nad poprzeczką.

W końcu ładną akcję przeprowadzili przyjezdni, lecz w kluczowym momencie udany wślizg wykonał wracający Trałka.

Dalekie podanie do Cichosa zostało przecięte przez Kadara i nie stworzyło kompletnie żadnego zagrożenia obronie gospodarzy.

Wasielewski drybluje na prawej stronie skąd w końcu wykonuje wrzutkę. Po drodze trafił w Śmiałka i wywalczył korner.

"Kolejorz" miał dwa rzuty rożne pod rząd jednak po żadnym z nich nie wydarzyło się nic ciekawego pod bramką Sokoła.

Kostevych który aktualnie gra na lewym skrzydle w ofensywie próbował zejść do środka. Przeczytał to jeden z graczy przyjezdnych.

Gutierrez przymierzył z dystansu z prawej nogi. Trafił on w światło bramki, ale nie dał się pokonać Szczepankiewicz.

Bardzo słabo prezentują się dzisiaj podopieczni Marcina Woźniaka, którzy mają nawet problemy z wyprowadzeniem futbolówki z własnej połowy.

Niebezpieczne podanie Kadara przez środek boiska. Na jego szczęście nie potrafili tego wykorzystać goście.

Kownacki dostrzegł wpadającego w pole karne Puchacza. To zagranie było minimalnie za mocne dzięki czemu dobrą interwencję zaliczył Szczepankiewicz.

Kownacki zdecydował się spróbować swoich sił z dystansu. Ta próba młodego napastnika nie mogła zaskoczyć bramkarza z Kleczewa.

Wilusz został mocno naciśnięty przez Thiakane i popełnił on błąd. Na jego szczęście w porę z asekuracją przyszedł Bednarek.

Kędziora posłał centrę z prawej flanki na dalszy słupek do Puchacza. Ten wysoko wyskoczył, jednak zabrakło mu kilki centymetrów.

Dużo zamieszania pod bramką strzeżoną przez Szczepankiewicza. Ostatecznie sprytniejsi okazali się goście.

Thiakane rozpędził się środkiem pola i wracał za nim Puchacz. Młody obrońca Lecha przekroczył przepisy.

Gutierrez zrobił sobie wolną przestrzeń przy linii końcowej. Zacentrował w okolice piątego metra, gdzie dobrze ustawiony był Andrzejewski.

Kostevych popisał się efektownym dryblingiem. Został on podcięty przez jednego z przeciwników i gospodarze będą mieli rzut wolny.

Z kontrą próbował wyjść Bajerski, jednak jego szarża od początku nie zapowiadała się dobrze i ostatecznie z autu zacznie Kadar.

Śmiałek pokazał się w ataku i niespodziewanie uderzył z dystansu. Nie musiał interweniować bramkarz "Kolejorza".

Kostevych został uruchomiony przez Kownackiego i Ukrainiec szukał centry do swojego kolegi. Okazała się ona za mocna i piłkę złapał golkiper Sokoła.

Przemysław Kędziora odważnie rozpędził się środkiem pola i wpadł w szesnastkę. Wyszedł do niego bramkarz Lecha, który został z łatwością minięty. Mimo to pomocnik gości nie potrafił wpakować futbolówki do siatki, gdyż w kluczowym momencie wrócił Bednarek.

Puchacz postanowił przeprowadzić indywidualną szarżę lewą flanką. Jego zamiary przeczytał tam jeden z obrońców przyjezdnych i Lech będzie miał korner.

Kostevych dośrodkowuje z rzutu rożnego na bliższy słupek. Tam nie było jednak żadnego z jego kolegów i nic z tego nie wynikło.

Puchacz przedarł się przy linii bocznej i szukał dryblingu. Nie wszystko poszło zgodnie z jego planem i grę wznawiać będzie Sokół.

Wyraźnie bawią się już podopieczni Nenada Bjelicy, którzy próbują bardzo kombinacyjnych ataków. Zobaczymy czy uda im się jeszcze zmienić wynik meczu.

Znów dał o sobie znać Puchacz, który minął jednego z rywali. Chciał on jeszcze zacentrować do Kownackiego, lecz wyszedł poza plac gry.