Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.

W ramach jedenastej kolejki polskiej Ekstraklasy dojdzie do starcia Korony Kielce z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Nie ma co ukrywać, że ten pojedynek nie elektryzuje szczególnie większości kibiców. Może on jednak sprawić, że mistrz Polski na dłużej zadomowi się na samym dole tabeli. Do tego jest jednak potrzebna wygrana Górali. Faworytami tego spotkania są natomiast złocisto-krwiści gospodarze.

Korona Kielce

Scyzory w tym sezonie na wyjazdach są postrachem faworytów. Z drugiej strony, na własnym terenie nie radzą sobie ze słabszymi ekipami i dostarczają im punkty. Jedyne zwycięstwo, jakie odnieśli u siebie, to te z Jagiellonią. Michał Probierz oddelegował wówczas, ze względu na udział jego drużyny w europejskich pucharach, drugi garnitur. Mimo to, białostoczanie byli bardzo blisko zgarnięcia całej puli. Roztrwonili jednak prowadzenie 2-1.

W gościach Koroniarze utarli nosa takim drużynom, jak Lech Poznań, Legia Warszawa, Lechia Gdańsk i Wisła Kraków. Warto jednak odnotować, iż na sześć ostatnich ligowych meczów kielczan u siebie z Podbeskidziem, Scyzory wygrały wszystkie sześć.

Podbeskidzie Bielsko-Biała

Podopieczni Roberta Podolińskiego nie są aktualnie w najlepszym położeniu. Z dorobkiem dziesięciu punktów wyprzedzają wyłącznie Lecha Poznań i Górnik Zabrze, czyli dwie drużyny, które są pogrążone w dużych kryzysach. Wydaje się być jednak kwestią czasu, aż mistrz Polski i drugi zasłużony klub wyjdą z dołka i zaczną punktować. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to Podbeskidzie znajdzie się na dnie tabeli.

W meczach wyjazdowych ostatnio Górale radzą sobie całkiem nieźle. Pod koniec sierpnia zremisowali we Wrocławiu. Trzy tygodnie później ograli mistrza Polski na jego własnym terenie, a w poprzedniej kolejce ograli w Łęcznej Górnika. Jak będzie teraz z Koroną? Jak już zostało wspomniane, Podbeskidziu zupełnie nie idzie gra w Kielcach. Czy trener Podoliński poprowadzi swój zespół do przełamania?

Serdecznie zapraszam do śledzenia relacji z tego pojedynku na portalu Lajfy.com. Start o godz. 18:00, a odpowiednio wcześniej zostaną uzupełnione składy obu drużyn. Mecz poprowadzi sędzia Krzysztof Jakubik. Bądźcie z nami!

Wyjściowe jedenastki:

Korona Kielce: Małkowski – Dejmek, Wilusz, Sylwestrzak, Grzelak – Fertovs, Jovanović – Pawłowski, Cebula, Sierpina – Cabrera.
Rezerwowi: Trela – Pyłypczuk, Trytko, Zając, Kiercz, Aankour, Przybyła.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zubas – Pazio, Kolčák, K. Nowak, Mójta – Sokołowski, Możdżeń, Kato, Kowalski – Szczepaniak – Demjan.
Rezerwowi: Kaczmarek – Adu Kwame, Janič, Horoszkiewicz, Kołodziej, Deja, Hiszpański.

Sędziowie:
Główny: Krzysztof Jakubik
Asystenci: Tomasz Niemirowski, Adam Kupsik
Techniczny: Adam Kaźmierczak.

Sędziowie wyprowadzają piłkarzy na murawę. Za kilka chwil startujemy!

Górale spokojnie rozgrywają piłkę na własnej połowie. Długo to trwa, aż w końcu gospodarze podchodzą do nich wysoko pressingiem.

Pierwsza próba kielczan z dystansu. Odważne uderzenie Pawłowskiego, lecz nie mogło ono sprawić większych problemów Zubasowi.

Zupełnie nieudany strzał Grzelaka ze stałego fragmentu gry. Futbolówka poszybowała w sporej odległości obok bramki strzeżonej przez Zubasa.

Nieporozumienie pomiędzy Małkowskim a Sylwestrzakiem. Obrońca przepuścił piłkę w ostatniej chwili i niewiele brakowało, a zaskoczyłoby to golkipera Korony.

Pazio dorzucał futbolówkę z prawej strony boiska. Demjan był jednak skutecznie blokowany przez defensorów i piłka znalazła się w rękach Małkowskiego.

Potężne uderzenie Grzelaka z bardzo dużej odległości. Zubas wyłapał to, ale odnotowujemy kolejny celny strzał gospodarzy.

Świetny pomysł Pawłowskiego. Sprytne zagranie do Sierpiny, ale okazało się nieco za mocne. Gracz Korony nie sięgnął futbolówki.

Korona od pierwszych minut przejęła inicjatywę. Teraz próbuje uspokoić grę. Obrońcy wymieniają wiele podań i inicjują atak pozycyjny.

Pazio ratuje Podbeskidzie! Szczęśliwy indywidualny rajd Cebuli. Już był prawie przed samym bramkarzem Górali, ale w ostatnim momencie rewelacyjnym wślizgiem popisał się Pazio!

Niezła centra Sylwestrzaka, ale za plecy wbiegającego w środku Cabrery. Żaden z pozostałych piłkarzy Korony nie zamykał tej akcji.

Pierwszy kwadrans zdecydowanie dla Scyzorów. Podopieczni Brosza narzucili rywalom swój styl gry i są coraz bliżej otwarcia wyniku tego pojedynku.

Nieporozumienie złocisto-krwistych w narożniku boiska pod polem karnym przeciwników. Podbeskidzie wznowi grę wyrzutem z autu.

Zbyt mocne prostopadłe podanie Cebuli w kierunku Cabrery. Zagranie w stylu tych 'na zapalenie płuc'. Hiszpan nie miał szans dojścia do tej piłki.

Świetna centra Sierpiny z lewej strony boiska. Na krótki słupek wbiegał Cabrera, który następnie akrobatycznym uderzeniem starał się zaskoczyć Zubasa. Przeniósł jednak piłkę wysoko w trybuny.

Miękka wrzutka Jovanovicia do Pawłowskiego. Wypożyczony z Lechii Gdańsk zawodnik nie zdołał jednak opanować futbolówki. Była zagrana zbyt wysoko.

Cabrera wpadł w szesnastkę przeciwników i rzucił się na murawę. Próbował wymusić jedenastkę, ale Krzysztof Jakubik nie dał się na to nabrać.

Górale próbują uspokoić rozkręconych przeciwników. Teraz utrzymują się dłużej przy piłce, wymieniają mnóstwo podań w strefie obronnej.

Fatalna strata Podbeskidzia po koszmarnym podaniu Możdżenia. Posłał futbolówkę za linię boczną. Zupełnie niewymuszony błąd.

Rozciągnięcie gospodarzy na lewą flankę. Sylwestrzak biegł do piłki niczym w zwolnionym tempie. Futbolówka wyszła za boisko.

Możdżeń próbował miękko wrzucić piłkę za plecy obrońców do Demjana. Połapali się w tym złocisto-krwiści i skutecznie blokowali napastnika gości.

Widać, że Sierpina ma lekki żal do partnerów. W przypadku domknięcia akcji, dostawienia nogi, zaliczyłby fenomenalną asystę.

Tym razem z lewej strony dośrodkowywał Sylwestrzak. Ponownie ostatnim zawodnikiem w polu karnym był Pawłowski, lecz nie sięgnął futbolówki wolejem.

Sierpina nabrał po ostatniej akcji większej pewności siebie. Teraz chciał minąć przeciwnika na obieg, ale wypuścił sobie piłkę zdecydowanie za mocno. Przeprasza kolegów z zespołu.

Grzelak zbyt późno podjął decyzję o uruchomieniu na lewej stronie Sierpiny. Podał w momencie, gdy skrzydłowy Korony już się zatrzymał. Jeszcze jedno nieporozumienie.

Opadło nieco tempo tego meczu. Korona coraz wolniej konstruuje swoje ataki. Podbeskidzie wyłącznie ogranicza się do defensywy.

Sylwestrzak na lewej stronie zagrywa miękko do Cebuli. Ten drugi zostaje jednak powstrzymany przez Nowaka. Wyrzut z autu na wysokości pola karnego.

Kolejny atak złocisto-krwistych. Mocne uderzenie sprzed pola karnego, ale piłka poszybowała obok słupka. Dobra decyzja pomocnika Korony.

To mogła być znakomita odpowiedź przyjezdnych. Wspaniała centra do Szczepaniaka, a jego uderzenie wślizgiem z dużym trudem wybronił wściekły Małkowski. Nawet jeśli piłka wpadłaby do bramki, to gol nie zostałby uznany. Szczepaniak był na ofsajdzie.

Możdżeń był faulowany w środkowej strefie boiska. Scyzory nie mogą pogodzić się z decyzją arbitra, ale tam nie ma nad czym dyskutować.

Kolejne przewinienie gospodarzy. Tym razem Demjan był nieprzepisowo powstrzymywany i Górale mają okazję na dorzucenie futbolówki ze stałego fragmentu gry.

Niezły schemat Podbeskidzia zakończony celnym strzałem Szczepaniaka. Nie mogło to jednak oszukać Małkowskiego. Ostatnie minuty pierwszej odsłony.

Rzut wolny dla Korony z niezłej pozycji. Grzelak był odpychany w walce w powietrzu przez Pazio. Zupełnie niezrozumiałe zachowanie obrońcy gości.

Sokołowski wybił piłkę głową po niezłym dośrodkowaniu przeciwników z rzutu wolnego. Ciągle przy piłce jednak Scyzory. Mają teraz wyrzut z autu na wysokości szesnastki rywali.

Wilusz poradził sobie w starciu z Demjanem. To Podbeskidzie chce przejąć inicjatywę od początku drugiej części gry.

Złocisto-krwiści sprawiają wrażenie, jakby myślami byli jeszcze w szatni przed wyjściem na drugą połowę. Dość ospały start.

Świetny przechwyt Mójty. Łatwo przeczytał i zabrał piłkę nadciągającemu Sierpinie. Dobra interwencja defensora gości.

Mójta powalony na murawę przez Sierpinę. Był to swego rodzaju odwet za ostatni przechwyt. Ewidentny faul, choć gracz Korony jest innego zdania.

Grzelak odepchnął Szczepaniaka w środkowej strefie boiska. Podbeskidzie konstruuje atak na połowie przeciwników.

Co zrobił Pazio na prawej stronie? Był zupełnie nieatakowany, a posłał futbolówkę zbyt głęboko, prawie wyrzucił ją za pole karne. Dopadł do niej jeszcze chwilę później Możdżeń i efektowną przewrotką oddał celny strzał. Wyłącznie do statystyk.

Niezła centra Fertovsa z prawej flanki. Pojedynek główkowy w szesnastce gości wygrał Pawłowski, ale nieczysto uderzył i wyrzucił piłkę za linię końcową.

Udany powrót Pawłowskiego do obrony. Zażegnał niebezpieczeństwo mocnym wybiciem z dala od własnej szesnastki.

Zubas sparował przed siebie bardzo mocną próbę Sierpiny. Piłka przed samym bramkarzem Podbeskidzia zrobiła kozioł i sprawiła nieco problemów.

Dośrodkowanie gospodarzy ze stałego fragmentu gry. W polu karnym górali główkę wygrywa Grzelak, ale uderza niecelnie.

Kowalski zszedł do środka i szukał miejsca na precyzyjne uderzenie. Został ostatecznie zablokowany i nic z tej akcji nie wyszło.

Cebula wykłada piłkę Pawłowskiemu, a ten decyduje się natychmiast na strzał. Zrobił to jednak za słabo i futbolówkę swobodnie wyłapał Zubas.

Kolejne zupełnie nieudane zagranie Pazio. Zgrywał futbolówkę do środka, lecz zamiast do kolegi, oddał ją wprost pod nogi rywala.

Skuteczny wślizg Mójty. Powstrzymał w ten sposób nieźle zapowiadający się rajd Sierpiny prawym skrzydłem. Korner gospodarzy.

Wilusz ucierpiał w starciu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Został przypadkowo trafiony butem w twarz. Musi na moment opuścić murawę, aby fizjoterapeuci powstrzymali krwawienie.

Spadło tempo tego meczu. Korona wygląda znacznie słabiej, niż w pierwszej części. Podbeskidzie sprawia wrażenie, jakby remis ich satysfakcjonował i coraz częściej gra na czas.

Kato ciągnięty za koszulkę przez Pyłypczuka w środkowej strefie boiska. Chwilę wcześniej na murawie leżał Sokołowski, ale gdy tylko jego drużyna odzyskała piłkę cudownie ozdrowiał.

Teraz Pyłypczuk w roli poszkodowanego. Sokołowski nieprzepisowo zaatakował go wślizgiem. Kapitan gości musi uważać, aby nie osłabić swojej drużyny. Ma już na koncie żółty kartonik.

Mójta nieźle zacentrował do Kowalskiego, ale ten przy przyjęciu piłki pomagał sobie ręką. Zaprzepaszczona okazja przez byłego gracza Ruchu Chorzów.

Do wejścia na boisko przygotowuje się Przybyła. Może on po raz kolejny zostanie bohaterem zespołu z Kielc?!

Górale wykorzystują bierność rywali i coraz śmielej zaczynają atakować. Teraz przez moment było bardzo gorąco w szesnastce złocisto-krwistych, ale ostatecznie udało im się oddalić zagrożenie.

Na trybunach w Kielcach zgromadziło się, aby obejrzeć ten mecz 5 404 widzów. Na pewno życzyliby sobie lepszego widowiska.

Szczepaniak zbyt długo zwlekał z podaniem wychodzącemu mu Kowalskiemu. Chwilę później zdecydował się na uderzenie, ale posłał futbolówkę prosto w rękawice Małkowskiego.

Niezła próba Mójty z rzutu wolnego. Piłka przeszła tuż obok słupka, lecz była kontrolowana przez golkipera Korony.

Deja faulowany przez Przybyłę. W starciu rezerwowych napastnik scyzorów odpychał swojego przeciwnika. Rzut wolny dla Podbeskidzia.

Świetna wrzutka Mójty w szesnastkę gospodarzy. Do piłki doszedł zamykający akcję Nowak, który jednak nieczysto uderzył w futbolówkę.

Zbyt mocne podanie do Szczepaniaka. Napastnik Podbeskidzia nie miał szansy zdążyć do piłki przed Małkowskim.

Adu Kwame zgrał z lewej flanki do Szczepaniaka. Ten podbił piłkę na woleja i huknął z lewej nogi. Futbolówka zatrzymała się na bocznej siatce.

Ostatnie minuty należą zdecydowanie do gości. Długo utrzymują się przy piłce i szukają jeszcze okazji na trafienie decydujące o trzech punktach.

Za głębokie dośrodkowanie Pazio w kierunku Szczepaniaka. Nie jest to udany występ bocznego obrońcy Podbeskidzia.

Górale oddają zagrożenie i starają się otrząsnąć po tym ciosie. Przypomnieli sobie najwidoczniej, że ten remis nie byłby taki zły.

Trener Podoliński skorzysta z trzeciej możliwości roszady w składzie. Na boisku na ostatnie sekundy pojawi się Kołodziej.

Próba Sierpiny z dystansu. Uderzył z woleja, lecz Zubas nie miał najmniejszych problemów z wyłapaniem futbolówki.